Loading...

Mój Wielki CUD do WSZYSTKICH jest przesłaniem !!! | Forum Nowenny Pompejańskiej

Marceli
Marceli Mar 2 '15, 20:22

Witam. Czytajcie wszyscy abyście rośli w wiarę i wzmacniali się duchowo. Mam na imię Adam ukończyłem prawie 30 lat a o to moja historia Może zacznę od początku będzie jaśniej :) Gdy miałem nie coś koło jeszcze nie skończone 10 lat rodzice ciągali mnie co tydzień do kościoła była to dla mnie strata czasu ponieważ myślałem podczas mszy o zabawkach jakie zostawiłem w domu. Któregoś dnia wymyśliłem że żle się czuje i nie mogę jechać wtedy moja mama bardzo się nade mną ulitowała i postanowiła z tatą że mam zostać w domu sam no i tak zostałem z moimi zabawkami w ten bardzo ruszyło mnie sumienie i żle się poczułem że oszukałem rodziców i wiedziałem że w radiu leci audycja na żywo z naszego miasta dlatego postanowiłem włączyć delikatnie na 2 db przyłożyłem ucho do głośnika i po raz pierwszy zacząłem się modlić sam z własnej woli. Wtedy zaczął dzwonić domofon więc odebrałem myśląc że to któryś z moich kolegów ale gdy odebrałem nikt się nie odezwał, wiec pomyślałem że to głupi żart i wróciłem szybko do modlitwy i w tym czasie znowu zaczął dzwonić domofon wiec postanowiłem znowu odebrać ale znowu nikt nie odezwał się, więc postanowiłem że nie będę na to reagować ale gdy wróciłem do modlitwy znów domofon zaczał dzwonić tylko że już nie reagowałem ale tak nie znośnie dzwonił że aż się rozgniewałem wtedy gdy odebrałem stało się najgorsze - wielki ryczący głos i pełen nienawiści głos a w nim wiele innych złych głosów wrzasnął do mnie "co Ty kur..a robisz!!! bardzo się wystraszyłem ponieważ nie był to ludzki głos i uciekłem cały mokry do łazienki, tam się zamknąłem i czekałem do powrotu rodziców. Od tej pory wszytko stało się inne zacząłem mnie bardzo bolesne koszmary, gdzie mnie bardzo złe postacie biczowały, budziłem się z bólem i wielkim płaczem, strach był tak potężny że nie mogłem sypiać. Jakiś czas póżniej gdy wracałem ze szkoły pojechałem nazbierać kasztany a właściwie ich pozostałość ponieważ bardzo je potrzebowałem na prace z plastyki bo narozrabiałem i byłem zagrożony ale dostałem ostatnią szanse od Pani nauczycielki. Ten warunek to było zrobić parę postaci z kasztanów. Gdy miałem prawię pełną siatkę bo więcej już nie było wtedy przyszła starsza Pani bardzo schorowana i poprosiła mnie czy bym Jej pomógł nazbierać właśnie kasztanów, hmm no właśnie ale co, a to że już ich nie było bo ja je wyzbierałem. Pomyślałem że zapytam tą Panią po co jej te kasztany. Starsza Pani odpowiedziała mi że te kasztany leczą plecy gdy się je wrzuci do łóżka i mają działeanie że zmiejszają ból i cierpienie. Bardzo mi się zrobiło smutno w sercu bo chciałem bardzo pomóc tej Pani ale wiedziałem że muszę je zanieść do szkoły bo nie zdam do następnej klasy a to była by porażka. Po chwili namysły moje serce zwyciężyło postanowiłem oddać wszystkie kasztany tej Pani, nie chciała ich przyjąć bo domyślała si że są mi potrzebne ale zapewniłam Ją że wszystko jest w porządku i pojechałem w stronę domu. Gdy wracałem rowerem czułem się tak lekki jak piórko, czułem jakby grawitacja przestała istnieć, coś pięknego :) Wieczorem gdy poszedłem spać przyszła do mnie Najświętsza Maryja Panna z Dzięciątkim Jezus na rękach a na głowie mieli piękne złote korony i wtedy NMP oddała mi taką koronę i powiedziała " nie martw się " z uśmiechem na ustach. Od tej pory a byłem chłopcem bardzo nie sfornym, przestałem się łamać wywracać, nawet problem które przez moją głupotę sobie narobiłem odchodziły same się regulowały sam nie umiem tego wytłumaczyć ale to nie koniec bo jesteście ciekawi co to ma wspólnego z różańcem pompejańskim, bądzcie cierpliwi :) W ósmej klasie szkoły podstawowej stało się najgorsze :( Zaczął się temat na biologii poznawanie własnego ciała. Gdy tak zacząłem poznawać własne ciało poznałem co to jest masturbacja i wtedy wpadłem w pułapkę szatana. Zacząłem coraz bardziej poznawać swoje ciało i bardzo mi się to spodobało wiec zacząłem masturbację co jakiś czas, póżniej stało się to rytuałem i musiałem to robić codziennie bo nie mogłem bez tego już żyć aż w wieku 24 lat utraciłem dziewictwo że tak to nazwę z kobietą która miała męża za granicą i dwójkę dzieci, zachowywaliśmy się w sposób nie czysty jak tylko można sobie wyobrazić i postanowiliśmy kochać się bez żadnych ograniczeń aż pewnego dnia ta kobieta oznajmiła mi że nie jest pewna czy brała tabletki antykoncepcyjne wtedy przyszedł szatański pomysł aby kupić tabletki które to rozwiążą że usuną PROBLEM (dziecko). Do tego aktu zbrodniczego doszło dwa razy. Od tamtej pory a wiedziałem że Bóg istnieje, stałem się ruiną człowieka. Zacząłem pić na umur, ćpać, gniew i smutek dosłownie rozdzierał moje serce. Wiedziałem i czułem całym sercem, duchem i umysłem że Bardzo zasmuciłem Boga :( Nie potrafiłem się odnależć i nie potrafiłem odejść od tej kobiety ale jakoś tak się sprawy ułożyły że musiałem koniecznie wyjechać za granicę. Tam będąc bardzo dużo ćpałem aż pół roku poczułem wielką pustkę jakby ktoś mi coś wyrwał i zostałem sam jak palec, czułem że straciłem coś wielkiego do było straszne, przeżycie dlatego wróciłem do polski bo stałem się niczym, śmieciem i tak do niedawna było nawet gdy się ożeniłem a było to cztery lata temu. Gdy wróciłem do polski chciałem wrócić do kobiety z którą to wszystko się zaczęło ale we śnie Bóg mi zagroził że gdy do niej wrócę będę strasznie cierpiał przez choroby. I tak oto dałem sobie spokój. Tak jak wspomniałem wcześniej jestem cztery lata po ślubie i ma córkę trzy letnią i tylko moje dziewczyny życia podtrzymywały mnie na duchu. Od dłuższego czasu odstąpiłem od kościoła i modlitwa straciła dla mnie sens i była stratą czasu, myślałem tylko o rzeczach przyziemnych bo tylko tym człowiek żyje w tych ciężkich czasach jak niewolnik szatna i jego wynalazków. Ale przejdę do rzeczy żeby was nie zanudzić :) Przed końcem roku 2014 kuzyn z warszawy do którego mam duży szacunek, bardzo ciężko zachorował ponieważ dostał dziurę w sercu i został podłączony do morfiny mało tego okazało się że ma bardzo rzadką chorobę i mając 40 lat ma żyły 70 latka. Straszna choroba z której nie ma szans aby z tego wyjść. Przyjeżdzał jakiś profesor chirurg ze stanów zjednoczonych ale on też nie widział większej nadziei na to że z tego wyjdzie cało, nawet gdyby to będzie jak warzywo. Bardzo mi się przykro zrobiło i ogarnął mnie smutek ponieważ nie bardzo wiedziałem co robić ale w końcu stało się "uwierzyłem" że w modlitwie różańcowej NMP pomoże mojemu kuzynowi tak jak mi kiedyś pomogła. Teraz słuchajcie uważnie! Każdą dosłownie każdą wolną chwile spędziłem na różańcu z prośbą do Boga aby uratował kuzyna aby dał mu jeszcze jedną szanse że wierzę iż się poprawi i tak się stało. Operacja udała się ale miał mieć co najmniej pół roku rehabilitacji w szpitalu wiec postanowiłem się nie poddawać i dalej modliłem się ile tylko miałem sił aż pewnego usłyszałem że stał się cud. Kuzyn wrócił po dwóch tygodniach do domu i na dniach miał wracać do pracy. Tak błyskawicznie zregenerowało się jego ciało, coś nie wyobrażalnego dla lekarzy po prostu cud. Po tym wydarzeniu zapragnąłem pomagać innym poprzez różaniec i tak też zrobiłem ale pewnego dnia gdy jechałem stało się coś nie wyobrażalnego, poczułem w ułamku sekundy jakby co najmniej tona kamieni spadła mi z serca i z pleców, poczułem nie wybrażalną dobroć i wielką miłość która przeszyła moje serce do tego poczułem się lekki jak piórko i wielki spokój który mówił mi nie zamartwiaj się rzeczami przyziemnymi , czyń dobro innym i módl się :) To było coś pięknego i nie wyobrażalne Dobro jakie mnie przytuliło :))) Bardzo chciałbym poczuć to jeszcze raz i bardzo chciałbym abyście i Wy tego doświadczyli jeszcze w tym życiu, Tego Wam życzę bracia i siosrty :) Amen. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu na Wieki Wieków . Natomiast w różańcu pompejańskim otrzymałem dosłownie głos który mi odpowiedział na wszystkie moje zapytania i jak żyć w małżeństwie a był to głos który mówił aby odnależć dzieje życia Św. Brygidy ze szwecji i Pan chce abym wydał na świat kolejne dziecko i gdy pytałem jak? przecież mam tyle długów odpowiedział mi wszystko jest w Piśmie Świętym. Więc sięgnąłem do pisma a otworzyła mi się na stronie w ewangelii św. Mateusza - zbytnie troski. Taką dostałem odpowiedż. Zauważcie że św. Brygida dała przez Jezusa Chrystusa potężną modlitwę 15 nabożeństw, szczególnie na nią zwróćcie uwagę.

To tyle z czym miałem się podzielić :) Módlcie się codziennie ile tylko macie sił i czasu, odstawcie te telewizory bo was na zatracenie prowadzi. Módlcie się za ten naród bo szatan idzie tu z cała swoja armią więc nie traćcie czasu na rzeczy przyziemne i rozwijajcie się duchowo na każdy dzień, proście o łaski a będzie wam dane i czyńcie dobro wszystkim dookoła niech zrozumieją na czym polega co to jest miłość Boża. Chwała Panu i Bądzcie Pozdrowieni w Jezusie Chrystusie i NMP. AMEN .

Edytowany przez Marceli Mar 2 '15, 20:52
Marceli
Marceli Mar 3 '15, 07:05

Nie dziwi mnie to. Wielu ludzi nie uwierzy dopóki nie zobaczy i nie odczuje na

własnej skórze. Ja też bym nie uwierzył w tą opowieść gdybym sam tego 

nie przeżył :) Nie chodzi żebyś uwierzyła we mnie ale w potęgę różańca.

Jeżeli odpowiednio skoncentrujesz się na modlitwie myślę że wiele usłyszysz i 

proś o łaski a je otrzymasz ale nie zaniedbuj spowiedzi, komunii i modlitwy a także

szczególnie odżuć grzech i pokusy no i najważniejsze czyń dobro innym.

pozdrawiam.oto moja recepta :)

Edytowany przez Marceli Mar 3 '15, 08:12
Marceli
Marceli Mar 3 '15, 08:14

No tak. Przepraszam że zabieram wam nie potrzebnie czas.

 

Jerzy
Jerzy Mar 3 '15, 10:44

Nawet jeśli nie odczuwamy głębi modlitwy za każdym razem gdy rozważamy tajemnice Różańca to i tak otrzymujemy wiele, choćby uspokojenie. Czasem odmawiając cztery cząstki różańca zdarzy się że tylko przy jednej dziesiątce poczujemy się jak w raju i dla tej jednej dziesiątki warto było odmawiać całą Nowennę Pompejańską.  

marek
marek Mar 3 '15, 18:49

Witaj Marceli. Wydaje się, że powinieneś wstąpić do jakiejś wspólnoty katolickiej, a także mieć kierownika duchowego, który pierwszy powinien czytać, słyszeć osobiste świadectwo wiary, tym bardziej, że piszesz o wizjach Maryi, demonicznych wrzaskach w domofonie itd. Ma ono swój wyraz, jednak jest też momentami bardzo osobiste. Za bardzo? – Nie wiem. Od tego jest kierownik duchowy.

Tomasz
Tomasz Mar 16 '15, 13:15

Oj Marceli, Marceli po pierwsze co spowodowało takie stany zanim mialeś 10 lat. Szatan ma zawsze powód takie otwarcie furtki. Najbardziej interesuje mnie jak wyglądało biczowanie ?

Temat jest zamknięty