Loading...

Koniec nowenny, początek niepokoju z bloga Waleczna

7 października skończyłam swoją piątą nowennę pompejańską. Odmawiałam ją w intencji o ponowne skrzyżowanie mojej drogi z drogą byłego chłopaka. Odmawiało mi się naprawdę dobrze - ponieważ już raz odmawiałam nowennę w podobnej intencji (o powrót), postanowiłam, że będzie to najlepiej odmówiona przeze mnie nowenna - tym razem odmawiałam 4 tajemnice różańca wraz z rozważaniami. Generalnie w czasie trwania NP towarzyszył mi spokój i ogromna wiara w moc modlitwy (nigdy wcześniej nie wierzyłam bardziej). Czułam też, że w końcu, po wielu miesiącach, szczerze oddałam wszystko w ręce Boga, że zaufałam. Ostatniego dnia nowenny poszłam na Mszę Św, przyjęłam komunię i przed Najświętszym Sakramentem jeszcze raz zawierzyłam wszystko Jezusowi i Maryi.

Zawsze jeszcze przed zakończeniem jednej nowenny rozpoczynałam kolejną, tym razem tak się nie stało. Po pierwsze dlatego, że nie byłam pewna intencji, w której chce się modlić, a po drugie ze względu na "sprawy organizacyjne". Szukam pracy i lada moment biorę udział w konkursie na stanowisko, dlatego zdecydowałam, że kolejną NP rozpocznę w przyszłym tygodniu. Obecnie odmawiam 2 różańce dziennie - jeden w intencji związku, drugi w zupełnie innej. Może to też ma znaczenie - na początku października dołączyłam do róży modlącej się za dusze czyśćcowe, a od ok. 2 tygodni odmawiam modlitwę 100x wieczny odpoczynek.

Dzień po zakończeniu NP zaczęło dziać się źle. Wrócił niepokój, ciągle myśli o ukochanym, strach, że już nigdy się nie spotkamy...Wiem, że to nie pochodzi od Boga, staram się odpędzać wszystkie negatywne myśli. Cały czas powtarzam "Jezu, Ty się tym zajmij". Wczoraj pod wpływem obejrzanego filmiku na yt odmówiłam Akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi poświęcając jej siebie i całą tą sytuację z byłym chłopakiem. Pomogło, ale na chwilę.

Zastanawiam się, czy już teraz nie powinnam zacząć odmawiać kolejnej NP, żeby wyeliminować to wszystko. Jeśli tak ma to wyglądać do planowanego przeze mnie terminu, zacznę wcześniej bo naprawdę źle mi z tym wszystkim...Najgorsza jest utrata spokoju i niezachwianej wiary w moc modlitwy.  Już tak dobrze mi się żyło, czekałam cierpliwie... A tu znowu smutek, tęsknota i zwątpienie...;/

Czy ktoś z Was miał podobnie? A może macie jakieś rady co jeszcze powinnam zrobić, żeby odciąć się od negatywnych myśli?

Ps. Nie wiem, co u niego. Nie wchodzę na jego profil, nie sprawdzam. Ostatni raz widziałam go kątem oka w kościele w lipcu, a więc jeszcze przed rozpoczęciem nowenny.


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Jugi
Oct 10 '17, 18:39
bo zly robi wszystko abysmy non stop upadali. OP Szustak mowil ze zly dziala w ten sposob ze im bardziej sie wierzy i jest sie blizej Boga tym w chwili kryzysu upada sie jeszcze nizej i gorzej jest sie podniesc. porownal to do spadajacego z wiezowca kota.. jak kot spada np z 3 pietra to nic mu sie nie dziele jedynie lekko go zaboli ale jak spada z 8 to moze nawet zginac.. i w sumie ma racje..bo zly robi wszystko abysmy non stop upadali. OP Szustak mowil ze zly dziala w ten sposob ze im bardziej sie wierzy i jest sie blizej Boga tym w chwili kryzysu upada sie jeszcze nizej i gorzej jest si...Więcej…
Waleczna
Oct 10 '17, 18:47
Ojej...to co napisałaś na temat 100x wieczny odpoczynek brzmi poważnie, nie słyszałam o tym wcześniej. Nie wygląda na coś złego. Właściwie byłam pewna, że robię coś dobrego, ale skoro pojawiają się takie głosy to może rzeczywiście ograniczę się do modlitwy w róży i pozostanę przy odmawianiu modlitwy św. Gertrudy. Magda, ja już długi czas miałam taki spokój i wiarę, naprawdę można powiedzieć, że w porównaniu do początków modlitwy od połowy sierpnia do niedzieli było super. Żyło mi się spokojnie, bez zbędnych, negatywnych myśli, bez ciągłego myślenia o M. a przy tym intencja była dla mnie tak samo ważna i uczucia do niego się nie zmieniały. Można powiedzieć, że miałam wszystko to, co na ten moment mogłam otrzymać w związku z intencją - spokój, cierpliwość i wiara.Ojej...to co napisałaś na temat 100x wieczny odpoczynek brzmi poważnie, nie słyszałam o tym wcześniej. Nie wygląda na coś złego. Właściwie byłam pewna, że robię coś dobrego, ale skoro pojawiają się ta...Więcej…
Jugi
Oct 10 '17, 18:49
mimo to odrzucaj od siebie te mysli i mod sie Jezu ufam Tobie. bo nikt tak jak On nie pomoze i wie co z tym zrobic
Waleczna
Oct 10 '17, 18:59
Tak zrobię ;) Dziękuję.
Maja
Oct 10 '17, 20:28
Pozwolę sobie dołączyć do posta Walecznej. A co z poczuciem pustki i ciszy że strony Boga? Wczoraj zaczęłam węzły i od wczoraj jest taki dół że nie pytajcie...
Jugi
Oct 10 '17, 20:38
w pismie jest napisane ze nie wszystko jest naprawde takie jak wyglada... to ze nie widzimy efektow nie oznacza ze sie nie dzieja.
Maja
Oct 10 '17, 20:48
Tylko skąd wiedzieć, że intencja podoba się Bogu? Skoro brak ku temu dowodów? Chociaż maleńkiego skinienia na tak lub nie? Przecież może się okazać, że tracimy czas na coś co Bóg nie uważa za dobre dla nas a o co się modlimy?
Waleczna
Oct 10 '17, 21:08
Ok, ale na niektóre trzeba czasu więc nie wiadomo kiedy odpuścić. Ja wychodzę z założenia, żeby się modlić w danej intencji tak długo jak długo nam zależy i dopóki mamy nadzieję. Maja...tutaj jest taka kwestia, że czas modlitwy nie jest czasem straconym nawet jeśli intencja będzie niespełniona. Dzięki modlitwie zbliżamy się do Boga i przede wszystkim chodzi właśnie o to. Samo wysłuchanie intencji to już dodatek...Nie pozostaje nam nic oprócz wiary i zaufania Bogu.Ok, ale na niektóre trzeba czasu więc nie wiadomo kiedy odpuścić. Ja wychodzę z założenia, żeby się modlić w danej intencji tak długo jak długo nam zależy i dopóki mamy nadzieję. Maja...tutaj jest tak...Więcej…
Maja
Oct 10 '17, 21:22
Wiem wiem...
Waleczna
Oct 10 '17, 21:29
Jakoś damy radę, Pan będzie walczył za nas.
Musisz się zalogować, aby komentować