Loading...

Proszę o pomoc | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
owieczka
owieczka Sie 1 '18, 15:40

Cześć.
Pisze do Was z prośbą o pomoc. Jestem teraz w ciężkiej sytuacji. 
Zostawił mnie chłopak po 5 latach związku. 
Z jednej strony nie dziwie się, ponieważ bywało między nami różnie, źle. 
Ja również często go zostawiałam, ponieważ emocjonalnie nie potrafiłam sobie poradzić z emocjami.
Ogólnie historia jest bardzo długa i skomplikowana...
Jakiś czas temu zachorował mój brat(choroba psychiczna). Był to koszmar, piekło. Bardzo oddaliliśmy się z chłopakiem od siebie. Pojechaliśmy na wakacje tam kolejna kłótnia, znowu powiedziałam mu że mam dość.
Po powrocie to on mnie zostawił - tak już ostatecznie.  
Choroba mojego brata trwała to od lutego. Byłam w tym wszystkich zaangażowana na 100% całkowicie poświeciłam się tej chorobie.
Z braku możliwości pomocy sięgnęłam po Nowennę Pompejańska, w intencji uzdrowienia. 
Brat został chyba uzdrowiony. Ale mój związek się rozpadł.
Bardzo kocham mojego (byłego) chłopaka. Chciałbym aby dał nam, i mnie szanse powrotu i naprawy.
Ponad tydzień temu (zanim mnie zostawił) postanowiłam rozpocząć kolejną Nowennę. Za mnie i za niego. W 7 dniu nowenny mnie zostawił.
Teraz jestem na skraju złamania nerwowego. Przechodzę piekło.
Staram się rozmawiać z Bogiem, co ma robić, czy jest sens się modlić.
Coś, jakiś głos podpowiada żebym nie przerywała modlitwy, żebym pozostała i trwała w niej. Że jest nadzieja.
Z drugiej strony kolejny głos mówi żebym to zostawiła, że on już nie wróci że nie ma szans. Nowenna będzie tylko pogłębiać moja nadzieję i ból. 
Proszę pomóżcie mi rozróżnić czy to tylko chęć powrotu do niego wytwarza ten pozytywny głos, do motywacji , do nie tracenia nadziei, Czy to może Bóg do mnie mówi.?

Helena
Helena Sie 1 '18, 17:46

Módl się. Nie przerywaj. Nawet jeśli nie wrócicie do siebie ( bo być może Bóg ma względem Was inne plany ) to z tej intencji wypłynie wiele dobra ( niekoniecznie w kwestii uczuć ) Prawda jest taka, że my - ludzie - mamy tendencję do rozmyślania sugerując się ułomnymi ( po ludzku ) argumentami... Bóg widzi to zupełnie inaczej. Jesteśmy bardzo niedoskonali, powierzchowni... Dlatego zamiast gdybać po prostu zostaw swoje życie Bogu. Módl się i pracuj :) Przestań oczekiwać... spodziewaj się najlepszego, ale nie oczekuj. Porzuć pozycję roszczeniową. To nie jest tak, że poprzez NP "wykupujesz" sobie powrót do chłopaka odpowiednią liczbą Zdrowasiek... Módl się dlatego, bo chcesz pobyć z Matką Boską, która przytula Cię do swojego serca... A nie dlatego by za wszelką cenę wrócić do chłopaka. Może to doświadczenie ma Was czegoś nauczyć..? Wspieram modlitwą + 

owieczka
owieczka Sie 1 '18, 18:04
Dziękuję za odpowiedź. Nie traktuje zdrowasiek z NP jako wykupywanie, powrotu. Zastanawiam się tylko czy nie przerwać tej nowenny ponieważ modlitwa za "nasz związek" sprawia mi ból. Z jednej strony wiem że on nie wróci, za dużo smutnych rzeczy się wydarzyło, bardzo się oddaliśmy. Wiem że on nie chce. Napisał to nie raz bardzo dobitnie. Ale coś i mówi żebym zaufala i modlił się nadal za nas. Że jeszcze nie wszystko stracone. Nie potrafię tylko tego droznic, czy mówi mi to moja podświadomości czy coś, ktoś inny.
Jugi
Jugi Sie 2 '18, 17:39

sprawa jest jasna.. modl sie i nie przerywaj. jezeli intencja sprawia ci bol to odmawiajac nowenne nie skupiaj sie na intencji a na Maryi tak jak napisala Helena. Nie wazne co mowi chlopak, co mowi ci serce czy rozum.. ciezko to rozwazyc zwalszcza w takiej sytuacji kiedy bije sie w nas miliony skrajnych uczuc.. nowenna z pewnoscia cie zmieni i znieni twoje myslenie, patrzenie na te sprawe inaczej. po odmowieniu nowenny powinnas poczuc w sercu ktora droge wybrac czy modlic sie za zwiazek dalej czy np odpuscic tego chlopaka. ale to pozostaw Bogu. On cie poprawadzi przez to wszytsko. wiem bo pisze z walsnego doswiadczenia. nie wazne jakie glosy slyszysz w glowie negatywne czy zachecajace. moze to byc twoje pragnienie a moze i glos Boga nigdy niewiadomo :) dlatego modl sie i badz dobrej mysli ze pomimo ze moze po ludzku cos wydawac sie skonczone czy dziac sie nie po naszej mysli nie oznacza to ze z tego nie wyjdzie jakies dobro. bo dobro bedzie zawsze!!! Bog widzi wszytsko szerzej i dalej niz my. wiec ufaj i nie patrz na to co chlopak mowi... czlowiek zmienia zdanie, mowi czesto duzo w emocjach itp. z doswiadczenia powiem ci ze moj ukochany juz kilka razy zegnal sie ze mna "na zawsze", powtarzal ze mnie nie chce abym odpuscila itp a mimo to za kazdym razem to on sie do mnie odzywal. mowic jedno , robic drugie a pragnac trzeciego to choroba tego wieku wiec oddawaj Bogu wszytsko aby On w tym pracowal!!! powodzenia:)

Waleczna
Waleczna Sie 2 '18, 19:11
To strasznie skomplikowane. Prawie dwa lata temu znalazłam się w bardzo podobnej sytuacji...również czułam (a co jeszcze glupsze, nadal czuję , że powinnam się modlić w tej intencji, ale już wiem, że to tylko moje pragnienia, marzenia niemożliwe do realizacji :( Nie wiem gdzie należy postawić granicę... Modlitwa na pewno zbliży Cię do Boga, a dzięki temu jest nam trochę łatwiej...
owieczka
owieczka Sie 3 '18, 09:42
Waleczna, możesz napisać coś więcej. Jeśli czujesz że powinnaś się modlić to czemu tego nie robisz?
Edytowany przez owieczka Sie 3 '18, 09:46
Waleczna
Waleczna Sie 4 '18, 13:24
Ze względu na okoliczności... Przez rok bardzo dużo się zmieniło. Mój ukochany ma już rodzinę :(
Edytowany przez Waleczna Sie 4 '18, 13:24
Waleczna
Waleczna Sie 4 '18, 13:29
I to nie tak, że przestałam się modlić. Modlę się. Nie obraziłam się na Boga, ale zwyczajnie jest mi ciężko bo pomimo przeróżnych intencji, tego ze od wielu miesięcy modlę się o rozeznanie, zabranie pragnień nie pochodzących od Boga i tego uczucia, moje uczucia do niego się nie zmieniły... Na dodatek nie doczekałam się żadnej rozmowy o którą też długo prosiłam. Właściwe nie wiem dokładnie co u niego, nie widuje go nawet przypadkowo... Ostatni raz miałam taką okazję rok temu :/