Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Mogło tak być Iwonko że babcia chciała Cię prosić o modlitwę ale się krępowała widząc Twoje przestraszenie.
Na Twoim miejscu również wysłał bym intencję za babcię na msze wieczyste do księży Werbistów. Minimalna ofiara jest 20 zł a księża misjonarze robią wiele dobrego na całym świecie.
natomiast za zmarłych trzeba dodać ś.p. albo + przed imieniem i nazwiskiem. Ja wysłałem w intencji uzdrowienia Tereski i za zmarłych osobno bo na raz mnie nie bardzo stać było. Wpłacałem ofiarę przez internet i w mailu załączałem dowód przelewu żeby ułatwić braciszkom rozeznanie w czyjej to jest intencji.
Dostałem potwierdzenia i miesięcznik "Misjonarz".
A potem... zaczęło dziać się ze mną coś bardzo dziwnego. Pojawił się paniczny strach przed złym duchem i wiele innych oznak, o których wolałabym nie wspominać. Pewien ksiądz rozpoznał u mnie nękanie przez złego. Chwyciłam się Pisma, różańca i na jakiś czas ustało. Gdy wróciło, inny ksiądz poradził mi wizytę u psychologa, gdyż tak często objawia się depresja.
Dzięki niemu trafiłam pod opiekę niezwykle mądrej pani psychiatry. Od stycznia biorę leki na nerwicę lękową i chodzę na psychoterapię. Nie boję się już złego ducha, mam przecież przy sobie Pana Jezusa!
A w tym czasie Pan dawał mi różne znaki. Np. kiedyś obudziłam się rankiem i czułam, jak ktoś mnie czule głaszcze po głowie. A nikogo nie było w pokoju. Od razu pomyślałam sobie o moim Aniele Stróżu i zasnęłam spokojna.
Innym razem śnił mi się Ojciec Pio, który trzymał mnie za rękę, jak spałam.
Dwa dni temu śnił mi się Papież Jan Paweł II.
Pan Jezus mi się od tamtej pory nie śnił. Czasem się tylko zastanawiam, czy mogło to być ostrzeżenie. I dziękuję Mu, że jest dobrze.