Loading...

Blog zbynio518

Ta sprawa ciągnie się już wiele lat i nie wiem jak się zachować.Tak szczerze,to liczę na na waszą radę.Są to nieustanne problemy z kierowniczką MOPS,Zaczęło się od choroby syna,trzy kolejne udaru mózgu rok po roku.Długa ,kosztowna rehabilitacja,skutki praktycznie do dziś.Żona brała z MOPS zasiłek,ale na kolejnej komisji w 2011 roku organ nie regenerujący się,mózg,w przypadku syna ozdrowiał.Dokładnie w tym roku zachorowałem na raka.Żonie odmówiono zasiłku,ponieważ zdaniem pani kierownik,żona marnotrawi środki przeznaczając je na zakup alkoholu.Szok,żona,zadeklarowany wróg alkoholu,oskarżony publicznie o przepijanie pieniędzy.W domu,gdzie alkohol pojawia się raz w roku,na Sylwestra,w postaci lampki szampana.Była telewizja i założyłem jej sprawę o zniesławienie.Sprawa odbyła się w Wielki czwartek 2012 roku.Kierowniczka przeprosiła żonę i obiecała przed sądem,że będzie miała wypłacany zasiłek na mnie.Z uwagi na wielki tydzień,żona przyjęła przeprosiny,żeby nie szkodzić jej utratą pracy.Napisała o wypłatę zaległego zasiłku,i co,odmowa.Odwołanie do kolegium,też odmowa.Sprawa do sądu.Na dwa dni przed rozprawą,kolegium przyznaje się do winy i obiecuje wypłatę zaległego zasiłku za 2013 rok,ale tylko za trzy miesiące.A mamy końcówkę roku 2014.Żona pobrana pieniążki,oczywiście bez odsetek.Napisałem kolejne pismo do MOPS o wypłatę zaległych kwot.MOPS odmówił,chociaż już znał prawidłową interpretację prawną z poprzedniej sprawy.Znowu do kolegium,czas płynie,pieniędzy niema.Jest odpowiedź kolegium po 2 miesiącach,że należy wypłacić,ale też tylko za 3 miesiące.To było w październiku 2014.Ale wypłatę obiecano dopiero w lutym tego roku.A jeść się chce i opłaty musowo robić.Wczoraj żonka poszła do MOPS po zasiłek.I co? Nie ma pieniędzy.Żona w płacz,bo światło nie zapłacone i ja nie mam leków.Poszła do burmistrza,kazał jej przyjść za 2 godziny,ale wypłacono.Ale gdzie pieniążki za zaległe 9 miesięcy.Długów po uszy.Mam zamiar pisać jeszcze raz,z tym,że chce zgłosić do prokuratury popełnienie przestępstwa przez panią kierownik,narażenia mnie na utratę zdrowia lub życia,przez niezgodne z prawem postępowania kierowniczki,pozbawiając mnie środków na zakup leków.Co o tym myślicie?Z pewnością straci pracę po wyroku i pensje6500 zł.Zrobić to,czy nastawić drugi policzek,pomóżcie.