Loading...

Okropny ból kciuka i biodra. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Anna
Anna Gru 22 '14, 09:27

Może zacznę od tego, że specjalnie pobożna nie jestem, ale od jakiegoś czas coś się we mnie łamie. Na początku grudnia zaczęłam odmawiać różaniec. Nie jakoś dużo, jedną  lub dwie dziesiątki, czasem sobie o tym postanowieniu zapominałam innym razem "nadrabiałam". Pewne zdarzenia związane z moim mężem zmusiły mnie do szukania rozwiązania, naszego problemu i przeszukując internet poczułam, że ten zwykły dziesiątek różańca, który odmawiam niesystematycznie, nic nie da. Podjęłam decyzję, że rozpocznę nowennę w jego intencji. Ta myśl towarzyszyła mi od początku grudnia, ale bałam się, że nie wytrzymam i przez to poszłam na łatwiznę w postaci jednego dziesiątka różańca dziennie. W sobotę miał miejsce pierwszy dzień z nowenną, w niedzielę rano obudził mnie potworny ból prawego kciuka. Przez jakieś 2 minuty nie mogłam go ani zgiąć, ani wyprostować. Po kilku chwilach ból zelżał, ale towarzyszył mi przez cały dzień, choć nie było jakoś tragicznie. Dziś rano sytuacja się powtórzyła. Ból wyrwał mnie ze snu, a wraz z nim pojawiła się dziwna myśl, praktycznie równocześnie, że jeśli będę odmawiać po jednej części różańca, albo całkowicie zrezygnuję, to boleć nie będzie - tak można się już śmiać, jak dotarło do mnie o czym myślę to sama parsknęłam śmiechem.

 

Od rana zastanawiam się, czy robiłam coś tak ciężkiego, że ten kciuk tak nadwyrężyłam, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Jedynie różaniec, ale to też nie jest coś ciężkiego, żeby aż tak bolało.

Kilka lat temu przeprowadzaliśmy remont w domu i taką drapaczką skrobałam ścianę z farby olejnej. Szło to strasznie opornie, po kilku godzinach pracy, nie mogłam ruszyć kciukiem tak strasznie bolał i ten obecny ból jest całkiem podobny. Dlatego w pamięci szukam jakiejś bardzo przeciążającej pracy z ostatnich dni, ale takowych nie znajduje. To możliwe, żeby po zmówieniu nowenny tak bolało, tym bardziej, że jakoś specjalnie ten palec przecież się nie rusza? Tzn w sumie nie zaraz po tylko nad ranem, po nocnym odpoczynku.

 

Ja wiem, że to głupie co piszę. No kogo normalnego boli kciuk od modlitwy?

Edytowany przez Anna Sty 9 '15, 10:56
Monika
Monika Gru 22 '14, 09:57

Witaj Anno :)

Myślę, że każdego kto próbował lub zmierzył się z Nowenną Pompejańska nie ominęły jakieś trudności w jej odmawianiu. Być może ten ból kciuka jest własnie taką przeszkodą, którą podsyła zły po to aby Cię zniechęcić.  Radzę nie rezygnować ale tez przyszykować się na różne tego typu niespodzianki - rozproszenia, zniechęcenia, kłody pod nogi. Wszystko co możliwe aby odwieść Cię od kontynuowania Nowenny. 

Nie dawaj się podejść złemu i pokaż, że nic Cię nie powstrzyma od odmawiania Nowenny :)

Anna
Anna Gru 22 '14, 11:51

Nie mam zamiaru się poddawać. Nie wiem czemu, ale chcę sprawdzić ile to będzie trwało. Właściwie przez to, że boli chce mi się bardziej, bo w końcu te kości/stawy czy co to mnie tam boli, muszą przestać.

A czy ma znaczenie w której ręce trzyma się różaniec? Biorąc pod uwagę, że znak krzyża wykonuje się prawą ręką, ale o sam różaniec mi chodzi, czy jest nakazane aby trzymać go w prawej dłoni?

Iza
Iza Gru 22 '14, 13:56

Mnie, gdy zaczęłam odmawiać nowennę rozbolał ząb. Bardzo. Tak bardzo, że spuchła mi twarz. Nigdy jeszcze coś takiego mnie nie spotkało.  W mojej obecnej sytuacji nie bardzo mnie stać na prywatnego dentystę,przychodnia też z pewnych względów odpada,więc postanowiłam wytrwać, chyba, że już będzie naprawdę groźnie. Ofiarowałam to swoje cierpienie duszom czyśćcowym, za które modlę się codziennie. Modliłam się i płakałam. Po kilku dniach przeszło samo. Czego i Tobie Anno życzę :-)

Weronika
Weronika Gru 22 '14, 20:22

może być to "od modlitwy" jak nazywasz tzn forma rozpraszania, lecz może także problemy ze zdrowiem? no bo skoro już kiedyś tak miałaś to może skontaktuj się z lekarzem? nie możemy od razu zgadywać skąd to więc chociaż upewnijmy się w jednej wersji - czy to problem ze zdrowiem czy też nie :) wielu łask Bożych Aniu :) Wesołych Świąt :)

   
Anna
Anna Gru 29 '14, 11:39

IZA Świetna myśl, nie wpadłam na to, że można ofiarować swój ból za innych.

WERONIKA Przeczytałam twój wpis dopiero dziś, ale w trakcie świąt myślałam o tym samym. Stwierdziłam, że jeśli po Bożym Narodzeniu nadal będzie boleć, to poproszę o skierowanie na prześwietlenie. Od wczoraj kciuk zupełnie mnie nie boli.

Ale żeby nie było kolorowo w z soboty na niedzielę zaczęło boleć mnie biodro, zupełnie od niczego,bo w trakcie zabawy z dzieckiem ( gra planszowa). Myślałam, że to jakiś skurcz, ale prawdziwy ból przyszedł wieczorem. Najgorzej jest od 22 do 2 w nocy. Nie daję rady leżeć, siedzieć ani stać. Dziś doszedł ból kolana, ale to raczej rwa kulszowa, podobno może dotknąć również palce u rąk czy stóp, więc to chyba to dziadostwo po mnie chodzi i nie daje funkcjonować przerzucając co chwile miejsce bólu.

 

 

aneciak
aneciak Gru 29 '14, 12:01

Aniu ja przy pierwszej NP borykalam sie z roznymi przeciwnosciami zdrowotnymi, bol zeba-ze wyladowalam w pogotowiu dentystycznym, zab byl zepsuty, ale kanalowo tydzien-dwa bylam na kontroli i dentystka nic nie zdiagnozowala, ale przy NP to juz byl czad, a na drugi dzin po leczeniu dostalam bardzo silnego zapalenia oskrzeli, wiem ze bylo cos jeszcze, ale co to nie pamietam:) teraz tez zdarzaja sie dziwne sytuacje, staram sie bol ofiarowywac np. za dusze w czysccu cierpiace, a jak baaaardzo bardzo doskwiera to prosze Jezusa by go obmyl w swojej krwi i mnie uleczyl.

Anna
Anna Sty 2 '15, 11:31

Ja miałam dzień spokoju, nie bolało dosłownie nic w Sylwestra. Naiwnie myślałam, że to w końcu koniec, a wczoraj ledwie wstałam z łóżka tak bolała mnie noga w biodrze i pod kolanem no i ból kciuka wrócił, a w sumie nie tyle kciuka co tej kości pomiędzy kciukiem, a nadgarstkiem. Tak więc starość mnie chyba dopadła, choć metryka temu przeczy.

Poczekam sobie w lutym się wyjaśni czy nowenna ma cokolwiek wspólnego z tymi bólami, choć chciałabym rozpocząć kolejną nowennę w innej intencji. Z jednej strony boję się, że ta obecna intencja nie zostanie wysłuchana, a z drugiej strony pojawiły się jeszcze 3 intencje, w których chciałabym się modlić.

Ps. To forum ma w sobie coś co przekonuje ludzi do modlitwy. Jestem z tych osób, dla których modlitwa była przykrą koniecznością o której się zapominało, a o nowennie jakoś pamiętam. Nie wiem od czego to zależy. Wstaję i ubieram się z myślą, że w drodze do pracy zmówię choć 2 dziesiątki, po powrocie podczas obowiązków dokończę tajemnicę radosną i może uda mi się z tajemnicą bolesną, a jeśli nie to podczas usypiania dziecka odmówię ją razem z chwalebna.

Wiem, może to powinno wyglądać inaczej. W pełnym skupieniu, na kolanach, a nie na stojąco/ chodząco siedząco czy czasem nawet leżąco gdy nie mam już sil i dodatkowo między jednym mamo, a drugim. Tylko ja się tak strasznie boję, że zapomnę jeśli zostawię całą nowennę na koniec dnia, że nie potrafię inaczej i wciskam ją w każde wolne miejsce, w każdą pozorną chwilę ciszy. Choć mam świadomość, że może się nie udać to mimo wszystko nadal mam w sobie jakąś ogromna determinację, która karze mi dokończyć nowennę.

Monika
Monika Sty 2 '15, 13:45
Cytat z Anna Wiem, może to powinno wyglądać inaczej.

 

nigdzie nie jest napisane, że MUSI inaczej wyglądać :) wiele osób odmawia poszczególne części Różańca wtedy kiedy tylko mogą czyli własnie podczas obowiązków domowych, w drodze do lub z pracy, przy usypianiu dziecka :)

Anna
Anna Sty 9 '15, 10:41

Nie wytrzymałam, chciałam sie zapisać do lekarza, ale okazało się że przychodnia nie podpisała jeszcze wtedy umowy z NFZtem i była zamknieta. Myślałam o tym, żeby wziąć urlop, bo ból biodra ( palec tez bolał, ale to byłam w stanie wytrzymać) był tak ogromny, że wstając z łóżka i próbując chodzić po prostu płakałam z bólu, ale w końcu jakoś poszłam do pracy. Nawet staruszka o lasce szła szybciej, niż ja wówczas.

W akcie desperacji, kolejnego dnia tego bólu postanowiłam przez 2 tygodnie odmawiać litanię do Serca Pana Jezusa, w ramach dziękczynienia za to, że ból zniknął. Nie wiem czemu akurat ta modlitwa, tym bardziej, że litanii nie znoszę, a od dziecka praktycznie każda spowiedź kończyła się taką pokutą. Do tego zupełnie nie rozumiem czemu chciałam dziękować za coś czego nie miałam, skoro raczej powinnam prosić.

Po pierwszym dniu litanii, ból zelżał. Nie cieszyłam się, bo już było tak, że ustępował i dzień czy dwa dni później wracał. Kolejnego dnia byłam w stanie prawie normalnie iść do pracy. Z lekkim dyskomfortem, ale jednak.  Dziś mamy piętek, a nadal ten potworny ból nie wrócił.Wieczorem czasem pojawia się na chwilę, ale jestem w stanie go wytrzymać. Rano mogę normalnie wstać do pracy i odprowadzić dziecko do przedszkola.

 Czasem zastanawiam się, czy te bóle to nie był efekt tego, że chcąc się dowiedzieć jak najwięcej o nowennie, przeczytałam wiele dziwnych historii i podświadomość zrobiła i robi swoje. A z drugiej strony czuję, że mam za co dziękować i to robię, bo dałam słowo.

Jeszcze taka długa droga przede mną. Za 7 dni kończę część błagalną i choć znowu wydaje mi się, że nie mam za co dziękować, bo tak właściwie jeszcze nic się w mojej intencji nie wydarzyło, to jakoś bardziej mi się chce.

I trochę czuję się jak dziecko we mgle, które niby zna drogę, ale jest ona tak zniekształcona,  że szukam wszystkiego po omacku.

Bruno
Bruno Sty 9 '15, 22:07

~Ja przez całe życie nigdy nie miałem problemów ze zdrowiem, jedyne przypadłości zdrowotne jakie mnie spotykały to przeziębienia. Jakis czas temu jak zacząłem odmawiać Nowenne Pompejańską w intencji moich znajomych to zaraz jakieś pół godziny po zmówieniu pierwszej nowenny poczułem ostry ból w plecach i trzymało mnie to niecałe 3 dni, a gdy pomodliłem się do św Filomeny to od razu ból przeszedł. Coć cały czas dzieją się dziwne rzeczy wokół mnie. Wiemy tutaj wszyscy dobrze że kosmaty duch nas na różne sposoby nęka i gnębi, ale są to znaki że nowenna odnosi skutek :)

Bruno
Bruno Sty 10 '15, 14:11

~Pani Moniko, nikt tutaj nikogo nie namawia żeby nie chodzić do lekarzy, więc nie rozumiem pani zdumienia. Opisujemy tutaj nasze własne doświadczenia związane z Nowenną Pompejańską. Choć jestem w stanie zrozumieć niewiare pani w działanie złego ducha. Załączam  filmik na którym zły duch podczas egzorcyzmu mówi o różańcu:
https://www.youtube.com/watch?v=hj5iIqF4lOs
 

Anna
Anna Sty 11 '15, 10:42

Drodzy Moniko i Bruno nie ma o co kruszyć kopii:). Opisałam swój "problem" nie po to aby siać zamęt, a tylko po to aby podzielić się tym co mnie zdziwiło przez te kilkanaście dni.

Jako osoba młoda nie powinnam mieć problemów zdrowotnych nie licząc przeziębień i ewentualnych urazów mechanicznych. Ale zdaję sobie również sprawę, że te bóle to może być efekt siedzącej pracy. Choć objawy bardziej pasowałyby do kogoś w wieku średnim, kto przepracował w ten sposób co najmniej 20 lat. Dlatego też pierwsza myślą jaka przyszła mi do głowy to skierowanie do ortopedy, niestety przyjdzie mi chyba zapisac się na wizytę prywatną, bo na NFZ cięzko będzie się dopchnąć.

Przede mną również badania okresowe z zakładu pracy, które nie są bynajmniej robione na zasadzie podpisu i wydania zaświadczenia.

Co do leczenia, tak jestem z tych osób co to do lekarza chodzą jak już nie dają rady. Nie licząc stomatologa, do którego chodzę regularnie, ale Moniko w pewnym sensie trafiłaś w typ człowieka jakim jestem. Tzn szamani, znachorzy i inni tego typu uzdrawiacze zupełnie mnie nie interesują, ale czasem wolę przeczekać niż sprawdzić co się dzieje. Jednak ból biodra dał mi się tak we znaki, że boję się zbagatelizować problemu.

Cytat z Monika  W słynnej książce Bonifaciusa Gunthera " Szatan isnieje naprawdę" przewodnią myslą jest, że ..."największym zwycięstwem szatana w dzisiejszym świecie jest to, że nikt nie wierzy w jego działanie i rzeczywistą obecność...".

Faktycznie z wieloma osobami wygrywa, bo o ile w Boga wierzy większość, to diabła ja osobiście wyobrażam sobie jako takiego stwora z rogami i ogonem i ciężko mi go wpisać we współczesny świat. Dlatego przyświeca mi myśl, że albo faktycznie coś z moim zdrowiem nie tak, albo to efekt placebo dotyczący przeczytanych historii. Choć z drugiej strony jeśli tak jest to nie rozumiem czemu mam wrażenie, że ta modlitwa pomaga.

 

Tak czy inaczej prawda jest taka, że na dzień dzisiejszy biodro nie boli, chodzę normalnie, dotrzymując danego słowa.

Anna
Anna Sty 19 '15, 12:53

Moniko czy ASO trzeba jakoś osobno sprawdzać, czy będzie ten wynik w morfologii? Wybieram się w przyszłym tygodniu na badania okresowe i chciałabym załatwić to wszystko za jednym zamachem. Zastanawiam się czy muszę dobrać coś do zwykłych badań krwi, czy sama morfologia wystarczy.

 

W ubiegłym tygodniu ból wrócił na trzy dni. Były to ostatnie trzy dni części błagalnej. Gdyby nie kiepska sytuacja jaka utworzyła się między mną, a mężem w tamtych dniach, pojechałabym na pogotowie, ale jak to uparci ludzie mają w zwyczaju, zagryzłam zęby i z racji tego, że sama z bólu nie byłam w stanie kierować, to jego o przysługę nie poprosiłam.

Nowennę odmówiłam właściwie płacząc ze złości i z bólu.Choć szczerze mówiąc, byłam tak wściekła na męża, że chociażby jemu na złość, miałam ochotę tę nowennę przerwać. Co prawda on nie wie, że odmawiam nowennę w jego intencji, ale samo przerwanie na złość jemu (chociażby tylko w mojej świadomości) było niezwykle kuszące.

Besia
Besia Sty 19 '15, 13:14

Aniu   ASO to raczej osobne badanie ,akurat moja siostra robiła w zeszłym tygodniu i miała skierowanie od rodzinnego .

Nie poddawaj się ,mimo złości módl się  kochana ;)

Monika
Monika Sty 19 '15, 13:17
Cytat z Anna Co prawda on nie wie, że odmawiam nowennę w jego intencji, ale samo przerwanie na złość jemu (chociażby tylko w mojej świadomości) było niezwykle kuszące.

 

komu tak na prawdę zrobiłabyś tym na złość? chyba raczej sprawiłabyś radość kudłatemu... Odganiaj takie myśli od siebie. Błogosław, nawet w myślach Mężowi gdyby dochodziło do jakiejś kłótni, która On inicjuje. Sama próbuj nie wchodzić w dyskusję jezeli czujesz, że może skończyć się kłótnią. Wiem, że to może być ciężkie ale da się. Trzeba tylko chcieć ;) 

Anna
Anna Sty 19 '15, 13:42

Basiu dziękuję:), przynajmniej wiem, że mam pytać o osobne badania:).

Monika Tak, dziś gdy mi złość przeszła widzę, ze nie raz i nie dwa mogłabym uniknąć niejednej burzy. Tylko że w danym momencie, czasem w człowieku coś pęka. Pięć razy mu się uda uniknąć kłótni, a za szóstym razem z byle czego wyniknie armagedon.

Elżbieta
Elżbieta Sty 20 '15, 13:33

Aniu,

mnie również po rozpoczęciu NP rozbolał kciuk lewej ręki (jestem leworęczna) i sztywny jest prawie przez całą NP, a kończę ją w piątek. Czasami "popuszcza' i to w taki sposób jakby "jakby otwierało się zardzewiałe wieko". Poza tym nie mam takich bóli innych jak Ty.

Ale chcę się podzielić z Tobą pewną obserwacją: gdy tylko mój charakter staje się ogólnie mówiąc dobroduszny i odpowiedzią na każdy atak w moim sercu jest miłość (autentyczna),  to mój kciuk chociaż boli, to mogę nim poruszać.

Ja modlę się NP najpierw za siebie.

Bóg zsyła nam choroby i inne krzyże, by nas opamiętać - ja w to wierzę

życzę wytrwałości w modlitwie i dalszego poszukiwania drogi do Boga

 

Anna
Anna Sty 20 '15, 15:17

Moniko wszystko co związane z kręgosłupem może mnie dotyczyć, choć nigdy nie powiazałabym samego kciuka i nadgarstka z tamtą częścią ciała. Tym bardziej, że ból pojawia się właściwie typowo po różańcu tzn. Nie zawsze odmawiam tajemnice na zwykłym różańcu, czasem korzystam z takiego na palec i wtedy ból nie pojawia się ( może przez to że różaniec mam na palcu lewej ręki). Ale po kolei w przyszłym tygodniu badania, potem wizyta lekarska pewnie tydzień po i jeśli jakieś wyniki będą niepokojące, to zapewne zostanę wysłana do swojej lekarki. Choć mam cichą nadzieję, że była to chwilowa niedyspozycja i badania niczego nie wykażą.

Elżbieto, mnie zawsze boli na drugi dzień z samego rana. Nowennę kończę przeważnie wieczorem około 21, bo jej początek jest bardzo różny. Tzn rozbijam ją na mniejsze częsci, bo tak mi ją łatwiej wpleśc w moje zycie i codzienne obowiązki.Ale z tym wiekiem to dobre porównanie:) właściwie bardzo trafne bo sama się zastanawiała do czego mogłabym porównać to "zastanie palca" i ból.

Co do charakteru, z rozbawieniem muszę stwierdzić, że do ideału mi daleko, a bliżej mi do złośnicy, więc kto wie?:) Tak czy inaczej mam nadzieje, że zarówno Twoje dolegliwości jak i moje przeminą. Życzę wytrwałości choć u Ciebie bliżej końca niż u mnie. Ja swoją NP kończę 11 lutego. W planach mam kolejną w mojej intencji, ale im bliżej tym większe mam wrażenie, że są rzeczy ważniejsze i chyba moja intencja znowu będzie dotyczyła kogoś innego. Zobaczymy, jeszcze sporo czasu przede mną:)

 

Elżbieta
Elżbieta Sty 20 '15, 15:51

Aniu

to, że odmawiam najpierw NP za siebie to nie jest egoizm.  Mój przewodnik duchowy nakazał mi zrobić "porządek" najpierw z sobą - uporządkować swoje emocje oraz tym samym zmienić swój światopogląd zgodnie z nauką Chrystusa.

Gdy zmieniamy siebie to tym samym zmieniamy wszystko wokół siebie. Mam rogaty charakter więc to konieczne :)  A pod koniec mojej pierwszej NP widzę już skutki.

Poszukuję już od dłuższego czasu i różne są moje doświadczenia w tym temacie, czytam wiele książek i spotykam również świeckich mistyków.

Nie rozmyślaj nad tym czy: dam radę?  To nie obowiązek, a przywilej. Modlitwa to otwarcie się na łąskę Bożą. Zawsze dasz radę.

Pomódl sie też tymi słowami przed modlitwą : "Boże uzdrów moją modlitwę. Wyzwól moją wolę, by nie była niewolnikiem złego"

Dobrze, że jesteśmy na dobrej drodze (tak myślę) :)

Strony: 1 2 3 »
Temat jest zamknięty