Loading...

Jeśli ktoś zechce, proszę o modlitwę, choćby króciutką. z bloga Dominika

Wcześniej nie miałam odwagi nic napisać o sobie. Ale teraz tego potrzebuję. Wstyd przyznać, ale naprawdę myślałam kiedyś, że jestem wyjątkowa w oczach Boga, że przez to iż uczęszczam na mszę św. co niedzielę i wierzę to dostaję zdrowie i nic złego mnie nie spotyka. Patrzyłam na innych nieszczęścia, współczułam i myślałam "mnie to nie spotyka na pewno z tego powodu, że wierzę". Myślałam tak aż do czasu... gdy minęłam 20sty rok życia i wszystko odwróciło się o 180 stopni. Wiem, że winna jestem ja i mój grzech, często to sobie powtarzam i wtedy czuję się bezsilna...

Zachorowałam na dyskopatię kręgosłupa lędźwiowego, której lekarze przez kilka lat nie potrafili zdiagnozować, każdego dnia żyję z ogromnym bólem, a każdego roku jest coraz gorzej. Nie widzę jasnej przyszłości dla siebie. Do tego choruję na Hashimoto i niedoczynność tarczycy i mam problemy z zajściem w ciążę, oprócz tego ciężki refluks żołądka z okresami remisji. Po drodze spotkały nas z mężem choroba serca mojego Taty, który całe życie ciężko pracował na utrzymanie rodziny, cukrzyca Mamy, alkoholizm teścia, problemy w pracy męża, śmiertelne nowotwory dwóch młodych osób w rodzinie, śmiertelny wypadek i samobójstwo także w rodzinie. Teraz moja dyskopatia środkowego i górnego odcinka kręgosłupa. Jestem po studiach lecz nie mam pracy, chociaż nie wyobrażam sobie z moim kręgosłupem w niej jednego dnia, gdyż na stażach przeżywałam koszmar cierpienia. Mieszkamy z mężem z rodzicami bo nie ma szans na kupno jakiegokolwiek mieszkania. Przez ten ból kręgosłupa nie mam nawet siły zaplanować kolejnego dnia... To wszystko i wiele innych zdarzeń jeszcze po drodze nawarstwiło się i podsuwa mi w głowie jedyny komentarz: "Dlaczego ja, mając 26 lat? Dlaczego aż tyle tego? Jak będzie wyglądała nasza przyszłość w moim stanie?" Ktoś by powiedział "inni mają gorzej" i ja też tak mówię jednocześnie dziękując Chrystusowi za to co mam. Ale to, że inni mają gorzej nie zmieni mojego stanu i problemów, z którymi się borykam. Patrząc na moich rówieśników, którzy realizują plany bez żadnych problemów, czasami robi mi się smutno, chociaż cieszę się ich szczęściem.

W tej chwili jest bardzo ciężko, ale POMIMO WSZYSTKO powierzam siebie, swoje cierpienia i życie Jezusowi, bardzo zbliżyłam się do Niego. Wierzę, że któregoś dnia zabierze ode mnie to, co złe i wyprostuje ścieżkę życia:) Niegdyś nie słyszałam o Nowennie Pompejańskiej, a wczoraj ukończyłam trzecią.

Szczęść Boże i dobrego dnia dla wszystkich i proszę o malutką modlitwę za mnie :)


Poprzedni wpis     
     Blog

Moja Tablica

lucyna
Kwi 8 '17, 19:50
Dominiko chętnie wesprę Cię modlitwą :)
Dorota
Kwi 8 '17, 20:16
Dziękuję Ci Dominiko, że dajesz nam siebie poznać, choć to co piszesz jest smutne. Podoba mi się jednak to, że się nie poddajesz i od Boga nie odeszłaś, potwierdzasz tym samym , ze jesteś dla Niego wyjątkowa. Jemu dziękuję za Ciebie i Jego będę prosić za Tobą + Niech Cię Jezus kryje w swoich Ranach i Niech Ci błogosławi ♥Dziękuję Ci Dominiko, że dajesz nam siebie poznać, choć to co piszesz jest smutne. Podoba mi się jednak to, że się nie poddajesz i od Boga nie odeszłaś, potwierdzasz tym samym , ze jesteś dla Niego wy...Więcej…
Grzegorz
Kwi 8 '17, 21:47
Niech ten ból kręgosłupa odejdzie w imię Jezusa Chrystusa!
Grzegorz
Kwi 8 '17, 21:48
Polecam również msze z modlitwą o uzdrowienie.
Bożena
Kwi 8 '17, 21:57
Niech Bóg obdarza Cię obficie swoim błogosławieństwem, otulam modlitwą+
Dominika
Kwi 9 '17, 07:30
Dziękuję to dużo dla mnie znaczy <3 na Msze z Modlitwą o Uzdrowienie uczęszczam od ponad roku, są wspaniałe.
Musisz się zalogować, aby komentować

Zapisz

Autor Dominika
Dodane Kwi 8 '17, 11:17

Oceń

Twoja ocena:
Wszystkich: (0 ocen)

Archiwum