Loading...

23 dzień nowenny - pokusy? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Magda
Magda Sie 3 '15, 17:32

Dziś jest mój 23 dzień nowenny. Modlę się za chłopaka, którego darzę uczuciem. Nie sprecyzowałam jednak swojej intencji jako - o jego powrót, ale o przemianę jego serca. Tak, owszem chcę aby do mnie wrócił, ale gdy zaczynałam nowennę "coś" mnie tchnęło - o przemianę jego serca. Relacja z nim była raczej grzeszna, toksyczna, ale wszystko to okupiłam ogromnym cierpieniem. Prawdę mówiąc pierwszy raz w życiu, przez taki długi okres czasu przechodziłam tak ogromne cierpienie, totalny bezsens życia. Teraz nie jest idealnie, jeśli chodzi o zagojenie tej bolesnej rany, ale z pewnością jest dużo lepiej niż na samym początku. 

Piszę tutaj, choć nie skończyłam jeszcze mojej nowenny. Moje uczucia do niego osłabły, ale jednak tli się we mnie ta iskierka nadziei, że się zejdziemy. Wiem, że najważniejsze to pozwolić się Bogu prowadzić i zaufać Mu. Poddać się Jego woli, nawet wtedy jeśli odbiega od naszych oczekiwań. Nie wiem już co robić... nic nie wskazuję na to by moja nowenna przynosiła jakiekolwiek efekty właśnie w tej konkretnej sprawie (oczywiście czuję ogromną łaskę, ale nie dzieje się nic w tej konkretnej intencji). Wciąż za nim tęsknię, pragnę kontaktu z nim. Dopada mnie uczucie beznadziejności, że nie powinnam się już modlić za niego. Może to pokusa, może zły mnie kusi? Naprawdę chcę by to Jezus był Panem mojego życia i powtarzam, że to Jego wola ma się realizować, ale nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim. Bardzo pragnę z nim być, choć jest we mnie właśnie jakieś poczucie, że Bóg chce inaczej. Nie potrafię tak całkowicie zawierzyć, tak do końca. 

Edytowany przez Magda Sie 3 '15, 17:34
Iza
Iza Sie 3 '15, 18:38

Moja historia jest podobna do twojej :) Jestem teraz w 4 dniu części dziękczynnej i muszę ci powiedzieć, że modlitwa to jedyna rzecz która przez cały ten czas podnosiła mnie na duchu. We mnie również tli się uczucie, jednego dnia mam wrażenie że wróci, a drugiego że na pewno nie. Rozwiązanie jest jedno - postaraj się jak najbardziej zająć swoje myśli, modlitwą i pasjami, bo im więcej będziesz nad tym rozmyślać, tym więcej złych rzeczy będzie ci przychodzić do głowy. Zawierz wszystko Najświętszej Matce i Jezusowi. Może ty myślisz że nic się nie dzieje, ale tak naprawdę Matka może powolutku oczyszczać jego serce ze złych uczuć i myśli - tak było w moim wypadku, zanim mogłam się skupić na czymkolwiek, moje serce musiało zostać oczyszczone z dawnych grzechów i ciężarów :) 

Nie gdybaj, nie rozpamiętuj, skup się na rzeczach prostych, które są teraz - to odwróci twoje myśli od twojego serca 

Uczucie beznadziejności towarzyszy większości osób - znaczy to , że twoja intencja jest dobra na tyle, aby zło się niepokoiło i próbowało ci przeszkodzić ingerując w twoją chęć i wiarę.

Poproś również Matkę, aby uspokoiła Twoje serce i dała ci siłę aby czekać, pomoże również modlitwa do Ducha Świętego. Oczywiście, z raną na sercu nigdy nie może być idealnie, więc jedyne co nam pozostaje to prosić Jezusa aby wypełnił je Bożą miłością - wtedy jest łatwiej, może nie prosto, ale o wiele lepiej :)

Pomodlę się w twojej intencji do Mateczki, będę się modlić za twoje wytrwanie i spokój ducha :)

Edytowany przez Iza Sie 3 '15, 18:41
Magda
Magda Sie 3 '15, 22:27

Czasem nachodzą mnie myśli, że nie chcę z nim być. Że ta relacja mnie niszczyła i zastanawiam się, czy to Matka Boża chce mnie wyprowadzić na właściwą drogę, czy to pochodzi od złego. Bo czasem pojawia się myśl: skoro nie chcę z nim być to dlaczego mam się za niego modlić, żeby jeszcze był dobry dla innej? Wiem, że to okropne myśli, ale takowe się pojawiają. Nie potrafię rozeznać. 

Karolina
Karolina Sie 4 '15, 08:42

Wiesz Madziu, ja cztery lata byłam z chłopakiem w bardzo toksycznym związku, i też przeszłam wiele cierpienia, doznałam paskudnych zranień, modliłam się (samą litanią Loretańską) prosząc Matkę Bożą, żeby poukładała cały ten bajzel, i czekałam na wysłuchanie mojej modlitwy trzy lata. Nie mówię tego, żeby cię zniechęcić - ale zobacz, modlitwa zawsze będzie wysłuchana, z tym, że w swoim czasie. Jeśli modlisz się o przemianę serca tego chłopaka to badzo dobrze robisz - moim zdaniem lepsze to nic proszenie "żebyśmy się za wszelką cenęzeszłi, choćby nie wiem co", bo Pan Jezus lepiej wie czego wam trzeba, i dobrze że poszłaś za tym natchnieniem z intencją. Nie dziw się, że przychodzą ci do głowy takie myśli, że to nic nie da, że po co to, że ta modlitwa nie zostanie wysłuchana. Wybrałaś bardzo ważną modlitwę, która ma zmienić całe życie tego chłopaka, nie ustawaj w modlitwie, i nie zastanawiaj się kiedy zostanie wysłuchana - ja mam za sobą 7-8 nowenn Pompejańskich i nigdy nie zdażyło mi się być wysłuchaną jeszcze w trakcie nowenny, chociaż czytam świadectwa o tym.

Zauważyłam też, że zdrowiej jest nie rozbierać wszystkiego na czynniki pierwsze - poprostu módl się, nie ustawaj, i uwierz, że Matka Boża będzie w taki sposób pracować nad tą intencją aby wyciągnąć maksiumum korzyści dla was obojga :)

Najważniejsze jednak - trwaj na modlitwie wbrew wszystkiemu i wszystkim wątpliwościom czy zniechęceniom.

Monika
Monika Sie 4 '15, 10:45

Porzuć "gdybanie" - co by było gdyby to czy tamto. Twoja intencja jest bardzo dobra a wymodlenie przemiany serca dla kogoś to piękny gest miłości bliźniego. Niech przez myśl Ci nie przechodzi, że nie powinnaś się o to dla tego chłopaka modlić. 

Trzymaj się modlitwy a jak przychodzą chwile zwątpienia to oddawaj je Jezusowi na spowiedzi, jak najczęściej przyjmuj Komunię Św. - to najlepsza broń przeciw złym myślom :)

 

Magda
Magda Sie 4 '15, 14:08

A czy może być np. tak, że o łaskach wyproszonych dzięki nowennie nigdy się nie dowiem? (przynajmniej nie dowiem się tutaj na ziemi) No bo jeśli nie utrzymuję teraz kontaktu z tym chłopakiem, nie szukam nowinek odnośnie jego życia na portalach to może nigdy się o tym nie dowiem. 

Monika
Monika Sie 4 '15, 14:23

Myślę, że tak może być :) W modlitwie chodzi o zaufanie Bogu i Jego woli a więc nawet jeżeli nie widzimy naocznie zmian dotyczących spraw o które się modlimy to mamy wierzyć, że te zmiany przyjdą w Bogu tylko wiadomym momencie :)

Karolina
Karolina Sie 4 '15, 17:00

To ja jeszcze dodam co do gdybania z Księgi Przysłów rozdział 3, wersety 5 i 6 : Z całego serca Bogu zaufaj, NIE POLEGAJ NA WŁASNYM ROZSĄDKU, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna.

Właśnie dla tego gdybanie jest bez sensu, że ludzka logika którą dysponujemy jest jak kropla, zaś Boża logika jest jak ocean - nieskończenie większa, nieskończenie lepsza dla nas. Radzę ten cytat napisać wielkimi literami i zawiesić nad łóżkiem tak żeby często mieć go przed oczyma. 

Zwłaszcza to co uwypukliłam, samej mi to bardzo pomogło przy różnych życiowych rozterkach. Z tym zaufaniem Bogu to jest tak, jak powiedział Pan Jezus św. s. Faustynie - nie pamiętam dokładnie paragrafu, ale w którymś momencie powiedział mniej więcej tak (sparafrazuję, bo dokładnych słów nie pamiętam, sens jednak ten sam) "Wyobraź sobie, że będąc Władcą wszystkiego spotykasz na progu swych pałaców obdartą sierotę, która nie mając żadnego dobytku, a jedynie podartą odzież i umorusaną twarzyczkę prosi z wielką ufnością o to czego jej potrzeba." 

Ta ufność na Pana Boga działa dosłownie rozbrajająco - tak jak w relacji między kochającym ojcem a kochającym dzieckiem, im większa ufność tym większe łaski. 

Inny przykład Mt 8, 5-13:

-Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź tu!" - a przychodzi; a słudze: "Zrób to!" - a robi». 10 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. 11 Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. 12 A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». 13 Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. 

Bóg - Pan, Władca, Najdoskonalszy. Zadziwił się - choć wiedział przecież, od początku stworzonego przez siebie świata o tym momencie i o słowach jakie wypowie ten człowiek. 

Niech te dwa przykłady posłużą za ilustrację tego, jak w praktyce, jeśli można powiedzieć działa zawierzenie Panu Jezusowi :))

Zawsze będzie tak, że zły będzie próbował zaszczepić jakieś wątpliwości, ale nie ma co go słuchać, trzeba dalej robić swoje.

Poza tym o bardzo wielu rzeczach dowiemy się dopiero w wieczności - ale ponieważ w Bogu nie ma ciemności, zła Bóg nie kłamie - bo jest Prawdą. Gdzieś w Piśmie Świętym jest fragment mówiącym o tym, że Bóg wysłuchuje modlitw nim zostaną wypowiedziane (oczywiście o ile są zgodne z Jego Wolą i są w dobrej intencji, a nie o to żeby np sąsiadce samochód ukradli). 

Edytowany przez Karolina Sie 4 '15, 17:01
Magda
Magda Sie 4 '15, 17:19

Szczerze mówiąc dziś czuję się jeszcze gorzej. Nie potrafię bezgranicznie zaufać Bogu. Dopadają mnie co raz gorsze myśli. To chyba działanie złego. Zbliżam się do połowy nowenny i naprawdę ciężko mi wytrwać. O ile wcześniejsza modlitwa była wytchnieniem i ulgą, teraz wzrasta we mnie rozczarowanie i desperacja, 

Proszę, jeśli znajdziecie chwilę, wspomnijcie do Pana za mnie, o wytrwanie i zawierzenie. 

Karolina
Karolina Sie 4 '15, 17:23

Tak zrobię, nie skupiaj się na szczegółach - proś Pana Boga o siły ,ale nie myśl o tych trudnościach, poprostu nie przestawaj się modlić, spróbuj się czymś zająć, tak żeby nie myśleć ciągle o problemach a będzie lepiej.

Karolina
Karolina Sie 4 '15, 22:26

Tak dokładnie to jest paragraf 949 z Dzienniczka, nad którym widnieje data 12.02.1937 (dla ciekawskich :) ).

W ogóle Dzienniczek jest kopalnią bardzo pożytecznych modlitw - np paragraf 256:

"Dziękuję Ci, Jezu, za tę wielką łaskę, żeś mi dał poznać całą przepaść nędzy mojej. Wiem, że jestem otchłanią nicości, i gdyby mnie nie podtrzymywała łaska Twoja święta, to w jednym momencie obróciła bym się w nicość. A więc każdym uderzeniem serca dziękuję Ci, Boże, za wielkie miłosierdzie względem mnie."

Jedna z moich ulubionych, na momenty kiedy żyjemy złudzenie, że cokolwiek dobrego co jest w nas pochodzi od nas samych.

Zielona, mi cytat z Księgi Przysłów pojawił się sam kiedy przeglądałam pewien serwis, w momencie kiedy właśnie takich słów potrzebowałam najbardziej, i odkąd je mam jest mi o wiele łatwiej przechodzić różne kryzysy.

Druga zaś scena uderzyła mnie niczym ścięte drzewo kiedy oglądałam film Jezus z Nazaretu w reżyserii Zeffirellego. Swoją drogą polecam wszystkim tą adaptację - film jest z roku 1977, cały, pełna wersja trwa 6,5 godziny (bo to był miniserial w oryginale), ujmuje 99% scen z Ewangelii i Pan Jezus jest w nim odegrany tak, że... że mi kapcie spadły z wrażenia i myślę, że historyczny Pan Jezus właśnie taki musiał być. Obejrzyjcie jeśli gdzieś znajdziecie, po angielsku jest na pewno, po Polsku nie znalazłam jeszcze.

Uwielbiam ten film <3

Magda
Magda Sie 23 '15, 21:33

Bardzo was proszę o modlitwę! 

Besia
Besia Sie 23 '15, 21:57

Magdo oczywiście+

Karolina
Karolina Sie 23 '15, 22:17

+

aneciak
aneciak Sie 25 '15, 10:36
Magdo... Trwaj w modlitwie... Moje początki z Nowenna były podobne do Twoich, podobna nawet intencja... I ów człowiek chciał wrócić po wielu miesiacach, ale ja... Moje myślenie zmieniło sie... Ja nie chciałam, wiedziałam, ze to mnie zniszczy, sprowadzi na manowce... Dzis Bogu dziękuje za te sile. Na mojej drodze pojawił sie ktoś inny, ale to zawierzam Bogu. Jestem w trakcie 7 Np i muszę powiedzieć, ze 2 są niewysluchane ( licząc obecna 3), jedna niewysluchana dotyczyła mojego ex... Chciał wrócić, wiec niby mogę liczyć jako wysłuchana, a druga o dobrego męża :) ale poczekam, spełni sie wierze. Ale jedna z Nowenn dotyczyła mojego uzdrowienia i została wysłuchana jeszcze w trakcie części blagalnej. Wiec głowa do góry, u Boga nie ma nic niemożliwego.... Ktoś kiedyś powiedział, ze Bog zawsze przychodzi spóźniony, ale zawsze na czas. Niech Bog Ci blogoslawi
Sylwia
Sylwia Sie 31 '15, 17:43

Magdo ja też jestem w trakcie swojej pierwszej nowenny  i tez mam podobne wątpliwości  :( 

Wiele dziwnych i trudnych spraw się wydarzyło już i myślę że to właśnie  zły się tak  broni przed moja modlitwą. 

Też to dotyczy innej osoby a konkretnie tak jak u Ciebie  mężczyzny. 

Ale myślę że skoro czas i tak upłynie czy będziemy się modlić czy też nie będziemy  to warto wierzyć i spróbować. 

 

Karolina
Karolina Sie 31 '15, 21:14
Przeszkody w czasie modlitwy zawsze jakies sa, ale tez nie warto sie nad nimi zastanawiac, wlasnie o to chodzi, zeby zawierzyc to wszystko i isc dalej, nie zatrzymywac sie na nich za bardzo, bo nie warto. Najwazniejsza jest wytrwalosc, wiara, zawierzenie.
Monika
Monika Wrz 13 '15, 21:55

Magda nie podpatruj się w tych waszych spotkaniach jakichś znaków. Macie wspólnych znajomych więc prędzej czy później nie unikniecie natknięcia się na siebie. Nie rób mu wyrzutów, ze pojawia się tam gdzie Ty bo nie masz do tego prawa. On nie zabiera Ci powietrza kiedy jest gdzieś w pobliżu. Musisz się zmierzyć z tym, że on gdzieś tam jest i jak nawet się ze sobą nagle spotkacie powinnaś zachowywać się racjonalnie. Pytanie "co u Ciebie słychać?" było by mile widziane ;) 

Nadal nie odpuszczaj modlitwy, może już nie Nowenną ale módl się nadal - może o wyprostowanie Waszych wzajemnych relacji? O to abyście mogli normalnie ze sobą rozmawiać, przebywać w tym samym towarzystwie nie patrząc na siebie, jak na najgorszych wrogów?

Pozdrawiam :)

Magda
Magda Wrz 14 '15, 13:10

Masz rację to było by najprostsze i najkorzystniejsze dla mnie - zwykła szczera rozmowa. Tylko chodzi o to, że my się nie widujemy, nie mamy wspólnych znajomych, a te wszystkie spotkania właśnie dlatego są tak zastanawiające, bo były zupełnie przypadkowe. Mieszkamy w dużym mieście i tak naprawdę nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek go spotkam. 

Monika
Monika Wrz 14 '15, 14:01

Ale Twoja przyjaciółka ma z nim kontakt - to wystarczy, żebyście gdzieś tam się ze sobą spotkali :)

Strony: 1 2 »