Hej :)
Jestem w takcie mojej drugiej NP :) o ile w pierwszej było mi bardzo ciężko wytrwać, teraz jest lepiej. Jednak mam parę wątpliwości, które nie dają mi spokoju:
1. Jeśli, pierwsza nowenna nie została wysłuchana (od razu zaznaczam, ze nie mam pretensji do Góry :) ), to czy jest sens odmawiać drugą w tej samej intencji? Przyznam szczerze, że wtedy prześladowały mnie myśli, że to bez sensu, że się nie uda, itd... Czy to może być przyczyną niewysłuchania intencji? Czy może jednak potraktować, to jako, znak od Boga, że jednak ma dla mnie inny materiał na męża??...
2. W chwili obecnej modlę się o możliwość podjęcia studiów w Białymstoku. Polecono mi, abym tym razem, całkowicie zawierzyła Maryi, ufała jej. Ale mam w zanadrzu jeszcze parę innych intencji (praca, przenieść się do BIA, miłość, przyjaźń) - ta odnośnie pracy łączy się ze studiami - są pieniądze są studia. Myślicie, że może zdarzyć się tak, że jedna intencja "obejmie" też przy okazji tą o pracy? Zaznaczam, że nie traktuję NP jak koncertu życzeń. Wiem, że jak Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno.
3. Tak sobie myslę, że jeśli Mateńka, przychyli się do mojej prośby, to znaczy, że chce, żebym studiowała. Ale obawiam się czy ja będę umiała skorzystać z tego daru? Czy nie stchórzę? Czy się odważę? :( w końcu studia (może zdarzyć się, że to będzie wiązało się z przeprowadzką- zależy od systemu studiów) będą wymagały też zdecydowanych kroków z mojej strony. (dlatego piszę, że z moją intencją wiążą się też inne...)
Ktoś może mi odpowiedzieć?
Jeśli ktoś z Was chciałby wesprzeć mnie modlitwą w mojej intencji, albo w ogóle poprosić Boga, by mnie w decydującym momencie oświecił, to będę wdzięczna :)