No tak, mialem wiele wspolnego z muzyka relaksacyjna. Zło w takim razie było w ładnie opakowanym pudełku. Zaczęło się niewinnie bo od szkolenia psychologicznego, gdzie była wzmianka o programowaniu zycia i medytacji (poboczne tematy) - która tam była przedstawiana jako cos niegroznego. Ale to wszsytko niezle namieszało i kiedy juz patrze "trzezwo" na to wszsytko, to widzę w tym wszystkim logiczną całość.
Niektore filmy motywacyjne - teraz w nich widze ukryty przekaz agresji do otoczenia, szczegolnie najblizszych i stawiania siebie jako boga. Moja analiza moze byc bledna, jednak czuję ze tak było.
Programowanie zycia przez mysli i wizualizacje - z perspektywy czasu moge powiedziec, ze z pkt. widzenia osoby wierzącej jest to absurdalny nonsens. Naszym jedynym programatorem jest tylko i wylacznie Pan Bóg
Muzyka relaksacyjna i powolne wpedzanie mnie w medytacje wschodu - powolny kierunek w strone innej religii.
Dochodzi do tego szkodliwa literatura, która tak jak juz wspomniałem stawia człowieka jak boga. Raz nawet pewna Pani w ksiegarni z wielkim zapałem polecała mi ksiazke o medytacji mimo, ze nie prosilem o pomoc. Kupilem, ale los chcial ze nigdy do niej nie zajrzałem. Dzis pojdzie do tam gdzie jej miejsce - do pieca :D. Ostatnio znajomy polecil mi inna ksiazke jak sie okazalo okulstyczna. Taki miks z czasem prowadzi do załamania, silnej depresji, nienawisci i chęci zakonczenia tej farsy w wiadomy sposób. (przynajmniej u mnie)
Do tego dochodzi gonitwa za sprawami materialnymi
I tu jest wlasnie przykład wejscia Złego przez poranienia. Człowiek wiecznie ponizany w koncu bedzie szukal jakiegos odbicia, mnie niestety cos z glebokiej wiary pokierowalo w calkiem druga strone i trzymalo tam przez 4 lata. Ale Góra sie o mnie upomniała i za to chwała Bogu, a potem przywędrowałem tutaj :D Tak teraz myślę, że kochająca się rodzina to poniekąd świętość. Dlatego szatan stara sie je rozbijac przez nieczystosc, rozwody, pijanstwo, pieniadze, bo po tym łatwiej jest omamic jakis dziecko, które czuje ze jest odrzucone. Na nas czycha tyle złego, pozornie niewinnego, ze az głowa boli.
W duzym skrocie i sorki Karola ze ci taki temat rozjechałem, ale jakos to nawiazanie do muzyki relaksacyjnej mnie sklonilo do tego opisu :P