Kochani, właśnie jestem w połowie części dziękczynnej NP. Modlę się o zdrowie innej osoby; mam nadzieje, że wyzdrowieje. Jednak kilka dni temu zauważyłem, że to chyba ja otrzymałem łaskę uzdrowienia dzięki NP.
Od 6 lat cierpiałem z powodu choroby jelit. Miałem straszne bóle brzucha zwłaszcza po jedzeniu. Doszło do tego, że przez długi czas jadłem tylko gotowane mięso bo ono mi najmniej szkodziło. Czasami zwijałem się z bólu. O mało co nie zawaliłem studiów przez te dolegliwości. Nigdzie nie mogłem wyjeżdżać, wczasy dla mnie nie istniały, bo mogłem jeść tylko wybrane rzeczy, a i tak dolegliwości bólowe były uciążliwe. Badało mnie wielu lekarzy z różnych ośrodków i żaden nie zdiagnozował mnie. Mówili, że to zaburzenia na tle nerwicowym. Po 6 latach cierpień po odmówieniu części błagalnej NP wszystko przeszło. Mogę jeść wszystko, nic nie boli. Czuję się niesłychanie wyciszony, spokojny. Wszystkie lęki zostały ukojone.
Ponadto podczas części błagalnej jeden lekarz zauważył na USG jakiś guz w mojej wątrobie. Zaniepokoiło mnie to trochę, ale mimo to nie zmieniłem intencji mojej NP i dalej modlę się o zdrowie dla innej osoby. Dzięki Bogu okazało się, że w mojej wątrobie jest tylko nowotwór niezłośliwy i w ogóle niegroźny.
Od czasu rozpoczęcia NP w mojej rodzinie zapanował pokój, ustały napięcia i kłótnie. Mamy do siebie większy szacunek. Wszystko idzie ku lepszemu.
Tak więc dzięki NP otrzymałem wiele łask, o które nawet nie prosiłem. Cudowne jest to, że NP wprowadza niesłychany spokój i dobro do naszej duszy.
Teraz głęboko wierzę, że nasza Mateczka uprosi u Boga jeszcze jedną, najważniejszą łaskę, o którą proszę w NP.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !