Loading...

Rozeznianie miłości | Forum Nowenny Pompejańskiej

Karolina
Karolina Maj 24 '14, 14:33
Witam:) Na poczatku roku modliłam sie nowenna o postawienie na mojej drodze kochajacego mezczyzny w skrocie mowiac modliłam sie o miłość. Nie pamietam juz w ktorym dniu nowenny odezwał sie chlopak ktorego znałam ale nie utrzymywałam zbytnio kontaktu.Oprocz niego poznałam paru innych ale to z tym moim kolegą zaczełam sie spotykać. Było sympatycznie rozmawialiśmy wychodziliśmy do kina itp...Ale po jakis dwoch miesiacach jakos tak czulam ze nic z tego nie bedzie, ze trakruje go tylko jako kolege, nie jest nawet w moim typie.... spotkania jakos sie urwały pisalismy od czasu do czasu do siebie zaznaczajac ze to on czesciej pisał pierwszy i w ogole proponował jakies wypady i spotkania. Po dłuższej przerwie sie spotkaliśmy a ja od pewnego czasu jakos zaczełam w nim dostrzegac meżczyzne, z z ktorym mogła bym zbudowac szczesliwy zwiazek.:) tym razem ja pierwsza pisałam, proponowałam spotkania ale widziałam ze tym razem on jakos mniej odpisywał i sam nie pisał pierwszy ani nie wychodził z zadna propozycja spotkania. Mozna powiedziec ze to wszystko takie przewrotne ja najpierw zbytnio nie widziałam w tym zadnego sensu a teraz jakby on troche przygasł i przestał czesciej pisac i nalegac na spotkanie. No ale moje mysli były cały czas skierowane na niego na jego osobe, nawet ostatnio tydzien temu sie spotkalismy było na prawde sympatycznie. Nawet prawił mi komplementy:) no ale jakos po tym spotkaniiu znowu zrobiło sie jakos chłodno miedzy nami ja pisze do niego nie zawsze mi odp. Chciałabym sie z nim spotykac bardzo....ale nie wiem co o tym wszystkim myslec.? Tak sobie mysle , żę skoro Pan Bog postawił go na mojej drodze poprzez modlitwie w nowennie pompejanskiej to chyba nie bez celu zaczelismy sie spotykac? Tym bardzie ze zawsze marzyłam cicho w sercu zeby był to człowiek wierzacy i praktykujacy a on własnie taki jest, i jego rodzina rowzniez jest głeboko wierzaca. Pan Bog po czesci spełnił moje marzenie o poznniu meżczyzny wierzacego i modlacego sie tak jak ja, to dlaczego jakos nie układa sie tak jakbym chciała, zebysmy sie blizej poznali rozmawiali spedzali ze soba czas.... szczerze to nie rozumiem tego . Zaznacze ze odmawiam teraz nowenne w intencji kolezanki i moze dlatego tez zły działa i mąci w moim zyciu uczuciowym, miesza i nie doprowadza do spotkan z owym mezczyzna?? Na prawde nie wiem co o tym sadzic a wiem ze na tym forum sa osoby starsze ktore nie jedno przeszły maja wiekszy bagaz doswiadczen, wiec Prosze pomozcie co mam robic co sadzic na ten temat???? wierze ze mi pomozecie

Z Panem Bogiem:)
Dorota
Dorota Maj 24 '14, 23:04
Karolinko, myślę , że wytrwałość w modlitwie, cierpliwość Twoja  jest tu ważna.  To , czego oczekujesz wymaga niekiedy czasu.
Spójrz na to, najpierw ten mężczyzna nalegał, a teraz Ty ...Można by różnie myśleć, brałabym pod uwagę, że mężczyźni mają to do siebie, że to oni chcą zdobywać, ponadto wierzący zaczyna się zastanawiać , rozważać , czemu nagle jest odwrotnie i  obserwować Ciebie , jako  ewentualną partnerkę życia (  ta  cisza z jego strony ) .  Nie biorę  tego pod uwagę , że mężczyzna  , o którym myślisz jest nieśmiały , bo kiedyś on nalegał, ale kiedy nie znamy człowieka ( Ciebie i jego zarazem) trudno jest coś powiedzieć na ten temat.
Ważne jest Twoje serce, modląc się wytrwale  możesz otrzymać jakieś światło, które wskaże Ci drogę, czego  z całego serca Ci życzę:)
Iwona
Iwona Maj 24 '14, 23:53
A nie mozesz z nim porozmawiac jezeli jest osoba wierzaca podchodzi do zycia powaznie, wiec rozmowa powinna byc szczera.Po co sie bawic w kotka i myszke.Mozesz tak zaaranzowac rozmowe ,ze dowiesz sie jakie zamiary ma chlopak wobec Ciebie.Ja bym tak zrobila zawsze wolalam wszystko wiedziec do konca niz zatruwac sie niepotrzebnie wlasnymi myslami.
Dorota
Dorota Maj 25 '14, 00:14
Dobra rada Iwonuś....ale jak ja sobie przypomnę  młodzieńcze lata , to nie tak łatwo to przychodzi :)
Ale , Karolinko ...to właśnie rada tych starszych , tego mnie kiedyś brakowało właśnie, szczerej rozmowy wprost  . Może od tego błędu, bo ja to nazywam teraz moim błędem , chociaż Ty się uchronisz.
Odwagi więc, a jak jej brak , to proś o nią :)
Karolina
Karolina Maj 25 '14, 09:32
Witam:) No własnie tak jak powiedziała Iwonka to nie tak łatwo przychodzi w młodzienczych latach..... chciałabym zapytac, ale  boje sie ze sie przestraszy...:( ze nie bedzie chciał miec ze mna kontaktu, bo pomysli ze z mojej strony jest cos powaznego a wiecie jacy teraz sa mezczyzni oni pozniej z czasem dojrzewaja np do zwiazku, małzenstwa  czy dziecka... Ale pomysle moze zbiore sie na odwage. A co do mojej nowenny w intencji znalezienia miłosci ktora sie modliłam na poczatku roku, jakos uparcie twierdze i czuje ze to jednak ten mezczyzna postawiony mi na drodze w trakcie nowenny to własnie TEN :) Tylko mysle ze trzeba cierpliwosci tak jak napisałlyscie a ja niestety mam jej bardzo mało a nawet brak.... tak bardzo pragne miłosci ze nie umiem tego opanowac:( mam 25 lat dojrzałam juz do prawdziwego zwiazku a nawet do małzenstwa i rodziny dlatego tak bardzo pragne miłosci od drugiego mezczyzny.

Dorota
Dorota Maj 25 '14, 10:12
Myślę Karolinko,  że jeżeli to będzie mężczyzna postawiony na Twojej drodze przez Boga, to nawet jak coś "spalisz" w rozmowie z nim , to i tak wróci, bo przemyśli.  Gdy już będziesz z nim miała żywy kontakt, to po prostu wyczuj moment i łagodnie  spróbuj zejść na Wasz temat.. Próbować  warto, nie narzucać się jednak, raz ale delikatnie dać do zrozumienia, że dla Ciebie to ważne.

No jest tych singli po trzydziestce nawet sporo, spójrz jednak , że i singielek jest wiele w tym wieku , to chyba coś nie tak...Rozumiem , że najpierw praca, jakiś byt się liczy , ale dziś wiem , że wiara , miłość obojga wszystko przetrzyma
Iwona
Iwona Maj 25 '14, 21:42
Karolinko bo to jest tak i to wiem od mezczyzn kobieta wysyla sygnal a mezczyzna jak zainteresowany odbiera albo nie.Karolinko bierz swoje zycie w w swoje rece i wyslij "sygnal".Ja bardzo zaluje ,ze tak nie postepowalam w swoim zyciu -przegapilam swoja wielka milosc.
Monika
Monika Maj 26 '14, 15:05
Porozmawiaj z nim wprost. Powiedz o tym, ze chciałabyś wiedzieć, jak on traktuje waszą znajomość. Czy jest to dla niego coś przelotnego czy jednak chciałby pójść krok dalej i wraz z Tobą rozeznać czy jesteście sobie przez Boga przeznaczeni. Jeżeli jest wierzący tak, jak o nim piszesz bedzie wiedział dlaczego o to pytasz bo dla niego takie podejście też powinno być ważne skoro Bóg jest dla niego najważniejszy.

Odwagi Kochana - umów się i porozmawiaj. Inaczej sie nie dowiesz a bedziesz snuć domysły, które nie zawsze pochodzą od Dobrego.

Karolina
Karolina Maj 26 '14, 18:48
No tak ale ja sie strasznie boje tej rozmowy...... niestety nie spotkalimsy sie na weekend proponowałam spotkanie no ale jednak napisał ze jest zmeczony po pracy wiec dałam sobie osataecznie spokoj... pomyslałam ze dam nam czas troche wolnego powietrza miedzy nami nie bede pisac ani proponowac spotkan... poczekam bede cierpliwa jezeli Jest to chłopak dany od Boga to sie odezwie predzej czy pozniej...A z drugiej strony mysle ze Pan Bog wie ze cały czas zakochiwałam sie bez wzajemnosci i cierpiałam wiec teraz nie podsyłał by mi kolejnego chłopaka zebym cierpiała, tak sobie tłumacze ale nie wiem moze sama sie pocieszam  i karmie nadzieja..... ale czas pokaze czy mialam racje czy nie....
Krzysiu
Krzysiu Maj 27 '14, 11:40
Karolino, myślę że masz do wyboru dwie opcje. Uderzasz od razu do niego i mówisz o sprawie lub też ubierasz się w cierpliwość i czekasz aż on pierwszy się odezwie. Ja jestem typem człowieka który załatwiałby wszystko na bieżąco i od razu. Człowiek cierpliwy znowu w Twoim przypadku musi pokładać ufność Bogu i Maryii. Wiesz jak to jest, czekajęc przychodzą różne złe i niepotrzebne myśli, dołujesz się itp. Moim zdaniem bierz sprawę w swoje ręce i porozmawiaj z nim przy najbliższym spotkaniu. Życzę odwagi , niech Maryja Ci w tym dopomoże :)
Monika
Monika Maj 27 '14, 11:53

Cytat z BlueRose Oczywiście nie piszę tego wszystkiego ze względu na Ciebie, Karolinko, raczej w odniesieniu do każdej kobiety, która uwielbia czynić pierwsze kroki w kierunku mężczyzny i która stara się aż za bardzo.
dzięki temu, że to ja zrobiłam pierwszy krok jesteśmy od 20 lat małżeństwem a prawie 24 lata jesteśmy razem w ogóle ;) trudno przewidzieć tak na prawdę co w danej sytuacji będzie najlepsze. 

Karolina - zrób tak jak czujesz, że będzie dla CIEBIE najlepiej. Czujesz, że musisz poczekać, czekaj więc i módl się o rozeznanie w tym czasie :) 


a tak w ogóle to jak czytam o tych wszystkich miłosnych rozterkach to dochodzę do wniosku, że muszę się zacząć modlić do św. Józefa o dobrą dziewczynę/żonę dla mojego Michała :)

Karolina
Karolina Maj 27 '14, 15:39
BlueRose mysle ze masz w zupełnosci racje i napisałes\as to tak jakby było to faktycznie o mnie... tak jestem niecierpliwa i mam wrazenie ze sie czasem zbyt narzucam i wtedy płec przeciwna czuje sie "osaczona" jak to czytałam czułam ze to tak jakby moje sytuacje zyciowe z chłopakami zawsze sie tak konczyły ze chłopak znikał jak za dotknieciem rożczki bez słowa  wyjasnienia!! teraz to rozumiem dlaczego tak było,  dzieki Tobie.... wiem nawet dlaczego tak zle postepuje z meżczyznami ze mi sie z zadnym nie udaje... jestem w moim sercu jest ogromny " głód miłości" w sensie mezczyzn, chce kochac i byc kochana dlatego nie kontroluje tego ze tak robie i dzieje sie zle.....musze zmienic swoje nastawienie. a co do innych komentarzy jak wczesniej pisałam strasznie sie boje takiej rozmowy wprost bo wtedy chłopak moze sie przestraszyc nie wiem jak to odbierze
Karolina
Karolina Maj 30 '14, 05:23
Witam:) wczoraj sie odezwał po 4 dniach milczenia z mojej strony napisał sms:) chce sie spotkac i porozmawiac :) modliłam sie do sw Rity o jakis znak i udało sie zdarzył sie cud:) jeszcze nie wiem co mi chce powiedziec boje sie tej rozmowy ale wazne ze wyciagnał reke. Najbardziej chciałabym podziekowac BlueRose za to ze otworzył mi oczy na te sprawy:) dziekuje:)
Karolina
Karolina Maj 30 '14, 21:51
Rozumiem Cie:) ale musisz uzbroic sie w cierpliwosc i sie modlic:) ja wytrzymałm 4 dni ale bylo trudno az on sam napisal:) wytrwałości
Anna
Anna Cze 1 '14, 00:15
Karolina, czytam co piszesz i uświadamiam sobie jak bardzo podobne do siebie jesteśmy :)))) Doświadczamy tego samego w samym czasie!


Jestem w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie! Jakiś czas temu odezwał się kolega sprzed lat - głęboko wierzący i praktykujący. W wielki piątek zobaczyłam zobaczyłam go pierwszy raz po 8 latach i  aż mi mowę odebrało na jego widok! Jemu też... :) Zaczęliśmy się spotykać, ale po pewnym czasie zupełnie zerwał kontakt, a ja się nie odzywam, bo nie chcę się narzucać. Tak samo jak Ty, jestem niecierpliwa i chciałabym jak najszybciej wejść w dojrzały związek z perspektywami na przyszłość... 
Prosiłam świętą Ritę o pomoc! 22 maja, w Jej święto, poszłam do kościoła i modliłam się o znak i rozeznanie. Dostałam malutki znak - bo akurat tego dnia się odezwał po tygodniu milczenia :). 
Mimo, że w tej chwili czuję w moim sercu, że Bóg przeznaczył dla mnie tego chłopaka, postanowiłam dać sobie i jemu trochę czasu, żeby rozeznać naszą relację. Modlę się o potrzebne łaski dla niego :). 
Karolinko, trzymam za Ciebie mocno kciuki! Daj znać, jak stoją sprawy! :)