No właśnie... trudno powiedzieć, jaki efekt odmawiania mojej nowenny. Odmawiam drugą, tym razem w intencji otrzymania dobrej pracy. Po pierwszej nie widzę efektów, to znaczy nie jest gorzej, więc to już może efekt tej modlitwy.
Mam spory chaos, wiele tematów i problemów, o których być może chciałbym pisać. Długo się namyślałem czy w ogóle pisać.
Chyba jestem książkowym przykładem powiedzenia „jak trwoga to do Boga”. Ostatnie lata moje życie było na tyle spokojne, że nie wiele się przejmowałem tym, co będzie jutro. W teorii jestem chrześcijaninem, a w praktyce to już problem. Chodzenie do kościoła, praktyki religijne, no może w niedzielę i to nie zawsze co tydzień. Spowiedź, codzienna modlitwa, no nie. Nagle wszystko (chyba) runęło. Tracę miejsce zamieszkania, brak pracy, sypie się życie rodzinne, itp. itd. Najgorsze, że za moje błędy musi odpowiadać cała moja rodzina.
Szukałem pomocy, modliłem się, tak po prostu. Potem szukałem czegoś w internecie i znalazłem program na smartfona z modlitwami. Tam znalazłem informację o nowennie Pompejańskiej. Potem ta strona. Teraz codziennie się modlę prawie trzy godziny. Oczywiście nie jednym ciągiem, czasami wstaję wcześniej, w trakcie jazdy, na parkingu, odwożąc dzieci do szkoły, gdzie się tylko da. Tych modlitw nazbierało się sporo, nie tylko nowenna, i tu znowu porównanie – tonący brzytwy się trzyma?
Boję się, że teraz to mi Pan Bóg powie, a gdzie byłeś przedtem, dlaczego mam ci teraz pomagać?
Z racji miejsc, w których odmawiam i to że mam program na telefonie, nie mam różańca jako takiego, no i nie modlę się klękając, czy tak można?