Loading...

Czy wybiorę właściwą intencję? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Grzesiek
Grzesiek Wrz 24 '14, 12:23

Cześć.

Nie wiem czy piszę w odpowiednim miejscu, ale mam  problem, wiem że może powinienem porozmawiać o tym z jakimś kapłanem, ale ciężko jest zebrać się do tego. Dlatego też pomyślałem o nowennie pompejańskiej. Problem w tym, że nie wiem czy będę odmawiał ją w słusznej intencji. Zacznę może od początku, bo spraw jest kilka...

1. Odkąd pamiętam, w mojej rodzinie prawie nigdy nie działo się dobrze. Czasami były jakieś przebłyski, ale to tylko chwilowe. Wewnątrz, moim zdaniem, zawsze był rozkład. W krótkich słowach chodzi o to, że brakuje nam miłości, przynajmniej ja to tak odczuwam. Nie szanujemy się nawzajem, nie okazujemy sobie uczuć,wszystko jest nie tak, jak być powinno. Może to ja mam zbyt wysokie wyobrażenia o miłości i zbyt wiele wymagam?

2. Wiara mojej rodziny opiera się w zasadzie tylko na niedzielnej Mszy Św. Nie wiem, może wewnętrznie każdy z nas przeżywa ją inaczej, głębiej, ale zawsze wiara, Chrystus były gdzieś z boku, schowane, były jakby tematami tabu. Nasza modlitwa ogranicza się do wspólnego "pacierza" przed kolacją wigilijną i to tyle.
Od jakiegoś czasu wiara moja, osobista pogłębiła się, wstąpiłem do duszpasterstwa akademickiego, zacząłem służyć do Mszy. Jednak nigdy nie czułem akceptacji tego, co robię ze strony rodziny. Próbowałem jakoś "przemycić" Jezusa do nas, ale skończyło się na niczym, tak naprawdę. Przez to wszystko wstydzę się modlić w domu, czytać Pismo Święte, bo czuję, że zostanę wyśmiany. Nowennę pompejańską zaczynałem kilka razy, ale po kilku dniach musiałem zaczynać od nowa, ponieważ w domu nie znalazłem spokoju, chwili wyciszenia, czasu na nią.

3. Mówiąc krótko: jestem studentem, ale studiuję nie to, co bym chciał, tak naprawdę realizuję plan swojej rodziny, przez co ostatnimi czasy czuję się kompletnie nieszczęśliwy (ale nie mam odwagi rodzinie tego powiedzieć).

Jak to wszystko ma się do nowenny i intencji? :) Ano tak, że jakiś czas temu (2, może 3 miesiące) zacząłem ją odmawiać, intencji w tej chwili nie pamiętam, jednak musiałem przerwać. Następnie pojawił się problem studiów, chciałem z nich zrezygnować, jednak po namowach i rozmowach z rodziną nie zrobiłem tego. 3 dni temu zacząłem znowu odmawiać nowennę, tym razem w intencji miłości w rodzinie, ponieważ cały czas źle się dzieje. Przerwałem dnia następnego, bo nie zdążyłem odmówić wszystkich części.
Dzisiaj zacząłem zastanawiać się czy ta intencja (miłość w rodzinie) jest właściwa. Miłości i uzdrowienia nas pragnąłem od zawsze, jednak ostatnio pojawił się problem studiów i nie wiem czy pod pretekstem, pod przykrywką miłości dla nas nie szukam szczęścia i spełnienia dla siebie? A to byłoby trochę egoistyczne - nie wiem czy modląc się przez 54dni o miłość, tak naprawdę nie chciałbym czegoś innego - spełnienia i realizacji tylko dla siebie?

Przepraszam, wiem, że to wszystko jest zagmatwane, patrząc z zewnątrz pewnie sam bym tego nie ogarnął ;) Mam jednak nadzieję, że znajdzie się jakaś dusza, która mi pomoże, bo w tym momencie jestem kompletnie rozbity, rozmontowany, sam nie wiem czego chcę. Chcę jednocześnie miłości, tego aby zagościł u nas Chrystus i pogłębiła się wiara, ale też pragnę swojego szczęścia i realizacji w życiu studenckim (a później zawodowym). Tak naprawdę Nie mam siły już żyć, wszystko mnie przytłacza.

Proszę o pomoc.
Pozdrawiam, Grzesiek :)

Besia
Besia Wrz 24 '14, 12:43

Witaj Grzesiu ;) Ja bym Ci poradziła modlitwę do Ducha Świętego o rozeznanie w sprawie studiów .A w sprawie miłości w rodzinie odmawiałabym na Twoim miejscu NP ;) A rozmowa z kapłanem też by była wskazana na pewno ;)))Pozdrawiam serdecznie;)))

Halina
Halina Wrz 24 '14, 21:06

Witam ja bym radziła modlic sie na rózancu bo to lek na wszystko pozdrawiam

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Wrz 24 '14, 21:14

Przykre to jest niestety Halinko oj przykre.

Modlić się o miłość i zgodę  w rodzinie. Bo tego potrzebujemy aby być akceptowanym i chętnie spędzać czas z bliskimi .Bo życie takie krótkie.Może wystarczy samemu zrobić coś miłego i drobnego słowo jakiś uczynek i powoli . powoli coś drgnie.Musimy wymagać od siebie .Jeżeli sami będziemy lepsi dla bliskich to i oni się powolutku zmienią niepostrzeżenie ale to wymaga pracy determinacji / jak wymarzone studia/. Czasami będziemy niezrozumiani  a nawet wyśmiani.Czasami wystarczy niewiele aby nawiązać lepsze relacje. To wyczytasz w książkach psychologicznych jest sporo na rynku  z biblioteki pożyczyć jak rozmawiać z bliskimi.A może jakaś wizyta u psychologa.Wszystkie  chwyty dozwolone  aby ratować miłość  w rodzinie.

Monika
Monika Wrz 25 '14, 08:20

Grzesiu nie wstydź się Twojej wiary, tego, ze się modlisz czy czytasz Pismo Święte bo nasze czyny są ważniejsze niż nasze słowa. Domownicy może przez jakiś czas będą się temu przyglądać z ironicznym uśmiechem na ustach czy padną jakieś głupie komentarze ale uwierz mi, że w końcu sami zapragną bycia takim jak Ty :) Także nie poddawaj się zwątpieniu - bądź pewny, że wybrałeś może nie najłatwiejszą z dróg ale na pewno najwłaściwszą i jedyną słuszną :)

Co do studiów to trudno poradzić coś mądrego - Beti ma racje, módl się do Ducha Świętego o rozeznanie sprawy studiów. No i daj im szansę. Jeżeli po I roku nadal będziesz uważał, że to nie jest to to po porostu wtedy porozmawiasz z Rodzicami o zmianie kierunku. Ja bym tak doradziła swojemu dziecku jeżeli to byłby jego problem.

Co do odmawiania Nowenny - intencja o pogłębienie wiary i miłości w rodzinie na pewno jest słuszna i bardzo piękna. Jeżeli ta intencja jest dla Ciebie najważniejsza, pragniesz tego całym sercem to musisz postawić to ponad wszystkie inne sprawy (nie chodzi mi o zaniedbywanie czegokolwiek a raczej o rezygnacje z jakichś przyjemności na rzecz czasu na modlitwę) i dopiero jak sam przed sobą powiesz, że jest to przez 54 dni NAJWAŻNIEJSZE pragnienie to znajdziesz czas i siły i nie będziesz musiał przerywać Nowenny. 

Przemyśl, o jakiej porze dnia najlepiej by ci było znaleźć czas na modlitwę. Czy wolisz odmówić wszystkie 3 części Różańca od razu czy wolisz rozłożyć sobie odmawianie na cały dzień. Jak odmawiałam z Mężem  Nowennę to woleliśmy odmówić całość od razu i odmawialiśmy zawsze wieczorem (czasami w niedzielę, jak nigdzie się nie wybieraliśmy  to odmawialiśmy po obiedzie). 

Piękne jest to, że dołączyłeś do duszpasterstwa akademickiego :) Włącz się w jakąś wspólnotę, formacja jest bardzo ważna bo ona daje nam siłę do przetrwania ciężkich chwil (choćby Twoje obawy o reakcje rodziny na modlitwę czy czytanie Pisma Świętego). Jesteś na dobrej drodze i nie daj sobie wmówić niczego innego bo w dzisiejszych czasach niestety, wmawia się nam, że to co nienormalne jest normalne a to co od wieków było normą dzisiaj się wyśmiewa i wyszydza. 

Tak trzymaj a ja obejmuję Cię swoja modlitwą.

 

 

P.S. 

Teraz przeczytałam, że już studiujesz więc pewnie I roku już za Tobą. Skoro więc nadal uważasz że to nie dla Ciebie to postawiłabym na szczerą rozmowę z Rodzicami i zmieniła kierunek na taki, który da Ci teraz radość a kiedyś pracę i satysfakcję z tego co będziesz robił :)

Edytowany przez Monika Wrz 25 '14, 08:23
Grzesiek
Grzesiek Wrz 26 '14, 12:47

Dzięki wielkie za odpowiedzi, dobrze mieć wsparcie w kimś innym, jeśli nie w bliskich ;)

Beti, nigdy nie myślałem o modlitwie do Ducha Świętego o rozeznanie studiów, może warto zacząć.

Halina, dziękuję za radę.

Katarzyna, czasami próbowałem małymi krokami polepszyć coś, ale w moim odczuciu nic to nie dało.

Monika, co do nowenny, postaram się ją odmówić, choć wiem, że w domu ciężko będzie znaleźć na nią czas. Oby się udało i dziękuję za modlitwę.
Jeśli chodzi o studia, problem w tym, że jestem już po 3 latach, zawsze czułem, że coś jest nie tak, ale dopiero teraz potrafię to zdefiniować i nazwać, że to jednak nie to. Wiem, trochę późno...  Chciałbym zmienić na kierunek, który da mi radość i satysfakcję, przeprowadziłem nawet rozmowę z rodziną na ten temat, jednak dla nich ważniejsza jest praca w przyszłości i żeby było z czego się utrzymać. Ja rozumiem, że to jest ważne, mają rację. Ale dlaczego to ma być kosztem mojego szczęścia i spełnienia? Tego już niestety nie udało mi się im przetłumaczyć.
Przepraszam jeśli się zapędziłem i piszę nie w tym dziale co trzeba, ale naprawdę jestem zdesperowany i szukam pomocy w prawie każdym możliwym miejscu.

Edytowany przez Grzesiek Wrz 26 '14, 12:49
Besia
Besia Wrz 26 '14, 13:40

Grzesiu faktycznie to trochę problem jak już studiujesz tyle czasu i szkoda zmieniać ,praca oczywiście jest ważna ,ale i spełnienie siebie też ,tak jak pisałam proś Ducha Świętego o rozeznanie .Dziewczyna mojego syna jak poszła na studia to też wszyscy mówili ,ze po co  jej te studia ,pracy nie będzie miała  ,a to było jej marzeniem od dziecka.Odbyła  praktyki w sierpniu i co się okazało  zatrudnili ją tam na razie  na pół  etatu ,bo na cały nie da rady studiując i już ma pracę w dobrze prosperującej  firmie  i jest  bardzo zadowolona ,robi to co lubi .Trzeba to rozeznać co jest dla Ciebie dobre i Duch Święty jak będziesz prosił to pomoże ;)

Co do NP jak trudno odmawiać Ci całą to chociaż jedną część różańca odmawiaj w intencji rodziny ,czy chociaż dziesiątkę ,ale wytrwale;)Wiem ,że to przykre  jak się może śmieją czy komentują ,ale nie można się zrażać ,a przyjdzie kiedyś czas ,że przyłączą się do modlitwy ;)

Polecam też modlitwę do Matki Bożej Dobrej Rady

~~Modlitwa do Matki Bożej Dobrej Rady

 

 

Maryjo, Matko Dobrej Rady, która powiedziałaś: Uczyńcie wszystko, co wam powie Syn, wypraszaj nam u Chrystusa łaskę dobrych wyborów.

 Niech Twoja modlitwa wyjedna zgodę i miłość w naszych rodzinach, opiekę i dary Ducha Świętego dla dzieci i młodzieży, pomyślność dla naszej Ojczyzny i błogosławieństwo dla Kościoła Świętego i Jego Pasterzy.

 W chwilach trudnych, w cierpieniach i wątpliwościach, błagaj o Boże światło, które pozwoli nam rozpoznać wolę Chrystusa i o Jego moc, abyśmy umieli tę wolę wypełnić.

Zawierzamy się Twojemu wstawiennictwu na wszystkich drogach naszego życia. Orędowniczko i Doradczyni nasza, niech Twoja modlitwa wyjedna nam dar Bożej miłości i radość życia wiecznego. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Pozdrawiam serdecznie;)

 

Edytowany przez Besia Wrz 26 '14, 13:53
aneciak
aneciak Wrz 26 '14, 17:11

Grzesiu, ja poszlam na studia o ktorych marzylam od dziecka, rodzice tez to pochwalali i wszystko byloby super gdyby nie to, ze sytuacja na rynku pracy w Polsce wyglada, jak wyglada i zostalam zmuszona do wyjazdu za granice i robie cos ponizej moich kwalifikacji (sprzatam:)) ale wierze ze Bog to pouklada w swoim czasie, na razie delikatni wskazuje kroki, ktore musze podjac by cokolwiek zmienic :) Marza mi sie studia psychologiczne, ale wcale nie dla zawodu, z pasji, a czy bedzie mi to dane Bog to jeden wie :D

Monika
Monika Wrz 26 '14, 18:32

Skoro to już 3 rok to może jednak warto skończyć to co już zacząłeś i potem spróbować zacząć to do czego Cię ciągnie a w międzyczasie modlić się do Ducha Świętego o rozeznanie ? Może jak podejdziesz do tego jako woli Bożej a nie kary "nałożonej" przez rodzinę to będzie Ci łatwiej przejść przez te następne lata? Może to wcale nie jest taki przypadek, że jesteś tu gdzie jesteś? Pytaj Boga co masz robić, wsłuchuj się w Jego Słowo, otwórz oczy na znaki, jakie Ci daje.  Dziękuj Mu za wszystko co dostajesz, za dobre i za złe, za przyjemności i za niepowodzenia. Czasami, jak za bardzo się skupiamy na tym co MY byśmy chcieli, szarpiemy się wtedy jak ryba w sieci, unieszczęśliwiając siebie i innych. A wystarczy wsłuchać się w głos Boga i pokornie prosić "bądź wola Twoja" i na tą wolę się zgadzać choćby na pozór nie było nam z nią po drodze.

Co do modlitwy to może spróbuj zacząć od jednej części Różańca dziennie w intencji Twojej Rodziny? Trzeba mierzyć siły na zamiary ;) Jak wiesz, że możesz nie podołać wyzwaniu jakim jest NP to lepiej skupić się na tym co możesz zrobić solidnie, od początku do końca :)

Joanna
Joanna Sie 5 '15, 15:43

Grzesiu, cóż modlitwa do Ducha Świętego przed Nowenną, zaproszenie Maryi i Świętych -podstawa. Co do intencji. Skoro było przerwanie, to nie była to do końca własciwa intencja. Trzeba jakoś to co masz w sercu ogarnąć, nazwać po imieniu. Czy o rodzinę, czy o studia, czy po prostu powierzyć swe serce i to co w nim jest i cię dotyczy. Z tego co wiem, powinna to być 1 intencja przez cały czas nowenny. Ja przeplatam nowennę wezwaniami do Świętych, aktami strzelistymi, rozważaniem tajemnicy i wychwalaniem Matki Bozej. ZACZĘŁAM niedawno trzecią nowennę i jakoś tak Duch Święty mnie  prowadzi. To takie moje podzielenie się, może okaże się owocne:). Wytrwałości życzę:) +