Wczoraj wieczorem razem z moim synkiem zebrało nas na melancholie,słuchaliśmy starych piosenek a wraz ze słuchaniem wracały wspomnienia z moich dziecięcych lat.Och mateńko ile bym dał żeby one wróciły.Ostatnio troszeczkę mi się polepszyło lecz gdy chodzę to mnie boli,wiadomo chce pomóc w domu przynajmniej trochę, ale nie zawszę mogę.Dzisiaj żona pojechała do miasta po pieniążki, razem z synem baliśmy się o nią ponieważ jest bardzo ślisko na drogach, ale pomału do nas wróciła.Moja mateńka nas strzeże.Może córki też się nawrócą, mam taką nadzieje.Jezu,Maryjo Kocham Was i wiem że wy też mnie kochacie, a wy już wiecie co dla mnie dobre. :]