Chciałam i ja złożyć świadectwo po odmówieniu mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej. Jego pełny tekst znajduje się na moim blogu : http://www.beme.com.pl/...ka-i-swiety-charbel/
Serdecznie Was zapraszam, a tu na forum napiszę kilka słów.
Na fotografi powyżej jest widoczne miejsce modlitwy św. Charbela.
Uważny Czytelnik na pewno znajdzie tu obraz Matki Boskiej Pompejańskiej (po prawej stronie okna) Tak! Święty Charbel także czcił Matke Boską z Pompejów!
9 grudnia 2013 roku rozpoczęłam odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Równocześnie przez cały czas odmawiałam Nowennę do św. Charbela (gdy jedna się kończyła, rozpoczynałam kolejną) Muszę powiedzieć że nie było to łatwe zadanie. Potrzeba było przecież codziennie znaleźć sporo czasu(około 3 godzin) – ja odmawiałam wszystkie cztery części Różańca. Przeszkód było co niemiara.. Najbardziej prozaiczna to senność(czasami nawet gdy tylko zaczęłam odmawianie)do tego od pierwszego dnia towarzyszył mi ból ręki, praktycznie nie mogłam nia ruszać. Ciągle coś się wydarzało co nasuwało"pdszepty"-rzuć to, daj sobie spokój... Nachodziły mnie też myśli zwątpienia, czy warto tyle czasu poświęcać na modlitwę? Bo przecież jego znalezienie było niełatwe w okresie Świąt Bożego Narodzenia, gdy przez trzy tygodnie dom był pełen gości, a później gdy np jeździłam tramwajem do szpitala w Chorzowie w którym leżał mąż, godzinę czasu w jedną stronę - tam i spowrotem. Te przejażdżki wykorzystałam na odmawianie Nowenny.Chcę Wam odpowiedzieć, że warto było! Zyskałam wewnętrzny spokój i radość. Łatwiej było mi znosić dokuczający ból ramienia, gdy codziennie uświadamiałam sobie jaki ból znosił dla nas nasz Pan Jezus Chrystus….jakże małe przy tym było moje cierpienie…. Przez te 54 dni Nowenny tyle się wydarzyło! Pisałam tu na blogu o mojej wymarzonej wyciskarce do soków, którą było mi trudno samej zakupić, a która tak pomocna by mi była w mojej diecie.. Prosiłam Maryję i św. Charbela o pomoc w powrocie do zdrowia. Niedługo po rozpoczęciu obu Nowenn dzięki pomocy i wspólnej akcji Czytelników mojego bloga moje marzenie się spełniło! W styczniu już piłam wartościowe warzywno-owocowe soki! Dziękuję! Przy okazji poznałam osobiście jedną z Czytelniczek, a nasze spotkanie zaowocuje z pewnością przyjaźnią. Kolejne dni i kolejne wydarzenia. Sąsiad, którego gościliśmy kilka miesięcy po tym jak spaliło się mu mieszkanie podarował nam telewizor mówiąc - żeby się Wam lepiej oglądało Apel Jasnogórski. Na pewno nie kupiłabym go sama bo mamy ważniejsze wydatki. A sąsiad kupił sobie większy, a nam dał LCD 32 cale(a przecież mógł dać komuś innemu). 15 stycznia mój syn dostaje krwotoku z nosa, długi czas nie można go zatamować – więc zamiast wyjść na umówione spotkanie zostaje w domu. I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – bo dzięki temu ratuje życie mojemu mężowi, który dostaje właśnie wtedy zawału serca. Natychmiastowa reakcja i zawiezienie do szpitala ratują mu życie. Jak nie dziękować za to Maryji i Charbelowi? Jak nie wierzyć w Ich opiekę? Wierzę, że to za ich przyczyną(wstawiennictwem) i modlitwą wielu (w większości nieznanych mi osób - w tym Was Kochani ) ta sytuacja nie skończyła się źle… Mąż czeka na operację by-passów. Ma odbyć się w marcu – proszę, pamiętajcie w modlitwie o nim także i teraz. Z serca dziękuję! W trakcie trwania Nowenny namalowałam portret św. Charbela i dzięki temu poznałam wspaniałe osoby z Konina, które zmobilizowały mnie do kolejnych prac…wkrótce pokaże Wam efekty. Tu mogę zdradzić, że zostałam poproszona o namalowanie obrazu św. Charbela na nawę główną przy ołtarzu w kościele w Koninie. Nie muszę chyba pisać jaka to radość! No i przecież czy to nie mały cud – że na moją e-mailową prośbę o relikwię św. Charbela otrzymuję już na drugi dzień odpowiedź, że Ojcowie ją spełnią? A po niedługim czasie przychodzi przesyłka z Libanu (pisałam o tym tu: http://www.beme.com.pl/...wietego-na-nowy-rok/ ) którą mogłam się podzielić jeszcze z innymi… Tyle dobra mnie spotkało w tak niedługim czasie! Różaniec ma naprawdę ogromną moc. Udowodnili to także naukowcy: Doktor Lucjano Bernardi z Uniwersytetu Pavia we Włoszech , Julian Thayer i Esther Sternberg z Uniwesytetu Ohio i amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia – pisałam o tym tu: http://www.beme.com.pl/dusza/ave-mariagratia-plena/ Tak więc Kochani gorąco zachęcam także i Was do sięgnięcia po tą cudowną broń. Weźcie w swoje dłonie różaniec i powierzcie Maryji swoje radości i troski. Nawet (a może zwłaszcza) te najtrudniejsze, po ludzku beznadziejne… Potężnym Waszym orędownikiem i wspomożycielem będzie także święty Charbel, cierpliwy i pokorny czciciel Matki Boskiej z Pompejów…wystarczy Go o to z serca poprosić… Ja z ufnością i radością rozpoczynam kolejną Nowennę. A Wy?
Przypominam, że można wpisywać swoje intencje w komentarzach na moim blogu.
Będziemy modlić się o nie podczas naszego co czwartkowego Pogotowia Modlitewnego w ramach Domu Modlitwy św. Charbela. Zapraszam do wpisywania intencji i łączności modlitewnej z nami w każdy czwartek o godzinie 20.00. Chwała Panu!
Bogumiła