Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
A jakie masz wykształceni? Jakiej pracy szukasz? Czy ktoś ci powiedział dlaczego Twoja oferta nie została przyjęta?
Czytałam kiedyś świadectwo, o tym jak kobieta otrzymała prace po zamówieniu nowenny 9 mszy świętych w intencji dusz w czyścu cierpiących . Może spróbuj?
Maryja nigdy nas nie opuszcza, zawsze szuka swoich dzieci, jest przy nich w ich życiu, pragnie pomóc w trudnościach i podźwignąć z upadków. Jest najlepszą , najwierniejszą i najcierpliwszą naszą Matką. I Jezus nas nigdy nie opuszcza zawsze jest blisko gotowy by pomóc i pragnący być w naszym życiu. Niestety to my zamykamy nasze serca, nie chcemy zmieniać naszego życia, nie ma zgody na Bożą wolę w nim. Mamy swoje plany, chcemy by było tak, jak my tego pragniemy.
Może i w twoim życiu potrzeba tej zgody, by powiedzieć Jezusowi, dobrze niech będzie tak, jak Ty tego pragniesz, niech zawali się to wszystko co ja sobie tu zbudowałam, niech runą te wszystkie moje plany, niech się stanie Twoja wola, poukładaj mi świat, tak jak TY tego pragniesz. Czasem takie oddanie wszystkiego i po prostu powiedzenie Bogu, nie mam już siły i nie chcę już sama tego nieść, poddanie się i zgoda, by stało się w moim życiu tak jak chce Bóg, zmienia cały nasz świat.
Jest piękny czas teraz, oczekiwania na przyjście Jezusa, może to dobry czas, by szeroko otworzyć swoje serce i zaprosić Go do niego, by je przemienił, by zaprosić Maryję, która tak pięknie, swoim życiem, cichością, pokorą pokazuje nam, jak mamy iść za Jezusem i tego bardzo ci życzę Kingo i otulam modlitwą+
Nigdy nie myśl o sobie, dziękuj Bogu za swoje życie, nie wymagaj od Maryi cudów jak wróżb, które mają się spełnić.
„Myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje nad waszymi drogami” (Iz 55,8-9).
Więc nie skupiaj się na swoich pragnieniach bo nie wiesz co dla Ciebie przygotuje Bóg. Ja wiele lat borykałam się z pracą jak miałam to krótko lub na czarno, wiem czego chce ode mnie Bóg. Dlatego odnalazłam moje powołanie, i dokształciłam się jeszcze. Dlatego nie użalaj się nad sobą, i szczerze módl się o poznanie woli Bożej. Klepanka tutaj nie wystarczy.
Kochani, nie wiem co robić. Odmówiłam 4 nowenny. Wszystkie bez skutku:(( Wiem, że to nie targ i wola Boża może być inna, ale już nie daję rady. Moja męka trwa całe życie. 43 lata. Proszę nie piszcie, że przesadzam. Były nieco lepsze chwile, ale tylko chwile. Pisałam tutaj co się dzieje. Streszczę tylko-moja mama mnie nienawidzi, codziennie jestem wyzywana, poniżana, szykanowana. W pracy nie lepiej. Ciesze się, że mam zajęcie, że mam kontakt z młodzieżą (jestem nauczycielką) jednak mobbing ze strony Dyrekcji niweczy moją radość. Mam straszne kłopoty finansowe-bo zaufałam oszustowi. Zaciągnęłam kredyty, a teraz pozostaję bez środków do spłaty i życia. Nie mam drugiej połówki. Narzeczony rzucił mnie miesiąc przed ślubem. Czuję się bezwartościowa niepotrzebna. Jestem wcześniakiem, co powoduje ogromne kłopoty zdrowotne; przeszłam 2 trepanacje czaszki, nadal mam zaburzenia neurologiczne (one nigdy nie ustąpią z powodu wodogłowia), miesiąc temu wykryto astmę i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Każdy dzień powoduje łzy, ból-psychiczny lub fizyczny albo oba. Nie mam siły żyć. marzę o śmierci. Moja nadzieja i marzenia dawno umarły. Tak, chodzę do lekarza mam depresję i jestem pod opieką specjalistów, jednak nawet oni nie pomogą gdy nawiedzają mnie same klęski. Może bluźnię, ale i nawet najtrwardszy umysł by tego nie wytrzymał. Nie mam sił na nic. Codziennie odmawiam różaniec, przebaczam wrogom, rodzicom i tylko coraz gorzej i gorzej. Żyję tylko dla taty. Gdy jemu coś się stanie, nie będzie po co istnieć. To i teraz nie ma sensu.