Loading...

Znaki, słowa, modlitwa i spokój... | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Łukasz
Łukasz Lis 21 '14, 16:20

Wszystko zaczęło się ponad rok temu. Ja i moja dziewczyna z którą byliśmy prawie 5 lat rozstaliśmy się. Nasze drogi bardzo się rozeszły. Wiele się modliłem o to byśmy do siebie wrócili. W tym czasie zaczęły dziać się różne dziwne rzeczy. Na jednym ze spotkań charyzmatycznych Ksiądz powiedział że teraz pomodlimy się za osoby samotne, i żeby te osoby po powrocie do domu otwarły Pismo Święte a cytat na jaki trafią poprowadzi ich przez życie... natrafiłem na "nie rozbudzajcie oblubienicy póki nie zechce sama.." (Księga Pieśni nad Pieśniami) ten cytat otwierał mi się potem wielokrotnie gdy pytałem się Boga co mam robić (pewien ksiądz polecił mi bym częściej taj robił i zobaczył kierunek który Bóg mi będzie wskazywał)... Później pewna osoba poleciała mi modlitwę do Św.Józefa i od ponad roku cały czas się do Niego modlę. W lipcu tego roku na jednej mszy z modlitwą o uzdrowienie ksiądz namaszczał olejem Św,Józefa gdy go przyjąłem i zacząłem się modlić w tej intencji poczułem wokół siebie zapach róż. Nie było nikogo wokół mnie więc nie były to perfumy.... Po pewnym czasie dowiedziałem się, że moja była dziewczyna się z kimś spotyka. Najpierw wielki szok i zabolało mnie to a za chwilę wielki spokój w sercu... Prosiłem Boga by mi powiedział co mam zrobić i trafiłem na cytat z Księgi Ozeasza (chyba:) "Pokochaj ponowie kobietę, która dziś kocha innego..." Wiele plotek później usłyszałem także na ich temat ale zawsze towarzyszył mi niesamowity spokój.... Kiedyś na mszy modląc się o uzdrowienie naszych relacji gdy przyjąłem komunię w tej intencji prawie popłakałem się ze szczęścia czułem w sobie taką niesamowitą radość... Na innej mszy usłyszałem w głębi siebie w chwili gdy mówiłem: "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie...." usłyszałem w głębi siebie "Ona wróci do Ciebie" Ogólnie w kościele co chwile na siebie "wejdziemy" albo razem przyjmujemy komunię u innych kapłanów ale w jednej chwili albo "razem idziemy w procesji". Zacząłem też odmawiać Nowennę Pompejską w intencji by Bóg połączył mnie z właściwą dla mnie dziewczyną..  To co czuję jest niesamowite... czasem mam chwile załamania, ale gdzieś czuje że wszystko się poukłada.... co o tym myślicie... Czy to wszystko może wskazywać na to że ja i X znów do siebie wrócimy??? 

Ola
Ola Lis 21 '14, 16:28

Są różne historie, że para rozstała się i nawet po wielu latach wrócili do siebie, mając po drodze innych partnerów. To jednak tylko nadzieja. U Ciebie może tak być a może też być inaczej. To, że teraz się z tym spotyka niczego nie wyklucza. Może, ale nie musi. Przecież to spotykanie się może ją także utwierdzić w tym, że to nie jest facet dla niej, jak i utwierdzić, że Ty nim nie byłeś.

Myślę, że nie nam oceniać czy do siebie wrócicie czy nie.

Módl się o to. Być może otrzymasz tę łaskę. Sama modlę się o powrót. Jednakże u mnie wielkim plusem jest to, że nie wiem kompletnie co dzieje się u mojego byłego partnera. Modliłeś się lub modlisz NP?

Ola
Ola Lis 21 '14, 20:07

Wydaje mi się Łukaszu, że trochę na siłę szukasz jakichś znaków, odpowiedzi. To na pewno działa na Ciebie pokrzepiająco, ale czy ma jakieś znaczenie? Nie sądzę. Jesteś w takiej sytuacji, że po prostu chcesz je widzieć.

Po prostu się módl, sam zobaczysz jaka jest odpowiedź Boga na Twoje wołania.

Renata ma dużo racji w tym co pisze.

Besia
Besia Lis 21 '14, 20:27

Witaj Łukaszu ;),Myślę ,że dziewczyny mają rację .

Łukasz
Łukasz Lis 21 '14, 20:36

Nie traktowałem Pisma Świętego jako horoskopu, czy "szklanej kuli". Byłą to rada pewnego księdza. Spotkanie jakiekolwiek nie wchodzi w grę. Rozmowa owszem ale tylko w towarzystwie sam na sam w 4 oczy nie ma szans. Próbowałem.... Zgodzę się z tym, że może za bardzo doszukuję się jakiś znaków i próbuję nadać wszystkiemu sens, ale czy nie jest też aby tak, że trochę za dużo tych wszystkich przypadków?? 

Ilona
Ilona Lis 21 '14, 20:41

Dziewczyny, a to nie jest normalne, że modląc się w konkretnej sprawie, wypatrujemy znaków na niebie i ziemi wskazujących na wysłuchanie naszej intencji ? Myślę, że nawet złudne widzenie, rozumowanie nie jest negatywne, jeśli pomaga w modlitwie i czyni ją bardziej szczerą :) Rozumiem Łukasza, a nawet cieszę się, że potrafi odczytywać znaki pozytywnie. Wszak u Boga przypadków nie ma :)

Ola
Ola Lis 21 '14, 20:57

Powiem Wam jako osoba, która sama modli się o łaskę drugiej szansy. Nie myślcie, nie kombinujcie, nie szukajcie znaków itp. Zawierzcie Bogu choć nawet nie widzicie szansy (sama jej nie widzę patrząc realnie). I przede wszystkim nauczcie się żyć bez tej osoby. Jej już nie ma w naszym życiu. Czy wróci? Nie wiadomo, ale lepiej nauczyć się żyć bez niej, choć to trudne. Trwać w modlitwie. Jeśli Bóg zechce Was połączyć, dać Wam drugą szansę to da.

I tylko Bóg może to zrobić. Żebrząc o miłość niczego się nie osiągnie, choćby się położyło komuś na wycieraczce. Ja jestem zdania, że skoro zrobiło się co mogło, ale i tak doszło do rozstania i dana osoba na tę chwilę nie chce z nami być to najlpiej zwrócić się do Boga. Ja proszę o łaskę drugiej szansy bo dzięki nowennie spojrzałam na swoje życie i zachowanie, które doprowadziło do rozpadu mojego związku, ale przede wszystkim mówię "Ja nic nie mogę już zrobić, bo zrobiłam co mogłam. Oddaję to w Twoje ręce Matko".

 

A znaki? Co cóż, może są a może nie. Kiedy osoba szuka nadziei, pokrzepienia to często te znaki znajduje. Nie możemy więc odpowiedzieć komuś jednoznacznie: tak, to są znaki. Ja ufałabym raczej nie znakom, tylko modlitwie, która sama w sobie jest znakiem - znakiem od nas do Boga. Że w czasie kiedy nie idzie po naszej myśli i w życiu nam się sypie to zwracamy się do niego, nie odwracamy się, nie przeklinamy i nie tupiemy nogą.

Ja też mogłabym się doszukiwać znaków - że wszędzie ktoś mówi o miejscach w których byliśmy, że słyszę "nasze" piosenki, choć nie powinny one lecieć nawet w radiu i multum innych rzeczy. A to że coś powiedział ksiądz? Ksiądz też człowiek. Ja bym tutaj zawierzyła tylko modlitwie. Co Ci Bóg da to da. Dla mnie "znakiem" bardziej byłoby gdyby osoba za którą się modlimy miała nagle mętlik i nie wiedziała czego chce niż to, że otworzymy Pismo na konkretnej stronie a tak czy siak dana osoba nie jest nami zainteresowana.

 

U mnie to już jest absolutny kryzys i brak wiary w wysłuchanie mojej nowenny, ale nie przerywam jej, modle się nadal.

Edytowany przez Ola Lis 21 '14, 20:58
Łukasz
Łukasz Lis 21 '14, 21:46

Kiedyś wieczorem myślałem o tym wszystkim. Wiem, że mi jest ciężko być obiektywnym w tych sprawach bo nawet jak człowiek sobie powie "niech będzie tak jak ma być" to i tak z tyłu głowy ma swoje "a najlepiej to niech będzie po mojemu" Myślałem o znakach, o przypadkach, ogólnie o tym wszystkim.... Wiele się przez ten rok czasu nauczyłem. Wiele spraw z swojego życia dostrzegam inaczej, Widzę błędy, które popełniłem i wiem, że mimo, że było ciężko ten czas nie był czasem dla mnie straconym bo mogłem poznać siebie z innej strony.... Tego dnia też postanowiłem rozpocząć Nowennę Pompejska.... ale siedząc i tak myśląc o tym wszystkim jak dobrać właściwą intencję nie powiedział "Chcę być z X" , ale "wskaż i połącz mnie z tą właściwą dla mnie dziewczyną"... Czy zaufałem Bogu... w pewnym sensie na pewno też... bo wiem że Bóg chce dla nas najlepiej i zrobi tak żebym był szczęśliwy.... z drugiej strony ta intencja hmm "nie zamyka" mnie na żadne rozwiązanie... jeżeli ja i X mamy być razem to jest to w tej intencji a jeżeli ma być to ktoś inny... no to też tu jest zawarty.... może znaki dotyczą się kogoś innego... przypadek? też może być... chociaż jak to ktoś kiedyś powiedział, "zbieg okoliczności to Boży sposób na zachowanie anonimowości"... Nowennę odmawiam chociaż nie jest łatwo... Mam nienormowany czas pracy wiec muszę wstawać wcześniej by rano chociaż jeden różaniec odmówić bo nie wiem czy wieczorem będę miał czas albo czy będę miał siły... Kończę nowennę w swoje urodziny... Wierzę w to że Bóg zrobi mi na ten dzień miłą niespodziankę:)  jaka to się okaże, ale wierzę w to, że się nie zawiodę:) Proszę też pomódlcie się za mnie czasem to będzie mi łatwiej:)  Jak się wszystko wyjaśni to na pewno napiszę jaki był efekt... Na razie pierwszym efekt nowenny jest niesamowity spokój który czuje każdego dnia... i to jest piękne... 

Besia
Besia Lis 21 '14, 22:10

:))) Pomodlę się Łukaszu+

Dorota
Dorota Lis 21 '14, 22:14

Łukaszu, znaki są po to by się im przypatrywać w pokoju serca , rozeznawać...Otrzymujesz je w sposób piękny, ale  i na to piękno trzeba zwracać uwagę. Nie pytaj Pana zbyt często w jednej sprawie, bo może się włączyć w to szatan. Nie możesz się też  zamknąć na samej modlitwie i czekać w swojej izdebce, nie bacząc na znaki. Bóg przychodzi w różny sposób do nas,  jeśli Ci powie idź tu czy tam , to będziesz siedział w miejscu...?  Człowiek choćby z ciekawości pójdzie, nawet gdyby miał się na  tym sparzyć. Raduj się znakami ale  w pokoju serca, tym Bożym pokoju je rozeznawaj. Biblia jest po to nam dana, byśmy wsłuchiwali się w głos Pana, ona mówi do nas naszym życiem.

Twój pokój jest dobrem od Pana,  dzięki rozważaniu Słowa możesz go zachować w sobie.

Gdybyśmy odrzucali znaki i poprzestali tylko na modlitwie, możemy w ogóle w ten sposób  zamknąć się na Ducha Świętego, na Jego wolę.,

Ale...słowa z Ozeasza można by odczytać inaczej , że jest gdzieś dziewczyna, która w tej chwili kogoś kocha , a która może być jakąś wcześniejsza Twoją dziewczyną. Słowo jest dla Ciebie...Ty winieneś nimi żyć   i rozeznawać.

Módl się więc , jak Ci podpowiada serce, patrz na znaki  i rozeznawaj...

. Niech Cię Pan Bóg błogosławi!

Edytowany przez Dorota Lis 21 '14, 23:38
Łukasz
Łukasz Gru 29 '14, 19:03

Witajcie. Obiecałem, że jak skończę NP to powiem co się zmieniło... Może zacznę tak. Gdy odmawiałem wiele rzeczy w moim życiu zaczęło się zmieniać... Pojawił się spokój, którego tak bardzo mi czasem brakowało.. Pojawiła się chęć do życia i walki o lepszą przyszłość... Nie było łatwo odmówić do końca... Czasem miałem wrażenie, że wszystko na świecie jest przeciwko mnie i temu bym odmawiał nowennę. Pojawiły się różne problemy związane z sytuacja o którą proszę, pojawiły się problemy osobiste, a nawet w pracy... ale udało mi się... wytrwałem do końca. W moje urodziny odmówiłem ostatni dzień nowenny.. Ostatni dzień nowenny był pięknym dniem... Może nie otrzymałem bezpośrednio tego o co prosiłem... ale siedząc wieczorem i myśląc o tym wszystkim... czułem niesamowitą pełnie w sobie... nie tak jak do tej pory... pustkę i samotność... czułem się pełen jakiejś nadziei.. nie potrafię tego opowiedzieć, ale jest to wspaniałe uczucie!!! taka wewnętrzna moc i siła!!! Wiem, że w mojej nowennie zostałem wysłuchany mimo, że efekt będzie mi dopiero dany!!! 

Jeżeli jest Wam ciężko to nie poddawajcie się... módlcie się każdego dnia... Każdy z nas zostanie wysłuchany!!! Nowenna ma niesamowitą moc!!!!

Już następnego dnia po zakończeniu NP rozpocząłem kolejną.... Bywa ,że jest ciężko... ale widziałem już pierwsze efekty... warto walczyć!!!!  a spokój, który teraz mam w sobie jest jeszcze większy!!! 

Maryjo dziękuje Ci już dziś!!! a Was wszystkich zachęcam... warto się modlić NP!!!! Nikt z Was się nie zawiedzie:) 

Dorota
Dorota Gru 29 '14, 21:34

I to jest piękne świadectwo! :)))

Chwała Ci Panie za to, co czynisz w sercu Łukasza !

Maryjo, Matko nasza ukochana, proszę... unieś  prośbę  Łukasza przed Tron Twojego Syna !

Besia
Besia Gru 29 '14, 21:51

Łukaszu dziękuję za Twoje świadectwo ;)))

Iza
Iza Gru 30 '14, 17:27

Mam dokładnie takie same odczucia jak Łukasz. Wczoraj zakończyłam swoją pierwszą nowennę, zaraz na początku części dziękczynnej otrzymałam pomoc, która mam nadzieję pozwoli mi na wyjście z tej trudnej sytuacji, w której jestem. Nie jest to coś wielkiego może, dopiero pierwszy krok ku lepszemu. Ale bez tego spadlibyśmy w przepaść. Dzięki tej łasce wciąż mamy jeszcze nadzieję na lepsze jutro. Ale ja nie o tym chciałam...Dzięki tej modlitwie nauczyłam się cierpliwości, miewałam chwile takiego bezgranicznego spokoju. A przede wszystkim wiem, że nawet jeśli cały świat jednak zawali mi się na głowę, nie będę sama. Wiem, że Bóg, Maryja i Jezus będą mi towarzyszyć aż do śmierci. Ta modlitwa zmieniła mnie i moje życie. To jest łaska,której się nie spodziewałam i o której nie myślałam nawet.

Teraz nie wyobrażam już sobie dnia bez Różańca...

Dorota
Dorota Gru 30 '14, 22:23

Dziękuję Ci, Izuniu za to równie piękne świadectwo :)

Bądź uwielbiony, Panie Jezu w tym, co czynisz  przez swoją Mateńkę!

Łukasz
Łukasz Sie 25 '15, 22:14

Od mojego ostatniego świadectwa minęło wiele czasu. Odmówiłem kolejne NP. Raz bywało lepiej czasem gorzej. Po ostatniej nowennie dowiedziałem się od mojego dobrego przyjaciela, że moja była dziewczyna zaręczyła się i planuje ślub... W tym miejscu powinienem zakończyć świadectwo, bo każdy kto czyta powie mi... "no i po co się modliłeś?? i tak nie dostałeś tego co chciałeś"... ale moje świadectwo nie kończy się, ale dopiero zaczyna... Kiedyś ktoś mi powiedział, że jak Bóg nie da Ci tego co chcesz to da Ci więcej... myślę sobie "a po co mi więcej... ona była dla mnie wszystkim więc więcej to nawet się nie da...  nie musi dawać mi więcej wystarczy mi ona... ". Dzisiaj patrząc wstecz wiem jedno żadna modlitwa to nie jest czas zmarnowany... Nie dostałem tego co chciałem??? Dostałem więcej... Czytasz i nie wierzysz w to co napisałem?? Napiszę jeszcze raz... Dostałem więcej.. dostałem spokój w sercu... Dostałem takie coś, że gdy się o tym dowiedziałem mogłem powiedzieć sam w sobie "Bądź szczęśliwa" .. a co ze mną... dostałem pewność, że moje życie się ułoży, że życie nie kończy się na tej jednej osobie... że można być mimo wszystko szczęśliwym człowiekiem... Dostałem nowe życie w samym sobie... nową siłę do życia... Gdyby ktoś pół roku temu powiedział mi, że napiszę takie świadectwo to bym go wyśmiał.... Ale taka jest prawda... jestem szczęśliwym człowiekiem i wiem, że gdzieś tam czeka na mnie prawdziwa miłość... że słowa które dostałem się wypełnią... tylko ja je źle zinterpretowałem:) Nie wierzysz w to, że możesz dostać więcej niż sam prosisz.... Uwierz- bo mówi Ci to ten, który dostał:)  Módl się o powrót miłości... Może wolą Boga jest byście wrócili do siebie... a jeżeli Bóg ma inny plan to uwierz mi jest lepszy niż ten, który sam/sama sobie wymyśliłeś:) 

Besia
Besia Sie 25 '15, 22:23

Piękne świadectwo Łukaszu;))) Chwała Panu za Ciebie ;)

Pozdrawiam serdecznie ;)

Edytowany przez Besia Sie 26 '15, 10:11
Karolina
Karolina Sie 26 '15, 08:50

Kochany, najdroższy Łukaszu :))

Gdybym była twoją matką, to bym cię uściskała tak, że aż by ci żebra zatrzeszczały. I powiem więcej - jestem w ciebie wprost dumna :)) :*

Pan Jezus dał ci zrozumieć sens zawierzenia, tych krótkich, ale jakże potężnych słów "Jezu, ufam Tobie", oraz sam sens i cel modlitwy. 

Na twoim przykładzie widać doskonale, jak Matka Boża zmienia ludzi, którzy zwracają się do niej w nowennie Pompejańskiej. 

To jest właśnie ta postawa, którą w stopniu doskonalszym przyjmowali święci, i której przykład dał sam Pan Jezus w Ogrójcu. "Nie moja wola, ale Twoja Ojcze  niech się stanie". Nam się tak często zdaje, że to NASZ plan jest najlepszy, że tylko MY wiemy, czego nam trzeba. I właśnie tutaj objawia się sens zawierzenia - bo chociaż po drodze nie brak turbulencji kto zaufa NIGDY nie straci - choćby po ludzku wydawało się że stracił. Ale na koniec okazuje się, że zyskał, i to bardzo dużo. Nie tylko pokój serca - ale świadomość, że ten Bóg, który czuwa nad człowiekiem naprawdę robi wszystko wyłącznie dla jego dobra. Choćby bolało, choćby świat usiłował cię przekonać, że jesteś głupi/głupia, bo zamiast "brać sprawę w swoje ręce" ty zdajesz się na Boga, którego świat odrzucił i wciąż odrzuca. 

Tu objawia się sens zaufania, które jest bramą - jeśli ją otworzysz, jeśli zaufasz Jezusowi On poukłada wszystko w sposób jak najdoskonalszy - i nie chodzi tu o to, czego TY chcesz, ale o to co BĘDZIE NAJLEPSZE NA DRODZE TWOJEGO UŚWIĘCENIA. Kiedy człowiek zda sobie z tego sprawę odchodzą na bok troski, obawy, niepokój. Przychodzi taki pokój serca - ale prawdziwy, głębszy niż to, co oferuje świat. I zrozumienie słów Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! 

I dorzucę jeszcze słowa z Psalmu 118, 5; 8-9

Zawołałem z ucisku do Pana,

Pan mnie wysłuchał i wywiódł na wolność.

Lepiej się uciec do Pana,

niż pokładać ufność w człowieku.

Lepiej się uciec do Pana,

niż zaufać książętom.

 

Może mnie trochę za bardzo poniosło w tych moich rozważaniach, ale sens pozostaje ten sam - kto całym sobą zwróci się do Pana Jezusa, choćby po ludzku patrząc wszystko w jego życiu/obecnej sytuacji wydawało się przegrane nic nie straci a zyska wszystko. 

 

Łukasz
Łukasz Mar 11 '16, 13:44

Postanowiłem dziś napisać pewnego rodzaju zakończenie mojego tematu. Będzie to końcowe świadectwo. 

Od czasu gdy pisałem, że odnalazłem spokój minęło wiele czasu...  postanowiłem się jeszcze modlić NP o miłość i dobra dziewczynę dla mnie. Dziś mogę powiedzieć oficjalnie, że była to głupota z mojej strony, że nie zrobiłem tego wcześniej. Modląc się o miłość otwierałem, się na kolejne relacje. Wychodziłem z mojego zamknięcia. Zaczynałem poznawać nowych ludzi, zaczynałem budować nowe relacje w tym relacje damsko-męskie. Poznałem wspaniałą kobietę. Nasza znajomość się rozwija i kto wie może za jakiś czas doprowadzi do czegoś więcej niż tylko znajomość. Ta modlitwa zmieniła moje życie pozwoliła mi zaufać Bogu, zobaczyć, że w tym zaufaniu jest najlepszy pomysł na nasze życie. Dziś jestem wolnym szczęśliwym człowiekiem. 

 

A najlepsze zostawiam na koniec. Bóg wysłuchał moich wcześniejszych nowenn i wyprostował moje relacje z moją byłą dziewczyną. Możemy stanąć na chwilę w sklepie gdy się spotkamy i porozmawiać. Wysyłamy sobie życzenia na święta, urodziny. Każde z nas ma dziś swoje życie, ale żyjemy bez żalu do drugiej osoby :) Modlitwa działa i gdy modliłem się o uzdrowienie naszych relacji i jej powrót zostałem wysłuchany. Relacje zostały uzdrowione, a czy wróciliśmy do siebie. Wróciliśmy do kontaktu ze sobą co kiedyś wydawałoby się niemożliwe... Czasem trzeba czasu ale każda modlitwa zostaje wysłuchany w dobry dla nas sposób :)

I to by było chyba na tyle. Dziękuje Ci Matko Moja Najlepsza bo odmieniłaś mnie i moje życie i wiem, że jeszcze wiele dobrego czeka mnie w życiu jeżeli tylko zawsze będę przy Tobie :) 

 

Besia
Besia Mar 11 '16, 16:06

Piękne świadectwo;)))

Edytowany przez Besia Mar 11 '16, 18:25
Strony: 1 2 »