Loading...

Ciężko na sercu - zniechęceniom nie ma końca | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Lili B.
Lili B. Mar 20 '14, 15:40
Witajcie!

Jestem już przy części dziękczynnej. Od samego początku odmawianie różańca sprawiało mi trudności, które wynikały z różnych powodów: czasem zwykłe lenistwo, zmęczenie (późne odmawianie), łatwe rozpraszanie się, natręctwa towarzyszące, brzydkie, bluźniercze myśli, których tak naprawdę nie chciałam, a największe to zniechęcenie... Tak jest do tej pory. Nie jest mi łatwo. Jestem bardzo wrażliwa i mocno przeżywam swoje zachowanie i to, jaka jestem, niedoskonała, z tyloma słabościami... Ciężko jest mi pojąć, że my, ludzie wierzący, potrafimy powiedzieć o sobie, żeśmy nędzni, że nikim jesteśmy... Jak mam to pojąć, czy mam to przyjąć? Czy to brak pokory, jeśli tego nie przyjmuję, jeśli tak nie czuję, nie myślę, choć wiem, że nędzne potrafią być ludzkie (i moje uczynki)? Jak to pojąć i połączyć z tym, że jesteśmy dziećmi Bożymi, stworzonymi na Jego obraz, na obraz Najdoskonalszego? Jeśli podobni (a nie tacy sami), to jak człowiek (jako istota) może być nędzny, jeśli wszystko, co stworzył Bóg jest dobre? Nie przyjmuję tego, nie potrafię. Jedynie fakt, że nędzni jesteśmy naszymi uczynkami, myślami, zaniedbaniami, słowami...
Wiem, że nie mogę się poddać. Choć dwa razy przeoczyłam odmówienie nowenny i, mimo to, kontynuowałam dalej. Wybaczcie za ten słowotok, za tyle myśli, nieuporządkowanych, naraz.
Tak naprawdę piszę dlatego, aby podzielić się z Wami jedną rzeczą, że wczoraj i przedwczoraj nie chciałabym odmówić nowenny (przez narastające we mnie zniechęcenie nie do samej modlitwy, ale do czegokolwiek, do jakiegokolwiek działania, wykonania pracy) i za każdym razem zasypiałam, na krótką drzemkę, tzn. to było zamierzone, m.in. po to, aby jak najszybciej minął mi czas do północy (do czasu, gdy będzie za późno na "zaliczenie" nowenny). I wiecie co? Za każdym razem pojawił się głos do mnie we śnie lub w chwili zasypiania (choć i tak zasnęłam na moment), abym się obudziła, nie poddawała się i kontynuowała nowennę mimo przerwania. A przedwczoraj śniła mi się Maryja. Powiem Wam, że jestem wdzięczna Bogu za te "głosy", ponieważ na co dzień bywam bardzo zmienna, niezdecydowana, jak wahadło i taka "pobudka", dla mnie stanowcza, motywuje od razu, choć może następnego dnia jest tak samo lub podobnie z tym, że popadam w zniechęcenie, rozdrażnienie...

Jest mi ciężko, ale chcę wytrwać do końca. Ufam, że Bóg nad tym czuwa, choć tak... tak nędzna jestem.

Czy ktoś z Was miał/ma podobne problemy?

Pozdrawiam i dziękuję za każdą odpowiedź,
LiliB

PS. Proszę, wybaczcie mi za długi wpis, musiałam przed kimś się wygadać. Teraz. Nie jutro. Może przesadzam, ale niełatwo mieć dystans, gdy chodzi o nas samych. To dzieje się wewnątrz, ta ciągła walka.


Lili B.
Lili B. Mar 20 '14, 16:02
Droga użytkowniczko, dziękuję za Twój wpis. Rozumiem, że w porównaniu z wielkością Boga takimi pyłkami jesteśmy. Mam strasznie dużo tych rozdrażnień. Ale wierzę, że Bóg da mi siłę do ostatniego dnia, bo ja, po ludzku, czasem nie chcę, nie widzę sensu... Z Bogiem!
Lili B.
Lili B. Mar 21 '14, 00:45
Droga użytkowniczko, może zacznę od końca Twojej ostatniej wypowiedzi. To jest moja pierwsza nowenna, którą odmawiam. I właśnie podczas tej nowenny, niestety zdarzyło mi się, że dwa razy jej nie odmówiłam. Mimo to kontynuowałam dalej następnego dnia odmawiając podwójną nowennę (dodatkową za stracony dzień, w którym przerwałam) i postanowiłam sobie przy tym, że "za karę" będę odmawiać nowennę dziękczynną o kilka dni dłużej, tzn. za każdy stracony dzień dodatkowe trzy dni. Zdarzyło mi się tak, że odmawiałam część błagalną o 3 dni za długo, po prostu źle wyliczyłam to sobie w kalendarzu, ale nie potrafiłam przerwać lub zacząć od nowa... Nie wiem, czy to jest uczciwe, właściwe. Wiem, że wielu ludzi jest zdarza, że powinno się zacząć od nowa, bez usprawiedliwiania, a wielu ,że nie należy patrzeć na ekonomię, że Maryja nie będzie rozliczać nas z każdego "Zdrowaś Maryjo...". zastanawiam się, czy u mnie nie przeradza się to w jakąś obsesję, tzn. coś w rodzaju nerwicy religijnej, zważywszy, że domyślam się, że od lat cierpię na nerwicę natręctw, co prawda niezdiagnozowaną. Oddaję to jednak, moje cierpienie, chorobę, w ręce Najwyższego, choć nie powiem, czasem tak bardzo mi z tym ciężko, często wstyd mi o tym mówić. Wierzę, że moja modlitwa będzie owocna, tak jak napisałaś, droga użytkowniczko! I podobnie jak Ty wiem, że, za pośrednictwem Maryi, tej, którą Bóg sobie najbardziej upodobał, modlę się do samego Stwórcy i wyłącznie do Niego. Bo jeden jest Pan! :) Trzymaj się ciepło i także bądź wytrwała w modlitwie, w swoich codziennych zmaganiach, one coś znaczą, nie są na marne. Wierzę, że cierpienie ma sens i to życie ziemskie nie może być usłane różami, tylko nimi. Cierpienie, docenione i przyjęte, może nas tylko umocnić, uświęcić i dać świadectwo innym :). Z Panem Bogiem, użytkowniczko!, LiliB
Ola
Ola Mar 21 '14, 09:51
Witajcie ;)
Dziś mija dopiero 4 dzień odmawiania Nowenny w ważnej dla mnie sprawie a już coś mnie w tym momencie podkusiło, że to chyba nie ma sensu itp. Ale temu się nie poddam. Zauważyłam jednak, że od początku w śnie pojawia się osoba za którą się modlę. Pierwszy raz była ona w tym śnie dla mnie oschła, obojętna ale z każdym snem jest inaczej. Dziś śniło mi się że dostałam sms od niego (bo chodzi o pewnego mężczyzne) że tęskni i że chce się spotkać. Nie wiem albo fiksuje na tym punkcie albo co ;/
Weronika JG
Weronika JG Mar 21 '14, 12:13

Cytat z Lili B. Czy ktoś z Was miał/ma podobne problemy?

Ja nie mam problemów z odmawianiem:)kilka razy jednak zdarzyło mi sie przysnąc ze zmęczenia i ZAWSZE wtedy cos mnie obudziło ( a to chrapanie męża , a to sms od Anny, a to płacz dziecka) i ZAWSZE zdążyłam odmówić NP na czas:)pozdrawiam serdecznie:)
Ola
Ola Mar 21 '14, 12:45
Tak też staram się robić. Po prostu wypowiadam tę intencję a potem skupiam się tylko na modlitwie. Moim celem jest też zbliżenie się do Boga, ponieważ bardzo się oddaliłam od Niego bo przecież nic mi do szczęścia nie brakowało. A jednak.. po ostanich wydarzeniach zrozumiałam, że to jakiś znak i postanowiłam że wykorzystam Wielki Post i Nowennę do tego żeby oczyścić swoje serce. Wierzę że Maryja mi dopomoże i da siłę do walki z ludzkimi słabościami, że ukończę Nowenne pełna wiary i przy okazji ziści się to o co proszę.