Dziś, po raz trzeci w życiu zaczynam Nowennę Pompejańską. Dwóch poprzednich nie udało mi się dokończyć, zbyt szybko ogarnęło mnie zniecierpliwienie, może intencja nie była szczera? :)
Modlę się do Ducha Świętego, by pomógł mi teraz wytrwać, a sprawa jest dla mnie naprawdę ważna.
Modlę się o przywrócenie do mojego życia przyjaciela, za którym bardzo tęsknię i abyśmy mogli być razem. Czytałam świadectwa takich modlitw, wiem, że bywa, że takie modlitwy nie są wysłuchiwane i jeśli, to jest w tym jakiś głębszy sens, dlatego chcę powierzyć całą sprawę Mateńce i liczę na to, że mi dopomoże i spełni się moje marzenie z głębi serca.
Gdyby ktoś z Was chciał dołączyć do mojej modlitwy, zapraszam :)