Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Naszła mnie dzisiaj refleksja dotycząca naszych modlitw do świętych. A spowodowało ją pewne wydarzenie. Otóż, odmawiam od 3 dni nowennę do św Józefa. Dziś rano, pełna niepokoju i wątpliwości poprosiłam św Józefa aby dał mi znać czy moja intencja aby na pewno jest właściwa. Po chwili usiadłam do telewizora, włączony typowy kanał informacyjny, a tu nagle słyszę "św Józefie, patronie rodzin". No myślę sobie przypadek, ale nie, jakim cudem zwyczajni prowadzący mogli o nim wspomnieć gdy mówili o pogodzie? Sprawdziłam rozważania nowenny na dzisiaj - św Józef, patron ojców rodzin. Zbieg okoliczności, ktoś powie.
Ale z własnego doświadczenia wiem, że św Józef "lubi" się do mnie odzywać ;) Nieraz otrzymałam odpowiedź gdy modliłam się do niego, na mszy na której ofiarowałam komunię i modlitwę św Józefowi, otrzymałam bardzo ważne dla mnie polecenie. Tylko najciekawsze jest to, że dopiero teraz to zrozumiałam. Bo wtedy to nie była dla mnie bardzo znacząca odpowiedź, nie nurtowało mnie pytanie, które teraz nie opuszcza mojej głowy. Czyli św Józef odpowiedział na moje pytanie zanim jeszcze zdążyłam je zadać ;) Często też, gdy pomodlę się do niego, nachodzi mnie myśl w jaki sposób powinnam postąpić w danej sytuacji. A moje prośby do niego zostały już kilka razy wysłuchane :)
Mam wrażenie, że święci słuchają, czekają, aż zwrócimy się do nich z prośbą o modlitwę. Mnie upatrzył sobie św Józef, o którym nigdy wcześniej ani nie myślałam, ani nawet nie rozważałam różańca w jego kontekście. Teraz patrzę zupełnie inaczej. Każdy święty pragnie, abyśmy my również tą świętość osiągnęli. Są naszymi orędownikami, do których zwracamy się w konkretnych przypadkach. Bo gdy czujemy, że czyjaś modlitwa jest nam potrzebna, oni są tam, w Niebie, i czekają, aż jakaś biedna osóbka poprosi o pomoc :)