Sam nie wiem czemu piszę tutaj tego posta chyba żeby się wyżalić.
Kilka miesięcy temu miałem operację kolana. I tak się zastanawiam dlaczego akurat mnie to spotkało ? Nikogo nie krzywdziłem, byłem dobry dla innych i chodziłem do Kościoła. Zawsze uwielbiałem grać w piłkę nożną. Obecnie jest to nie możliwe, dopiero za kilka miesięcy będę mógł. I się obawiam czy będzie wszystko ok z tym kolanem jak wcześniej i czy po kilku latach będzie ok jeśli będę uprawiać sport tak jak wcześniej. Gdy patrzę jak inni grają to im tego zazdroszczę.
Dodam, że po operacji wszystko się zmieniło na gorsze. Przez pół roku może byłem ze 2 razy w Kościele, z powodu tego że nie chciałem chodzić na kulach lub kulejąc. Wcześniej chodziłem prawie co tydzień. Moja wiara strasznie zmalała. Co raz częściej zadaję sobie pytanie czemu tak miało być skoro nic dobrego się teraz nie dzieje ?
Za 2 dni skończę odmawiać nowennę w intencji aby wszystko było ok z tym kolanem , ale odmawiam ją na szybko jak oglądam tv albo coś robię. To moja druga nowenna. Pierwszą w zupełnie innej intencji odmawiałem dokładniej, ale wtedy jeszcze byłem zdrowy.
Przestałem wierzyć prawie do 0 w to, że ktoś z góry może mi pomóc.