Witam wszytskich. Od początku mojej nowenny zmagam się z wieloma pytaniami na które nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi. Modlę się o mojego byłego chłopaka, z którym byłam bardzo krótko, ale łaczyla mnie z nim szczegolna więź. Dostawałam wiele różnych pięknych znaków od Boga, że dobrze robie będąc z nim... jednak nie przestawał dręczyć mnie zły. On probówał zniszczyć moje wyobrazenia na temat tego zwiazku, ale nie poddawałam się, trwałam modlitwie i uczyłam się cieszyć tymi okruchami. Mieszkaliśmy daleko od siebie więc nie było łatwo. Nie mogliśmy być ze sobą na każde zawołanie.... bolało mnie to strasznie, dlatego też zły wplatał w moja głowe różne przekleństwa. Mam wrażenie, że rozpad tego związku to jego sprawa. Kto normalny kończy związek z łzami w oczach, bez konkretnego wyjaśnienia mówiąc: sam nie wiem co się stało, czemu Bog zabrał mi uczucie.. czuje że ma dla nas inny plan.... Kiedyś mówil zawsze, że Bog błogoslawi kazdej drodze ktorą wybierzemy jesli jest dobra. Mysle, ze gdyby Bog mial dla nas inny plan, to dawno moglabym wyciągnac jakis wsniosek z tego nieudanego zwiazku... tak jednak nie bylo i nie jest. Zaczelam swą trudna nowenne 1 wrzesnia kiedy zły meczyl mnie z kazdym dniem jeszcze bardziej. Płacz, cierpienie, ciagle zaklopotanie... on nie utrzymuje ze mna kontaktu, zachowuje się tak jakby nigdy mnie nie znał, jakbym byla dla niego obca... Mnie dręczą jednak pewne pytania: czy on nie wiedząc, że odmawiam za nas i za niego nowenne pompejańska może czuć jakiś niepokoj w sercu? czy otrzymuje jakieś laski? a może zły dręczy go jeszcze bardziej i robi wszytsko by zniechęcić go do mnie? Czy osoba za którą sie modlimy ma ciągle jakies przeczucia, jej zycie zaczyna się zmieniac ?
Proszę pomożciie mi. Liczę na jakieś szczere odpowiedzi. Może doswiadczyliscie czegos podobnego podczas Nowenny?