Loading...

Moje świadectwo, czyli jak Bóg dotrzymuje obietnic. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Gabriela
Gabriela Lip 13 '18, 21:10
Moje świadectwo będzie krótkie i rzeczowe. Przyszlam tu rok temu, kiedy porzucił mnie chłopak. Wytrwala modlitwa sprawiła, że wracając na studia we wrześniu (sama) czułam spokój i powoli zapomniałam o byłym. Ale wrócił. Odezwał się 24 grudnia i tak oto po czasie rozmów i budowania na nowo, wróciliśmy do siebie. Maryja i św. Rita wysłuchaly mnie i zaniosly moje prośmy do Boga, mimo że czekałam na to 6 miesoecy. Przez ostatnie pół roku ponownego związku byłam niebywale szczęśliwa. Na tyle szczęśliwa, że znów gdzieś zgubiłam Boga. Nie tak jak ostatnio, ale jakoś nigdy nie było czasu na różaniec, brakowało czasu nawet na mszę święta w święta. Brakło czasu by napisać obiecane świadectwo i robię to dopiero teraz, kiedy niczego nie ma. Bóg się upominal o mnie, pokazywał, że trzeba się ogarnąć bo wszystko się posypie. Przecież ten związek i tak był u podstawy już ciężki. I pewnego dnia wszystko znowu przepadlo. Zamiast jednak złościc się na niego, że mnie ponownie zostawil - ja płaczę bo to też w jakimś stopniu moja wina. I znów proszę Maryję o szansę, bo teraz widzę że NIGDY nie wolno zapomnieć o Bogu w naszym życiu, szczególnie wtedy kiedy jest dobrze. Bo zły tylko czeka na tę furtkę. I choc nie potrafię uwierzyć, że Maryja mi da te szansę, wszak byłam tak niewdzieczna, to nic innego mi nie pozostało. Może jest jeszcze nikła nadzieja. Jestem pewna że jego powrót był wymodlony. Zanim w ogóle zaczęliśmy się spotykać ponownie dużo się modlilam, żeby Maryja go zabrała ode mnie, jeśli ma znowu mnie skrzywdzić, bo pomogła mi i udało mi się wyjsc z bólu po rozstaniu wcześniej. Skoro jednak został, to wierzę że Pan tak chciał, tylko my znowu wszystko popsulismy - ja popsulam, bo obiecał robić wszystko by pokazać mu wiarę i nawrócić w jakimkolwiek stopniu, a co? Sama znowu stracilam wiarę. Kochani, Bóg jest cudowny, a Maryja nas kocha i zawsze pomoże. Ale pamiętajcie, że to nie wszystko. Gdy już otrzymamy dar, pamiętajcie że Bog musi być wciąż na pierwszym miejscu. O każdy dar trzeba dbać. I nie dopuszczać złego do siebie. Proszę, westchnijcie do góry, by dano mi te ostatnia szansę, bo zrozumiałam naprawdę wiele. Wiara to nie deklaracja. Wiara to msza to niedziela i różaniec gdy się boisz. Wiara to czyny, codziennie. Wiara to miłość i modlitwa za drugiego człowieka. Ja będę się modlić za Was.
Karolina
Karolina Sty 3 '19, 10:12
Dziękuje za to świadectwo i cenna uwagę, właśnie modlę się o cud w mojej sprawie, narzeczony zostawił mnie bez słowa wyjaśnienia z dnia na dzień. Jest mi bardzo ciężko, jedyna nadzieja w modlitwie.