Loading...

Nowenna działa w najmniej spodziewanym momencie | Forum Nowenny Pompejańskiej

rewers
rewers Kwi 30 '15, 01:15

Witam, 

podzielę się z Wami moją historią związaną z nowenną pompejską. Zacznijmy od tego, że poznałem fajną dziewczynę :) pod koniec września. Rozmawiałem z różnymi osobami w różnych okresach mojego życia i rozmowa z Nią jakoś mnie przekonała do Niej tak, że chciałem poznać Ją lepiej, spotkać i tak też się stało. Nasza znajomość nie była łatwa. Ta osoba strasznie cierpiała po tym jak rozpadł się Jej związek po 4 latach. Starała się to naprawić, jednak druga strona nie chciała tego. Dużo rozmawialiśmy też o tym, także wiedziałem wszystko. Dużo modliła się o to o naprawę swojego związku i swego czasu dużo rozmawialiśmy o Bogu. Nie widywaliśmy się często, powiedzmy raz w miesiącu i zawsze zachowywała do mnie dystans, głównie z powodu strachu przed tym, że mógłbym Ją zranić i też liczyła po cichu na to, że uda Jej się naprawić poprzedni związek - mówiła mi o wszystkim. Dzięki Niej poznałem nowennę. Modliłem się nowenną o Jej szczęście. Po zakończeniu wydaje mi się, że było Jej łatwiej, choć ciągle czuła i nadal czuje ból po tamtym - to zrozumiałe. Odmawiałem jeszcze nowenny i zdrowie Rodziny i trudno powiedzieć jaki efekt, bo nie ma tragedii Bóg zapłać, ale zawsze u kogoś coś wyjdzie i jeszcze odmawiałem nowennę za to by mój starszy brat odnalazł swoją miłość - minęło parę miesięcy i nie ma efektu, ale mam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Wracając do mojej chaotycznie napisanej historii... Przez ten czas kiedy znałem się z tą osobą, czasem spotykając się, rozmawiając codziennie, poznawaliśmy się (choć nie tak bardzo jak mogłoby się wydawać), miała do mnie wciąż dystans. Czasem było tak, że mieliśmy spróbować by być razem, ale ten strach Ją odpychał ode mnie. Ja sam o wiele wcześniej Ją pokochałem. Była taka sytuacja, że kochałem Ją, a Ona chciała być z byłym, więc kochając Ją, modliłem się o to by znowu Im się ułożyło - nie było efektu. Nie wdając się w szczegóły, bo i tak za bardzo się rozpisałem, to było już tak, że nie widziałem już szans, nadziei na to, aby udało się zdobyć Jej serce, gdyż Ją kochałem. Zacząłem więc w lutym odmawiać nowennę o coś czego Ona nie chciała, ale przyznam się, że miałem żal i chciałem zrobić wszystko co się da, żeby nie mieć do siebie wyrzutów sumienia. Więc zacząłem odmawiać intencję związaną ze mną i z Nią (pytałem na jednym z wątków na forum o Waszą opinię, czy powinienem: http://zywyrozaniec.pl/forum/topic/1653). Odmawiałem więc. Kontakt stawał się słabszy, a czasem jakby nie było go w ogóle, tylko takie krótkie komunikaty, parę smsów i nic więcej, czasem bez jakiegoś nawet "dobranoc" jak to było wcześniej, nawet rozmowy bez tych emotek z uśmiechami. Zacząłem odmawiać właśnie dlatego, że nie widziałem już nadziei. W pewnym momencie Ona zapytała się mnie czy ja odmawiam nowennę związaną ze mną i z Nią, bo wiedziała, że odmawiam nowennę. Nie powiedziałem Jej za co, bo wiedziałem, że nie chciała takiej intencji. Mówiła wtedy, że wszystko się Jej psuje. Zerwała ze mną kontakt, po czym po 3 dniach napisała, że ciągle miała mnie w głowie, tysiąc myśli o mnie, że może powinniśmy spróbować i zaproponowała spotkanie. Pisała do mnie z taką nadzieją, że coś może być itd. Przyznam, że zgłupiałem i zagubiłem się. Nie wiedziałem co się dzieje. Zacząłem się godzić z tym, że nic nie będzie między nami, a tu takie coś. Spotkaliśmy się w ostatni dzień częśći błagalnej nowenny. To było takie spotkanie, kiedy było inaczej niż kiedykolwiek - lepiej, z takim uśmiechem, śmialiśmy się - gdyby ktoś widział nas z boku mógł pomyśleć, że między nami coś jest, nawet jak jechaliśmy pociągiem, to niektórzy tak się patrzeli jakby widzieli w nas parę, choć nie okazywaliśmy sobie uczućtypu trzymając się za ręce czy coś, po prostu było tak miło itd. W następny dzień spotkaliśmy się i pokłóciliśmy. Wypomniałem Jej to co mnie bolało przez cały okres znajomości, kiedy miała do mnie taki dystans i o inne rzeczy, szczegóły nieisotne. Parę dni temu rozmawialiśmy i powiedziałem Jej, że była taka intencja. Ona wtedy była zaskoczona i nie była na mnie zła. Powiedziała, że teraz wszystko rozumie dlaczego miała takie i takie myśli. Może nie napisałem wszystkich szczegółów, ale to najważniejsze. Wiem, że też jesteś tutaj na forum, więc jeśli coś pominąłem ważnego napisz proszę. Przepraszam Cię za kłótnie. Chciałbym, żebyś była szczęśliwa, tylko na tym mi najbardziej zależy, nawet jeśli nie ze mną :) Wtedy będzie dobrze :)

rewers
rewers Maj 4 '15, 23:41

To wiele mówi Aniu: https://www.youtube.com/watch?v=sK9wWm6mX_Y

Zdaje się, że oboje myślimy tak samo, że tylko Bóg nas rozumie, a nawzajem nie rozumiemy siebie... Ostatnio często rozmawiając nie jesteśmy wobec siebie najmilsi, ale myślę, że to przez złego, a naprawdę nie chcemy się kłócić. Wiem, że mogę zrobić Ci przykrość i już teraz za to Cię przepraszam - wiedz, że nie chcę Cię ranić. Przykro mi kiedy napiszę do Ciebie jakbym nie patrzył na to jak się poczujesz, naprawdę nie lubię tego, dlatego przepraszam Aniu.

Anna
Anna Maj 12 '15, 10:24

musze Wam o tym napisac  moja 4 nowenna jestem poza połówka zostało mi jeszcze 19 dni pare dni temu gdy zaczynałam już czesc dziekczynna   moja nadzieja na jej wysłuchanie legła w gruzac i oczywiście zniechęciłam się i chciałam przerwac lecz moja silna wola i głos od srodka nie pozwolił jeszcze bardziej zmobilizował abym nie przerwała i wytrwała  w nowennie i w tej prośbie był to czas bardzo trudny łzy zal smutek modliłam się przez rozpacz pytając Matki Pomocy Nieustajacej dlaczego mi nie pomogła nie uwierzycie  za pare dni otrzrymałam to o co prosiłam otrzymałam niesamowita Łaske i Moc A  W SZCZEGÓLNOSCI WIERE W TO ZE,Matka do której tak bardzo się uciekamy prosimy i błagamy wysłuchuje każdego z nas jest to ogromne doświadczenie ZYCZE każdemu z Was kto odmawia NP aby doświadczył jej NIEZWYKŁEJ MOCY ..... szczesc Boze

Dorota Teresa
Dorota Teresa Maj 12 '15, 11:46
Aniu to piekne. Mi tez zostalo jeszcze 23 dni 4 NP mam nadzieje ze wytrwam, chociaz nic szczegolnego sie w mojej entencji nie dzieje, ale wierze i ufam, ze Maryja mnie wyslucha. Mam nadzieje ze zaden kryzys mnie nie dopadnie. Trwajmy w modlitwie rozancowej, w niej nasza sila i moc.Z Panem Bogiem.
Mikida96
Mikida96 Maj 15 '15, 23:11

A ja bym chciała opowiedzieć o mojej historii z nowenną pompejańską . Zaczęło się o tego że zbliżał się mój egzamin na prawko i oczywiście aby zwiększyć swoje szanse oraz zesłać więcej mocy i pewności postanowiłam poszukać jakiegoś orędownika. Pierwsze co zrobiłam to wujek google i skuteczna modlitwa ale oczywiście że czasami jestem osobą zbyt leniwą szukałam sposobu na skróty takiej modlitwy która by była w miarę krótka i "skuteczna" . Oczywiście trafiłam na nowennę ale wydawała mi się zbyt długa i męcząca. Szukałam innej . No znalazłam inną ale oczywiście nie zdałam . Był płacz , lament jak to przecież się modliłam jak to Bóg mnie nie wysłuchał. Ja, która codziennie odmawiała sumiennie tą swoją znalezioną modlitwę i Bóg nie spełnił . Poszłam i zapisałam się na drugi termin. Po paru dniach zmądrzałam i zaczęłam odmawiać nowennę . I oczywiście zdałam prawko :) . I cóż teraz widzę że do Boga nie ma dróg na skróty . Bóg ma dla nas pewien plan , przeznaczenie . Ta sytuacja nauczyła mnie pokory a także że nie można bawić się Bogiem ja się pomodlę to ty musisz mnie wysłuchać . Teraz po raz drugi odmówiłam nowennę ponieważ jestem maturzystką licząc na Bożą łaskę .Czeka mnie jeszcze ustny polski i historii . Pełna lęku i niepokoju ale wierzę że Bóg czuwa nade mną :) Chciałabym wam powiedzieć chociaż wszyscy to już wiecie Bóg jest WIELKI !!! a NOWENNA POMPEJAŃSKA   naprawdę nie do odparcia :D  Teraz czekam na spotkanie tej wielkiej, prawdziwej miłości , wierząc że Bóg ma dla mnie kogoś odpowiedniego, bo już zaczynam trochę się smucić  widząc tylu zakochanych wokół

Besia
Besia Maj 16 '15, 08:41

Witaj ;) Dziękuję za Twoje świadectwo ;)

aneciak
aneciak Maj 16 '15, 18:07

Chwala Panu:) Lubie czytac, jak intencje sie spelniaja:) Ja odmowilam 5 NP i zadna nie zostala wysluchana w ten sposob, jaki chcialam:) Nie znaczy to, ze nie zostaly wysluchane. Pierwsza odmowilam w intencji Bozej milosci w sercu moim i waznej dla mnie osoby. Ja sie nawrocilam, on przestal palic, pic itp.  2 za dobrego meza, coz... jestem sama. 3 za powort mojego ex- stracilismy zupelnie kontakt. itd... ale  znalazlam swoja droge zyciowa, cos do czego Bog mnie powolal.

rewers
rewers Maj 18 '15, 01:21

Co do nowenny, to każdy rozpoczynający nowennę powinien wiedzieć, jakie trudności jej towarzyszą i to zaakceptować i nie poddawać się w trakcie jej odmawiania. Często dochodzi do tego, że coś dzieje się źle, powiedzmy np. tracimy nadzieję, wydaje nam się, że ludzie są inaczej nastawieni itp. i zwalamy wszystko na nowennę, a musimy pamięć, że to co złe to nie pochodzi od Boga tylko od złego i on chce nam wmówić, że to przez nowennę. Wiadomo, że nowenna ma wielką moc, modlitwa, sam różaniec ma wielką moc i wtedy szatan musi więcej się wysilić. Przed nowenną nie jest tak aktywny jak w czasie jej odmawiania, ale pamiętajcie, że mając różaniec w ręce jesteście bezpieczni i nie dajmy sobie wmówić, że to co złe jest od Boga i nie poddawajcie się i nie popełniajcie takich błędów jak ja zrobiłem w czasie nowenny, kiedy zrobiłem kłótnię bliskiej mi osobie. To moja wina bez wątpienia, że dałem się podkusić, bo później płakałem, że tak się zachowałem, bo jednak serce co innego. Jeśli np. modlicie się o powrót ukochanej osoby, to nie dajcie się podkusić, żeby robić sobie wzajemnie wyrzuty, tylko wspólnie rozwiązać problem i spróbować sobie wybaczyć i nie kierować się dumą, bo to jest głupie po prostu.

Karolina
Karolina Maj 18 '15, 09:28
Trudnosci w nowennie zawsze beda - zly zawsze bedzie rzucal klody pod nogi, czesto w nowennie pojawiaja sie trudnosci przeciwne do tego o co sie modlimy - np spotkalam soe z przypadkiem skrupulanta, ktory prosil Matke Boga aby mu ulzyla w skrupulach i efekt byl taki, ze w trakcie czesci blagalnej skrupuly sie nasilily, az latal co 3 dni do spowiedzi, bo nie mogl sobie z tym poradzic. Ale pozniej stopniowo zaczelo sie poprawiac. To nie od Pana Boga pochodza te trudnosci, On je jedynie na nas dopuszcza. Ciezko tez powiedziec co jest skutkiem odmawiania nowenny, w sensie ktore z trusnosci doswiadczanych w jej trakcie sa faktycznymi probami. Ale jesli cos mija po skonczeniu, to juz wszystko jasne.
rewers
rewers Lut 7 '16, 00:39

Niektórzy pytają, czemu wszystkim się udaje, a mi nie i czemu innych nowenny są wysłuchiwane? Myślę, że to nieprawda, bo nie wszystkich. Po prostu daje się świadectwo spełnionej a niespełnionej rzadko. Moja nowenna, o której pisałem w tym poście np. nie spełniła się i raczej nie spełni na 99 %. Nie traćcie wiary i wytrwajcie mimo wszystko.