Loading...

smutna sprawa | Forum Nowenny Pompejańskiej

teotym
teotym Sty 6 '15, 16:49

Witam wszystkich na forum.

1 stycznia postanowiłem wraz z żona rozpocząć nowennę o zdrowie dla moich mających narodzić się dzieci - bliźniąt. Nie było żadnych złych sygnałów z medycznego punktu widzenia. Wczoraj, po badaniu USG, dowiedziałem się, że jedno zmarło. Bardzo ciężko to przeżywamy wraz z żoną - to miały być nasze pierwsze dzieci.

 

Dodam jeszcze, że mamy w okolicach 40-ki [późno się poznaliśmy] - tym trudniej radzić sobie z taką stratą.

Edytowany przez teotym Sty 6 '15, 16:54
Monika
Monika Sty 6 '15, 16:57

Witaj. 

Przykro mi, że musieliście pożegnać jedno dzieciątko :( Nie wiem jak bardzo zaawansowana jest ciąża ale niestety przy ciążach mnogich jest to często spotykane. Sama jestem mamą bliźniaków i pamiętam dokładnie, jak przy pierwszym USG lekarz powiedział mi, że to, ze w obecnej chwili jest dwa życia to może nastąpić samoistne obumarcie jednego z nich, najczęściej tego słabszego. Wiem, ze brzmi to strasznie zimno i nieludzko ale tak po prostu się zdarza. Nam się udało - ciąża w prawdzie została rozwiązana miesiąc przed terminem ale chłopcy przyszli na świat cali i zdrowi.

Myślę, że powinniście się modlić nadal, dziękując Bogu za dar jakim Was obdarzył, nawet za to, że miało być Was czworo a będzie troje. Bóg miał w tym na pewno jakiś swój plan i być może Wy dostrzeżecie go dopiero za jakiś czas. 

To, że jesteście w tym wieku nie znaczy, że będzie to Wasza pierwsza i ostatnia ciąża - wierzę głęboko, że Bóg Wam wynagrodzi Waszą stratę ♥

 

Edytowany przez Monika Sty 6 '15, 16:59
teotym
teotym Sty 6 '15, 17:27

Dziękuję za pocieszenie, będziemy się modlić całą nowennę o zdrowie tego, które przeżyło.

Julka
Julka Sty 6 '15, 18:54

A ja obejmę was wszystkich modlitwą <3. I naprawdę wiek nie ma znaczenia, dla Boga, jak to pokazuje na przykładzie Elżbiety i  Zachariasza :)

Edytowany przez Julka Sty 6 '15, 18:56
Besia
Besia Sty 6 '15, 22:13

Bardzo współczuję ,rozumiem Wasz  ból ,pocieszeniem  niech  będzie ,że macie małego  orędownika w Niebie ,a intencję o zdrówko drugiego dzieciątka dołącżę do moich modlitw +

Pozdrawiam serdecznie

Edytowany przez Besia Sty 6 '15, 22:18
Jerzy
Jerzy Sty 6 '15, 22:14

Pomódlcie się również do bł. Stanisława Papczyńskiego, on jest orędownikiem rodzin i ich dzieciątek: 

http://stanislawpapczynski.org/pl/prayers/novena.php

Oczywiście łączę się z Wami w modlitwie +

 

Edytowany przez Jerzy Sty 6 '15, 22:17
aneciak
aneciak Sty 6 '15, 23:11

+

Weronika JG
Weronika JG Sty 6 '15, 23:18

Też obejmuję  Was modlitwą, wyobrażam sobie jak musi to byc ciężkie dla Was, i jak dla Twojej żony, świadomosc ,że jedno serduszko przestało bić. :(((((

Przytulam Was bardzo , bardzo mocno....

+

Ewa
Ewa Sty 7 '15, 00:28

+

teotym
teotym Sty 7 '15, 08:07

Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Nowennę wciąż odmawiamy. Jest już trochę lepiej.

Ja od lat jestem sympatykiem duchowości karmelitańskiej, starającym się wdrażać choć ułamek nauk Św. Teresy i Św. Jana w swoje życie. Rozważam nawet wstąpienie do trzeciego zakonu karmelitańskiego. Żona z kolei jest związana z duchowością ignacjańską, wiele razy jeździła na rekolekcje ignacjańskie. Takie wydarzenia to realna próba dla nas, ale z Bożą pomocą dochodzimy stopniowo do siebie. Potrzeba jeszcze trochę czasu.

Besia
Besia Sty 7 '15, 08:20

Kochani niech Pan Bóg ma Was opiece w tych trunych dniach i Matuchna utuli w smutku +

 

Izabela
Izabela Sty 7 '15, 11:47

Bardzo współczuje i łączę się w  modlitwie jak przedmówcy

+

teotym
teotym Sty 7 '15, 14:07

Chciałem jeszcze Wam powiedzieć, że na kilka dni przed tym bolesnym wydarzeniem czytałem fragment Św. Jana od Krzyża (Droga na Górę Karmel), w którym autor pisze o pokonywaniu czystą wiarą, w mroku, rozmaitych przeszkód życiowych [parafrazuję]. Wiara w takim ujęciu zaciemnia [w sposób pozytywny] rozum. Właśnie w momencie uzyskania smutnej informacji o śmierci jednego z moich dzieci ten fragment bardzo mocno mi się przypomniał - przecież po ludzku powinienem wątpić. Wiarą zbawczą, katolicką, naprawdę można pokonać wiele trudności, w tym zagrożenie zwątpieniem i rozpaczą. Trzeba włożyć w to wysiłek, ukierunkować się całą swoją osobą a nie tylko polegać na uczuciach. Myślę sobie, chociaż Kościół nie określił tej kwestii w sposób dogmatyczny, że spotkam swoje dziecko w niebie i będzie to dla mnie i żony wielką radością.

Monika
Monika Sty 7 '15, 14:24
Cytat z teotym Wiarą zbawczą, katolicką, naprawdę można pokonać wiele trudności, w tym zagrożenie zwątpieniem i rozpaczą. Trzeba włożyć w to wysiłek, ukierunkować się całą swoją osobą a nie tylko polegać na uczuciach.

 

Bardzo mądre, dojrzałe słowa! KAŻDY kto wchodzi na to forum powinien je przeczytać, wziąć sobie do serca i wprowadzić w życie. 

Dziękuję Bogu, że trafiłeś na nasze forum i w tak krótkim czasie dajesz nam piękne świadectwo swojej wiary ♥