Loading...

konflikt pokolen | Forum Nowenny Pompejańskiej

aneciak
aneciak Gru 25 '14, 15:59

Wszystko jest dobrze jak jestem daleko od domu. Nawet, jak jestem w domu to jest dobrze, do czasu, gdy podporzadkowuje sie mojej mamie. Czyli albo mowie to co miesci sie w jej kanonie logiki, zachowuje sie zgodnie z jej oczekiwaniami i najwazniejsze... w mysl zasady "ryby i dzieci glosu nie maja" na spotkaniach rodzinnych sie po prostu nie odzywam, wiec zadna wymiana zdan z kimkolwiek starszym nie wchodzi w gre.  Teraz czeka mnie kolejna awantura, bo moje zachowanie odbiegalo od normy... Czuje sie w domu jak male dziecko, ktore mozna zbic i zastraszyc. Nigdy nie bylam bita, ale stosowano wobec mnie terror psychiczny, z czasem zaczelam sie bronic, co mialo oplakane skutki i bylo jeszcze gorzej. Prawda jest taka ze majac prawie 30 i bedac samodzielna wlasciwie w dalszym ciagu sie boje mojej mamy. Nie wiem co z tym zrobic. Moze ktos cos mi doradzi

Iwona
Iwona Gru 25 '14, 17:48

Jezeli masz poczucie wlasnej wartosci to nic I nikt Ci tego nie odbierze.A tak naprawde rodzice schodza na plan drugi w wieku 20 lat a Ty masz trzydziesci -czas dorosnac Anetko.Szanuj matke oczywiscie ale w wieku 30 lat jest sie juz dojrzalym a starch przepedzisz modlitwa.

Jerzy
Jerzy Gru 26 '14, 00:37

Ja niestety też w swoim życiu zrobiłem wiele błędów w wychowaniu swoich dzieci i moi rodzice też nie byli ideałami czy aniołami chodzącymi po ziemi. Mojego tatę zacząłem doceniać dopiero po jego śmierci i gdy już miałem swoje dzieci. A swoje błędy zobaczyłem dość późno niestety. Starając się zachować swoją godność pomódl się o to abyś mogła rozeznać przyczyny takiego postępowania Twojej mamy. Mamę trzeba kochać i szanować ale nie znaczy to że trzeba dawać się terroryzować. 

aneciak
aneciak Gru 26 '14, 11:47

Ja ta przyczyne doskonale znam... moja mama miala kiedys bardzo powazne problemy z alkoholem. Na dzien dzisiejszy zadna terapia nie wchodzi w gre, z prostego powodu. Moja mama uwaza ze ma nienormalne dzieci, a z nia jest wszystko ok, a my jestesmy po prostu jej kara. 

 

Monika
Monika Gru 26 '14, 21:29

Aneta a myślałaś o terapii dla osób współuzależnionych? Taką osobą niestety jesteś Ty i Twoi najbliżsi, którym przyszło się zmagać z uzależnieniem Twojej mamy. Chyba nie ma innej drogi, żeby sobie z tym poradzić, jak tylko przez terapię. Modlitwa oczywiście nie powinna schodzić na jakiś dalszy, mniej ważny plan ale powinna być wzmocniona pomocą specjalisty. Zrób sobie prezent i poszukaj takich spotkań dla DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików).

Ściskam Cię serdecznie.

aneciak
aneciak Gru 26 '14, 22:21

Moniko, tak myslalam, ba ja jestem po takiej terapii i tyle ile moglam zrobilam... wyprowadzilam sie, tak doradzala mi terapeutka, kontakty na poczatku ograniczylam do minimum i bardzo silnie zaznaczalam swoje granice... i wszystko jest ok dopoki nie ma mnie w domu;) ale przyjezdzam na swieta, wakacje, byloby troche komicznie gdybym na ten czas wynajmowala hotel;) Sa rzeczy na ktore nie mam wplywu, np. to ze moje walizki przyjechaly 2 dni przede mna... zostaly przeszukane... niby nic, ale jednak, byly tam prezenty. Poza tym to sa moje rzeczy prywatne i osobiste, ale ja i tak nie moge nic powiedziec, bo zaraz zacznie sie jazda, ze mam cos do ukrycia.

Monika
Monika Gru 29 '14, 08:32

przykre jest to, że nasi najbliżsi potrafią nas tak bardzo ranić :(  jak rozumiem nie ma szans, żeby Twoją mamę wysłać na terapię czy choćby namówić na spotkania w  jakimś klubie AA?

aneciak
aneciak Gru 29 '14, 09:08

Nie, Moniko takiej szansy nie ma, nawet nie ma co poruszac tego tematu. Ale przemyslalam to wszystko, Bog postawil mnie w takiej, a nie w innej rodzinie z jakiegos powodu. Dal mi modlitwe i to powinno mi wystarczyc, nawet w kryzysowych sytuacjach. I musze powiedziec, ze to bardzo pomaga:) Nie  bylo dalszej czesci awantury, tzn. byla, ale zupelnie przebiegla inaczej. Po pierwsze mama stwierdzila ze ja mialam racje, tylko jej wyrazenie nie bylo adekwatne do sytuacji, tzn. zareagowalam zbyt emocjonalnie. I znizylam sie do poziomu osoby z ktora powstal konflikt.