Loading...

Złamane serce | Forum Nowenny Pompejańskiej

Zuzanna
Zuzanna Sie 3 '14, 13:37
Nie mam siły. 36 dzień NP. Zaczynało się na początku układać, teraz wszystko się posypało z ukochanym. Nie wiem czy to kolejna próba czy po prostu Bóg daje mi do zrozumienia, że ta znajomość nie ma sensu.
Ilona
Ilona Sie 3 '14, 13:52
Podobno to normalne. Trzeba wytrwać, nie poddawać się, prosić Ducha Św. o pomoc. Ja odmawiam trzecią i nawet jak mam kryzys i w ogóle nie myślę, co mówię i jak mówię, to odmawiam (np. wczoraj tak było), a dziś rano odmówiłam całą naraz razem z nagraniami różańca z Janem Pawłem II leżąc krzyżem. Dasz radę :)
Zuzanna
Zuzanna Sie 3 '14, 14:08
Dziękuję za wsparcie. Wytrwam w nowennie. Boli mnie jednak wypowiadanie intencji. Przecież muszę wtedy myśleć o TEJ osobie. 
Ilona
Ilona Sie 3 '14, 15:36
Oczywiście, ze wytrwasz :) 
Ilona
Ilona Sie 11 '15, 21:07

Patryk, po pierwsze odpowiedziałeś na post sprzed roku.

Po drugie piszesz tak nieskładnie, że wogóle nie wiadomo o co chodzi. Skup się, sprawdź pisownię, bo trudno Cię zrozumieć.

Zuzanna
Zuzanna Sie 17 '15, 07:42

Patryku wierzę Ci. Odmówiłam 4 NP w swoim życiu. Jak sprawy związane z dziewczyną? U mnie chyba wszystko się ułożyło. Jestem z chłopakiem o którego się modliłam. Odmówiłam NP w intencji jego uwolnienia od wszelkiego złego. 

Iza
Iza Sie 17 '15, 12:10

Zły musi być bardzo zdeterminowany aby powstrzymać cię przed modleniem. Każdego atakuje w inny sposób i z innym natężeniem, jeśli widzi, że to nie działa, walczy jeszcze mocniej. Widać bardzo nie podoba mu się twoja intencja i modlitwa. Najwidoczniej zły jest bardzo głęboko w życiu twojej byłej dziewczyny, wysila się i walczy przeciwko Matce Bożej, która próbuje dotrzeć do jej serca. Modląc się o jej powrót działasz przeciwko złemu, bo prosisz Najświętszą Mateczkę pomoc, zarówno dla ciebie jak i dla niej.

Nie możesz się poddać, nowenna to często trudna i ciężka droga pełna cierpienia, ponieważ wyrywamy się złemu i pokutujemy za grzechy. Każdy przechodzi ją inaczej, ale to ona nieraz ratuje nas nie tylko z beznadziejnych sytuacji, ale również z ciemności i ślepoty duchowej. Ja np cierpię duchowo i psychicznie, bo zły wie, że to jest mój słaby punkt. Ale to tylko jeszcze bardziej podsyca moje pragnienie modlitwy. 

Gdy czujesz się źle lub dopadają cię wątpliwości zamknij oczy i powiedz "Jezu ufam Tobie, Ty się tym zajmij". Pozwól Jemu na kreowanie przyszłości, to pozwoli skupić ci się na modlitwie. To wspaniale że trwasz i się nie poddajesz, trzymaj tak dalej. Przygotuj się na zwiększenie trudności,im bliżej końca nowenny tym zły bardziej będzie cię atakować.

I pamiętaj - dla nas coś jest przesądzone, beznadziejne i nie możemy z tym nic zrobić, dla Boga to tylko kolejny moment w naszym życiu który, gdy mu go zawierzymy, wyprostuje. Dla Niego nic nie jest niemożliwe. On zawsze nagradza nasze wysiłki i cierpienia, a Matka Boża tylko czeka na twoje zawierzenie aby mogła cię obdarować tymi wszystkimi łaskami, które dla ciebie przygotowała :)

Joanna
Joanna Sie 17 '15, 18:25

Może trochę to nie na temat, ale jakiś czas temu podczas modlitwy ( już nie pamiętam czy to msza, adoracja czy zwyczajnie modlitwa w domu) przebił się do mojego serca głos Maryi : "SZATAN cię nienawidzi". Dlaczego? bo pomnożyłam swe modlitwy o brewiarz, to jedno. Po drugie: NIE ROZSTAJE SIE Z RÓŻAŃCEM. Co do znajomych, to podobnie jak ty Patryku, ich tracę. Rodzina mnie nie rozumie i przez wzgląd na Jezusa mną gardzi, czasami "atakuje" słowami, które przeszywają serce. Ale lepiej tracić to co dla nas cenne dla Jezusa i jego Miłości,  niż opierać się na drugim człowieku. Nikt tak jak Jezus nas nie jest w stanie nas pokochać , na dobre i na złe, bezwarunkowo. Jeśli uwielbiamy kogoś bardziej niż Boga  (dziewczynę/chłopaka), to mniej lub bardziej świadomie z tej osoby czynimy sobie Bożka!. Tak, Bożka, nie inaczej!. A to czyni nas niegodnymi bycia uczniem Jezusa.IM BARDZIEJ ŚWIAT MA CIĘ W NIENAWIŚCI, TYM BARDZIEJ JESTEŚ BOGA. Jeśli doświadczasz nienawiści, odrzucenia i innych cierpień, to znak, że obrałeś właściwą drogę :)

Joanna
Joanna Sie 17 '15, 18:42

Czyli zły jest wkurzony bo traci tych ludzi dzięki twojej modlitwie i być może dlatego Zły zadaje ci tego rodzaju ból , byś się zniechęcił?. Ja to tak odczytuję, ale moge się mylić:). W każdym razie- nie rezygnuj!

Karolina
Karolina Sie 18 '15, 07:51

Patryku, ofiaruj te cierpienia za osoby, które je powodują - bo czasem Pan Jezus pozwala nas komuś zranić, aby te cierpienia zostały ofiarowane za te osoby, lub jako zadośćuczynienie za ich złe uczynki. Ciężko w to uwierzyć, ale cierpienie jest łaską wbrew pozorom.

Karolina
Karolina Sie 18 '15, 10:01

Widzisz, ludzie czasem mają złe pojęcie co to jest przyjaźń - mówię tu o twoim koledze. Na te wszystkie trudności naprawdę mogę tobie powiedzieć tylko jedno - módl się w intencji wszystkich tych osób, nie tylko za byłego przyjaciela, ale także za byłą dziewczynę, jej rodziców. Z tego co piszesz wynika, że wszyscy tej modlitwy bardzo potrzebują. I jedna mała uwaga - bardzo cię proszę, nie nazywaj kobiet "d*pami" :))

Karolina
Karolina Sie 22 '15, 11:23

Każda modlitwa pomaga :) Oddaj to wszystko Panu Jezusowi na modlitwie, prosząc Go żeby ogarnął to wszystko swoim Miłosierdziem (całą tą sytuację i ludzi w nią zamieszanych). Nikt nie wie ile tej modlitwy będzie potrzeba, ale myślę że dobrze będzie jak chociaż kilka miesięcy ją pociągniesz.

 

Prawda jest taka, że powinniśmy na stałe modlić się za wszystkich tych, którzy źle nam życzą, albo są nieprzychylnie nastawieni - oni naszej modlitwy bardzo potrzebują.

Karolina
Karolina Sie 23 '15, 11:22

Proszę bardzo :))

Widzisz, czasem Pan Bóg tak działa, że pozwala aby jedni ludzie drugim wyrządzili krzywdę, po to aby ci skrzywdzeni się za nich modlili. Taka modlitwa jest bardzo potrzebna.

Patrycja
Patrycja Mar 22 '16, 17:10

Wiem już, że nie warto modlić się o powrót. Czasami kochamy kogoś na tyle mocno, że nie zauważamy jak podłym człowiekiem jest dla Nas ten, którego na siłę nie chcemy puścić ze swojego życia. Popełniłam ten sam błąd, walczyłam, modliłam, nie wymodliłam. Nie wrócił, posypało się wszystko, Nasze relacje uległy pogorszeniu. Hmmm czy mam żal do Pana Boga, owszem miałam. Ale już mi przeszło, wierze, że on wie co robi :)

Kasia
Kasia Mar 22 '16, 20:42
Patrycja.. mam taka sama sytuacje. Cooz zycie prawda.