Loading...

Lekkie zwatpienie w nowenne | Forum Nowenny Pompejańskiej

Karolina
Karolina Lip 2 '13, 23:14
Witam. Dołończyłam tu dopiero dzisiaj z czego jestem dumna. Odmawiam swoja pierwsza Nowenne w intencji zdrowia psychicznego zostało mi 5 dni do konca a zaczełam czuc sie gorzej. Co pprawda zniknał lek, stany depresyjne i natretne mysli ale teraz pod koniec NAOWENNY ZACZEŁY WRACAC ZACZEŁAM CZUC SIE GORZEJ....zwatpiłam troche w cuda jakie przynosi nam ta modlitwa. Jade za 2 dni na pielgrzymke rowerowa moja Nowenna konczy sie akurat w przed dzien kiedy zawitamy na jasnej gorze...... chciałabym aby ta pielgrzymka była silnym przezyciem duchowym jak i powrót z niej odmienił moje zycie na lepsze... prosze nappiszccie czy Wam tez zdarzało sie ze los Wam rzucał w trakcie odmawiania Nowenny kłody ze zaczynaliscie watpic?
Besia
Besia Lip 2 '13, 23:27

Karolinko takie rzeczy się przytrafiają ,zwątpienia przychodzą ,ale nie można się poddawać .Pięknie ,że jedziesz na pielgrzymkę ,życzę wielu łask i wspaniałych duchowych przeżyć ,wierzę ,że pielgrzymka odmieni Twoje życie :)

Powodzenia

Karolina
Karolina Lip 2 '13, 23:31
Droga Beti Twoje słowa sa piekne ",wierzę ,że pielgrzymka odmieni Twoje życie :)" ja tez wierze i pokładam duzo nadzieii w te 4 dni pilegrzymowania na rowerze. pozdrawiam
Edytowany przez Karolina Lip 2 '13, 23:33
Besia
Besia Lip 2 '13, 23:36
O ja też bym bardzo chętnie wybrała się na rowerową pielgrzymkę ,ale mam za daleko i raczej nie dam rady ;( Cztery dni świetnie ,życzę  wszystkiego dobrego .Z Panem Bogiem .
Maria
Maria Lip 3 '13, 10:36
Zgadzam się z przedmówczyniami, a od siebie dodam, że w trakcie odmawiania NP również wydarzyło się coś, co było zupełnie nie po mojej myśli. Jednak wiem, że to ja w swojej niecierpliwości zaingerowałam, zamiast pozwolić działać Bogu. Zwątpienia są rzeczą normalną na drodze wiary. Jeden ksiądz powiedział, że gdyby nie wątpliwości i pytania, to wiara byłaby tylko tradycją, rutyną czy obyczajem. Bóg dopuszcza w naszym życiu trudne sytuacje, abyśmy prawdziwie Jemu uwierzyli, zaufali do końca. Wiem, że to jest szalenie trudne, ale odwagi!

Na koniec słowa, które być może Ci pomogą:

Jezus mówi do duszy:

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

(Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)


Owocnej i przynoszącej ulgę w cierpieniu modlitwy :)


Edytowany przez Maria Lip 3 '13, 11:11
Karolina
Karolina Lip 3 '13, 10:15

Bardzo dziekuje wszystkim za pokrzepiające słowa i odpowiedzi na moj wpis. Szczegolnie chciałam podkreslić ostatni wpis Marii i słowa, ktore Jezus mówi do duszy. Szczerze to sie popłakałam gdy to czytałam i wiele zrozumiałam jak mam postepowac. Dziekuje Bogu za to ze jest takie forum, sa tacy ludzie jak Wy, którzy potrafia człowieka podniesć na duchu. Będac na Jasnej Gorze POMODLE SIE ZA WSZYSTKICH UZYTKOWNIKÓW TEGO FORUM.


Pozdrawiam ciepło

Besia
Besia Lip 3 '13, 10:41

Dziękuję Karolinko :) Koniecznie zdaj relację z pielgrzymki :)

 

Niech Ci Pan Bóg błogosławi +

Edytowany przez Besia Lip 3 '13, 11:08
Maria
Maria Lip 3 '13, 11:06
Bóg zapłać i błogosławionych owoców pielgrzymki :)
Maria
Maria Lip 3 '13, 14:13
Dziękuję za piękne świadectwo Katarzyno, tak właśnie jest budowana wiara, gdy jest przekazywana :)

Zatem odnosząc się do Twojego świadectwa, polecam Wam gorąco modlitwę zawierzenia, która staram się codziennie odmawiać, podaję link, który zresztą już na tym forum został przez kogoś wklejony, ale żeby nie szukać (dziękuję też osobie, która wcześniej wkleiła ten link):

http://pustynia-serc.pl/modlitwa-zawierzenia/





Edytowany przez Maria Lip 3 '13, 14:17