OJ kochana Ilonko świetnie Cię rozumiem, ja co prawda nie byłam w związku sakramentalnym ale to nie znaczy,że mnie bolało mniej...Odszedł, kirdy nasz córka miała 3 miesiace, odszedł po 3 latach związku do innej kobiety naszej wspólnej znajomej...To było w maju zeszłego roku...W intencji jego powrotu odmówiłam 6NP...nie wrócił...ciągle boli ale żyję...mam cudowną córkę....
Ty buedna jesteś na początku tej drogi,któą ja już przeszłam i czeka Cię jeszcze wiele łez, smutku...przejdziesz wszystkie kolory znanych CI uczuć ale będzie dobrzei wiem też,że na cudzym nieszczęściu nikt szczęścia nie wybuduje...a już na pewno nie ktoś, kto rozbija związek sakramentalny, zawarty przed Panem Bogiem...
Wiem,że teraz jedyne co pragniesz usłyszeć to to,że on wróci ...tego jednak nie wie nikt...Nie myśl o tym po prostu zyj, wykorzystaj ten czas na zbliżenie się do Pana Boga i ufaj...Będzie dobrze zobaczysz :)
Jak będziesz chciała pogadać bo męcz mnie śmiało, pomogę na ile będę mogła :)