Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Witajcie Kochani :). dlugo mnie tu nie bylo bo z maluszkiem czasu ciagle brak :), juz ma 3 m-c i czasami sam sie soba zajmie wiec mam chwilke dla siebie :). Wczoraj skonczylam 2 NP, tym razem o prace i czekam na cud, narazie pracuje przy Sewerynku :). W poprzedniej intencji NP narazie cisza, z mezem od miesiaca nie mam kontaktu... Zastanawiam sie nad intencja o uwolnienie meza od zlego ducha, ale poczekam do 11 pazd.do chrztu synka... pozdrawiam Was SERDECZNIE :D
Czuć w Twoim wpisie dużo spokoju i miłości - macierzyństwo chyba bardzo Cię wyciszyło, prawda?
No i nie mogę uwierzyć, że Mały ma już 3 m-ce! Zdrówka dla Niego a dla Ciebie wiele cierpliwości i spokoju,
Tak Moniko, masz racje z tym wyciszeniem :D. Dziekuje :) i tez Ci zycze duuzo ciepla! :D
Witajcie. Wczoraj zaczelam 3 NP w bardzo waznej intencji rodzicow... Mialam ogromny problem by wczoraj odmowic rozance,intencja ewidentnie nie podoba sie zlemu duchowi. Synek w sobote mial chrzest :), a meza nie bylo przy nas. Podobno zostanie znow tatusiem i urodzi mu sie coreczka. Wierzylam do niedawna ze wroci, chcialam odmowic NP o jego uwolnienie a tu taki obrot sprawy. Troche mi smutno ale kocham synka i on sie dla mnie liczy najbardziej :).
Troche mi smutno ale kocham synka i on sie dla mnie liczy najbardziej
i tego się trzymaj :) Całusy i uściski dla Maluszka i dla Ciebie :*
Ja mysle, ze powinnas odmowic te NP:) Moze to glupie, ale wczoraj do Boga mialam bardzo banalna prosbe, zebym w dzien swoich urodzin nie byla sama, ale z kims kto mnie kocha. Wiedzialam, ze wszyscy pracuja, ze nie mam co liczyc ze ktos do mnie nawet drzwi otworzy... i tak wrocilam z rozmowy kwalifikacyjnej (jak dostane te prace to bedzie cud...) i sie rozkleilam... w tym momencie zadzwonil tata ze przyjedzie wieczorem. Dla Boga nie ma nic niemozliwego.
Marzeno...Jestem w podobnej sytuacji jak Ty, i coraz częściej myślę, że nowenny w naszym życiu nic nie zmienią. Jesteśmy ofiarami reinkarnacji, czyli wędrówki dusz, o których opowiadały ludy od wieków. Nawet pierwsi chrześcijanie w to wierzyli...
Opowiem Ci tylko pewną historię usłyszaną w 1 programie polskiego radia. Do nocnej audycji zadzwoniła zrozpaczona matka, której powiesił się 16-letni syn.
Kiedy matka siedziała w swojej kuchni płacząc z rozpaczy, podszedł do niej jej młodszy, 4-letni syn. Zapytał- dlaczego płaczesz mamo ? Odpowiedziała mu- dlatego, że Twój brat się zabił...Wtedy to czteroletnie dziecko powiedziało coś takiego:
" A pamiętasz jak Ty się kiedyś powiesiłaś i my z tego powodu bardzo cierpieliśmy ? Musisz poczuć to samo, co my wtedy czuliśmy...Ale koło już się zamkło...Już nie będzie więcej cierpienia"
Marzeno...prawdopodobnie Twój mąż przechodził to samo co Ty w poprzednim życiu z Twojego powodu...I teraz Ty musisz poczuć to samo. Po moim komentarzu będą pewnie pisać, że te słowa pochodzą od diabła, ale wszystko wskazuje na to, że reinkarnacja jest faktem...Zresztą poczytaj sobie o tym:
Pozdrawiam serdecznie
York
Jesteś na naszym forum od kilku godzin ale powinieneś wiedzieć że jest to forum katolickie a nie satanistyczne czy buddystów. Ostrzegam Cię po raz pierwszy i mam nadzieję że ostatni.
P.S.
Ostrzeżenie napisał Jerzy - ja tylko wyboldowałam ten tekst żeby York go dobrze widział,
York, z calym szacunkiem ale nie wierze w reinkarnacje. Nie wiem jaki musialabym miec charakter by zostawic swojue dziecko itp. Wierze,ze NP dziala cuda, gdybym nie wierzyla jak Ty to bym sie nie modlila nia :).
chce jeszcze dodac a propos coreczki meza: ona urodzi sie z wada genetyczna i nie bedzie miala prawej dloni. strasznie szkoda mi dziecka. nie wiem jak maz i jego ukochana beda z tym zyli. dzwonil do mnie i mowil,ze wszystkiego zaluje i nie wyobraza sobie co bedzie dalej :(. wiem,ze on jest bardzo slaby i nie poradzi sobie z tym i od niej odejdzie.
York, ja to wiem ze dzieci maja bujna wyobraznie szczegolnie te male, moj brat twierdzil, ze umie latac, a ja ze bede miala domek z czekolady jak dorosne i lozko z bitej smietany. Zrozpaczona matka, szuka pocieszenia, ukojenia. Nie wiem czy wiesz ale w sytuacji gdy czlowiek popelnia samobojstwo to jego najblizsze otoczenie szuka winy w sobie, bo cos przeoczylo, czegos niedopatrzylo (wiem to z doswiadczenia).... a dla matki jest to szczegolna tragedia wiec uwierzy nawet i w to. Nie siej zametu....
Marzenko, przykra sprawa bardzo... szkoda dziecka
York. z całym szacunkiem, ale to jest forum katolickie, obowiązuje tutaj Regulamin, zgodnie z którym treści podobne do Twoich są usuwane. Jeśli nie wierzysz w moc Nowenny, czemu tu przyszedłeś, bo ufam, że nie dla propagowania tutaj swoich poglądów....?
chce jeszcze dodac a propos coreczki meza: ona urodzi sie z wada genetyczna i nie bedzie miala prawej dloni. strasznie szkoda mi dziecka. nie wiem jak maz i jego ukochana beda z tym zyli. dzwonil do mnie i mowil,ze wszystkiego zaluje i nie wyobraza sobie co bedzie dalej :(. wiem,ze on jest bardzo slaby i nie poradzi sobie z tym i od niej odejdzie.
Sytuacja Twojego męża Marzeno jest żywym dowodem na to, że nie można budować swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu..."Zło lub dobro, które komuś uczyniłeś, wróci do Ciebie po trzykroć silniejsze"!