Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Parafrazując napiszę Ci że Nowenna Pompejańska jest dobra na wszystko byle ją z sercem odmawiać.
Daje nam spokój i pewność tego że nie jesteśmy sami na tym świecie bo nawet gdy nas wszyscy "przyjaciele" opuszczą to zawsze Bóg nas będzie kochał i Maryja będzie Matką naszą.
Jeśli będziesz wkładać serce w nowennę to zobaczysz że jest tylko jedna miłość. Zarówno do Boga jak i do ludzi, jeśli więc otworzysz się na miłość prawdziwą to zaczniesz się uśmiechać i pozdrawiać innych ludzi a wtedy każdy będzie chciał być Twoim kolegą/przyjacielem i na pewno ten chłopak też. Nie będzie się czuł zagrożony Twoim nadskakiwaniem i sam się do Ciebie będzie chciał zbliżyć. Do dzieła więc i zaczynaj NP tylko wcześniej usiądź i spokojnie sobie napisz na kartce swoją intencję bo co najmniej połowa osób po pewnym czasie stwierdza że źle ją sformułowała i chce przerywać modlitwę. Powodzenia. Moja siódma Nowenna (z 4 części) rozpoczęta, część błagalna kończy się w I dzień Świąt a w II dzień zaczyna dziękczynna.
Myślę, że za dużo myślisz o swoim byłym chłopaku skoro, jak piszesz Twoje serce jest zajęte przez kogos innego i uważam, że nie modlenie się o przyjaźń z byłym chłopakiem nie jest dobrym pomysłem.
Zostawmy na chwilke temat modlitwy i skupmy sie na relacjach - damsko męskich. Zapewniam Cie ,że żaden przyzwoity mężczyzna nie lubi nachalnych kobiet. Zapewniam Cie równiez ,że takie rozdrapywanie i namolne "ekshumowanie" czegoś co jeszcze jest świeże-w dobrym tonie nie jest i Ty jako kobieta powinnas przyjąc to do wiadomości raz na zawsze.A teraz powrót do wątku z modlitwą.
Moja droga Jagodo Bóg zna Twoje serce i zna Twoje intencje. Zna tez serce tamtego mężczyzny. Jesli tamten usunął sie w cien, znaczy ,że ma szacunek do Ciebie i siebie, że taka była jego wola. Modlić sie możesz , a owszem- za siebie na przykład, byś dokonywała mądrych wyborów, o spokój duszy i serca- na którym to spokoju potem można budować jakieś inne niż miłosne relacje.
Z wypowiedzi Twych na dzień dzisiejszy bardzo jeszcze emocjonalnych wnioskuje ,że spokój serca i duszy jeszcze nie ogarnał Cie w pełni po tamtej znajomośći.
Pozdrawiam
Co masz na myśli,ze nie jest dobrym pomysłem by sie nie modlić?
Co do samopoczucia w trakcie odmawiania Nowenny - poczytaj świadectwa tych, którzy mają za sobą przynajmniej jedną Nowennę. Zobaczysz, że nie jesteś sama z takimi odczuciami. To co złe pochodzi od szatana, on chce żebyś porzuciła modlitwę i dlatego podsyła Ci takie doły emocjonalne, rzuca kłody pod nogi. Na tym własnie polega "trudność" Nowenny - musimy trwać na modlitwie pomimo tych wszystkich przeciwności. Na końcu tej drogi czeka na nas nagroda. Może nie zawsze jest to dosłownie wysłuchanie intencji w której się modlimy ale na pewno dostajemy łaskę pokoju serca, wiemy, że nie jesteśmy sami na naszej drodze, w walce z przeciwnościami. i to jest własnie chyba najpiękniejsza rzecz jak dotyka odmawiających Nowennę :)
Pozostaje jeszcze kwestia Twojej sytuacji z sakramentami - jesteś w stanie łaski uświęcającej? Regularnie spowiadasz się i przyjmujesz Komunię Świętą? To jest bardzo ważne przy podejmowaniu Nowenny bo daje Ci dodatkową ochronę przed złym i jego podszeptami. Jeżeli nie masz jakichś przeszkód nie do pokonania to idź do spowiedzi i przyjmij Komunie. To na prawdę pomaga.
Nie poddawaj się - módl się ciągle.