Odmawiam obecnie moją czwartą Nowennę, tym razem za dwudziestoletnia córkę w intencji jej nawrócenia, w intencji jej powrotu do Pana Jezusa. Dzisiaj mija 14 dzień. Piszę, bo zaczęły dziać się w życiu córki rzeczy niespodziewane i przykre. Od miesiąca spotykała się z chłopakiem, który o nią bardzo zabiegał. Córka była ostrożna i zdystansowana, a on wydawało się, że zakochany, wyznawał miłość i planował wspólna przyszłość. Córka mu zaufała. W 10 dniu odmawiania Nowenny ten zakochany chłopak powiedział córce, że to jednak nie takie uczucie jak myślał i postanowił z nią zerwać. Dodał, że wątpliwości pojawiły się w nim parę dni przed ich wyznaniem czyli dokładnie wtedy gdy zaczęłam odmawiac Nowennę za nawrocenie córki. Nie muszę pisać jak to przyjęła. Szok i łzy, a mnie serce pęka. Nie ustaję w modlitwie, ale pojawiła się we mnie myśl, że to przeze mnie, przez modlitwę. Czy to może jednak działanie złego?