Odmówiłem nowennę ,ale jestem rozkojarzony.Pogubiłem się całkowicie.Dostałem wczoraj poradę na portalu Wiara.pl Zeby zaproponowac zonie wspólną modlitwę. zeby było dobrze ,spokojnie bez terroru.Tak zrobiłem i to było pudło.Wybuchła trzecia wojna światowa ,zostałem oblany szklanką herbaty a krzykom i wypominkom nie było by konca ,gdyby nie syn.Powiedział,ze jak nie przestanie ,to pójdzie do OPS ,zeby go zabrali do domu dziecka.Poskutkowało niemal natychmiast.Zmienił się ton odnoszenia na razie do syna,ale jast nadzieja,bo dzwoniła zona do mnie ,ze jest u znajomej.Moze coś z tego będzie.Będę się modlił nadal.Szczególnie za nią.Szkoda ,ze bez niej.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !