Loading...

Nowenna do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Ewa
Ewa Sie 13 '17, 16:51

Do Oli.

Mam książeczkę w której jest napisane mniej więcej tak." Jeśli chcesz wstawić się za osobą, jeśli tylko węzeł stanowi dla ciebie samej znaczący problem. Wtedy należy modlić się nowenną za siebie, co przy okazji przynosi skutek duchowy dla tej osoby, za którą chcesz się modlić.W konsekwencji dostaniesz środki i umiejętności do pomocy uwikłanemu bliźniemu. Mając wolne ręce będziesz mogła pomóc innym, jednak modlitwa nie przyniesie właściwego owocu, jeśli ty sama nie dostrzegasz swojego problemu. 

Coś o mnie. Po raz pierwszy odmawiam nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły, dzisiaj jest 4 dzień,modlę się w intencji bliźniego o czystość myśli i serca i modlę się w swojej intencji bo też mam z tym problemy, bo zostałam w pewien sposób wplątana w grzechy nieczystości. Chcę pomóc tej osobie i przede wszystkim jej wybaczyć i wybaczyć sobie. Sądzę też, że zmiana treści, które kiedyś oglądałam, słuchałam (muzyka, telewizja) na te wartościowe, czyli czasopisma katolickie "Tak rodzinie", "Miłujcie się" oraz Pismo Święte przyczyniły się jeszcze bardziej do mojego nawrócenia. Bogu niech będą dzięki. 

Edytowany przez Ewa Sie 13 '17, 17:29
Monika
Monika Gru 14 '17, 22:25

Witam Was, jestem tu nowa...

Piszę w tym temacie, bo ma związek z tą Nowenną, a nie wiem kompletnie co myśleć. Błagam o pomoc, potrzebuję wskazówki, a jestem już po prostu załamana. Postaram się w miarę krótko opisać sytuację: moi rodzice kompletnie przestali się dogadywać, wisi nad nimi widmo rozwodu. Nie mieszkam w domu rodzinnym od kilku lat, ale wiecie jak to jest w małżeństwie z dłuższym stażem, są lepsze dni i gorsze. Mój tata dużo pracował, potem zbudował dom, potem znów wyjeżdżał do pracy za granicę (na chwilę obecną pracuje zmianowo w miejscu zamieszkania). Mama pracuje dorywczo, zajmuje się domem.

Od niedawna w jej życiu pojawił się pewien człowiek, to był znajomy rodziców tzw. rodzina piąta woda po kisielu. Z początku było normalnie, jak to spotkania ze znajomymi. Po śmierci babci rodzina od strony taty odwróciła się od nas, oskarżali mamę o Bóg wie jakie rzeczy (mój tata był w tym czasie w pracy za granicą). Zaczęło się mocno psuć pomiędzy nimi, nie znam może szczegółów, ale mama coraz bardziej zaczęła lubić towarzystwo tamtego faceta. Muszę dodać, że jest on znacznie starszy i ma niepełnosprawnych synów. Były jakieś upominki, wyjazdy wspólne na wycieczki, różnego rodzaju atrakcje, czego często brakowało u nas w domu, bo pieniądze zawsze były przeznaczane albo na dom albo dla mnie itp... do dzisiaj zresztą tak to wygląda. Wyjeżdża na kilka tygodni do nich do miasta i tam sobie tak żyją... wiem o tym, że coś ich łączy. Były maile do wróżek w tej sprawie. W ogóle mama jest uwikłana w jakieś horoskopy, wróżki, rozwój energetyczny itp. Jest osobą wierzącą, ale od jakiegoś czasu niezbyt praktykującą jak zawsze było... ja również musiałam się wziąć w garść, zaczęłam chodzić regularnie na Mszę św. i przyjmować Komunię.

No i modliłam się za nich. Zaczęłam od NP, kiedy byłam w 3 miesiącu ciąży. Zaczęły dziać się paskudne rzeczy, oprócz tego ciągle chciało mi się spać - nie dałam rady, odpuściłam po 11 dniach... przed 2 tygodniami zaczęłam odmawiać NdMBRW. Dlatego, że jest krótsza i stwierdziłam, że dam radę. Trzy ostatnie dni odmówiłam późnym wieczorem na leżąco bo nie miałam innej możliwości... ale dałam radę do końca. Nie działo się też nic szczególnego. Generalnie ogarnęła mnie wątpliwość czy Maryja usłyszała moją modlitwę, szczególnie w tych ostatnich dniach. Boję się, że wysiłek, który włożyłam w modlitwę pójdzie na marne. Nic narazie się nie zmienia. Mój tata jest już wyczerpany, ja zresztą też... wiem, jak mu ciężko i nie mogę na to patrzeć. Chciałabym aby moja mama odmieniła swoje postępowanie. Nie dość, że wplątała się w okultyzm, to w ogóle nie ma zamiaru zaprzestać kontaktu z tamtym człowiekiem. On raczej też stoi po jej stronie... Radźcie proszę bo mam już dosyć, a sił do modlitwy brakuje! Chyba zacznę jeszcze do św. Rity i kolejną NdMBRW o przemienienie umysłu i serca mojej mamy...

dziadzus
dziadzus Gru 14 '17, 23:51

Drogo Moniko mam dla Ciebie rade,prosta  i zwyczajna,tak prosta ze trudna w nia uwierzyc.

Powiedz  JEZU TY SIE TYM ZAJMIJ  a potem wroc do swych codziennych zajec.

Uwierz mi  slowa te dzialaja  cuda. Zreszta warto bys rowniez poczytala o ojcu Dolindo Ruotolo Nie zaszkodzi cos wiedziec o tym swietym czlowieku.

Pozdrawiam Cie serdecznie i czekam na wiesci.

Monika
Monika Gru 16 '17, 00:02

Dziadzus bardzo dziękuję za odpowiedź! Faktycznie zapomniałam o tych kilku prostych słowach, a to, co przeczytałam o O.Dolindo podniosło mnie na duchu... dam z siebie wszystko, nie odpuszczę... dam znać jak tylko zaczną dziać się cuda... wierzę, że zaczną, w końcu Pan Jezus to obiecał!

Muszę przyznać, że mimo wszystko widzę inne owoce mojej modlitwy - dostaję masę zleceń na pracę dodatkową, odezwał się do mnie klient, który ma jeszcze zaległości w wypłacie mi wynagrodzenia, napisał, że postara mi się to oddać w ratach i ma nowe zlecenia dla mnie... jestem taka szczęśliwa pod tym względem:-) Chwała Panu i Maryi!

dziadzus
dziadzus Gru 16 '17, 00:56
Ciesze sie  ,ze Ty sie cieszysz.
Czemu do naszych ludzkich serc zawsze wkrada sie zwotpienie?Jestesmy takimi niedowiarkami.
Ale mamy szczescie ze wierzymy w  Jezusa I Nasza Kochana Mamusie Oni zawsze pomoga.Jak nie osobiscie to przez kogos.
Tylko ten czas ,nasza niecierpliwosc.
Mysle ze w Twoim przypadku Jezus I Mamusia zareaguja szybko.Czego ci zycze i za co sie pomodle.
Z Panem Bogiem
 
 

 
Strony: « 1 2