Loading...

23 dzień nowenny - pokusy? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Magda
Magda Wrz 18 '15, 01:20
Usłyszałam gdzieś, nawet nie wiem gdzie, że jeśli coś pochodzi od Boga tam nie ma żadnych wątpliwości. 


Tak mnie to męczyło... szukałam odpowiedzi. Znalazłam. 

dawid
dawid Wrz 20 '15, 17:41
Jestem w podobnej sytuacji którą opisywała autorka tematu.

Jakiś czas temu rozstała się ze mną pewna dziewczyna którą bardzo pokochałem.. Dużo już wycierpiałem i płakałem. Modliłem się o siłę, nie dla mnie lecz dla niej i to mnie budowało. Teraz wiem że w naszym związku brakowało Boga. Od naszego rozstania minęły prawie cztery miesiące, spotkaliśmy się jeszcze po dwóch. W ten dzień było dosłownie jak dawniej. Później napisała że jestem facetem idealnym, ale na mnie nie zasługuje i dobrze że nie jesteśmy razem i dobrze że ona sama cierpi. Starałem się o nią bardzo aby wróciła lecz napisała mi że nie jest dojrzała do związku jaki bym chciał. Załamałem się i zagubiłem w wszystkim. Wciąż o niej myślę.


Słowa przykre ale prawdziwe:

"Zołza będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Nie traci swoich przyjaciół. Nie rezygnuje z kariery zawodowej ani własnych zainteresowań. Nie poświęca partnerowi całego swojego czasu i nie wychodzi ze skóry, żeby go zadowolić. I w przeciwieństwie do miłej dziewczyny nie jest zbyt tolerancyjna wobec braku szacunku. Nie traci pazurków i ma ogromny szacunek dla samej siebie, trwa w przeświadczeniu, że poczucie własnej wartości powinno rządzić jej decyzjami. Ponieważ ona się nie boi, w niego, jak na ironię, wstępuje lęk, że ją straci. Ponieważ ona nie okazuje, że nie może bez niego żyć, on zaczyna jej coraz bardziej potrzebować. Ponieważ ona nie jest od niego zależna, on staje się zależny od niej."Sherry Argov


"Czemu to widzisz drzazgę w oku brata, anie dostrzegasz belki we własnym oku?" (Łk 6,41)


Zacząłem odmawiać nowennę pompejańską. Wraz z jej rozpoczęciem postanowiłem skończyć z grzechem uzależnienia od pornografii. Na razie jest to moją najdłuższa próba i tak niech zostanie. Poczułem że to jest to, emocję się uspokoiły. Nabrałem takiego wewnętrznego spokoju ducha. Chciałem jako intencję podać aby moja ukochana wróciła i żeby znów byliśmy razem, jednak zacząłem się modlić inaczej. Poprosiłem dla niej o dojrzałość do związku. Chwilę później zrozumiałem, że Pan może zesłać jej przecież kogoś innego, ale modliłem się dalej o to samo. Moje uczucie do tej osoby jakby osłabło. Nie zależy mi już tak jak wcześniej. Nie wiem czy szukać w tym podpowiedzi Ducha Świętego czy intencja jest dobra (o tym też myślałem ) czy to działanie złego bo idę w dobrym kierunku. Odmawiam cztery tajemnice choć ciężko z czasem. Wczoraj jednak poległem w 10 dniu nowenny. Nie odmówiłem jednej tajemnicy, zasnąłem.


Magda
Magda Wrz 20 '15, 19:47
Nie poddawaj się. Uważam, że możesz kontynuować nowennę, ze względu na to, że czwarta tajemnica jest dodatkowa, ale nie rezygnuj również z odmawiania tej czwartej. 



Nie oczekuj, że wszystko będzie pięknie już w czasie odnawiania nowenny. Jeśli czytałeś to wiesz, że po drodze było wiele przeciwności, z którymi się zmagałam. 

Moje uczucie do tego chłopaka całkowicie osłabło. Ból, który odbierał mi siły do życia przeminął. Nie potrafię sama odpowiedzieć na pytanie, czy chciałabym z nim dalej być. Wciąż się modlę. Co prawda nie nowenną, ale modlę się o to, by działo się tak, jak Bóg tego chce. 

I myślę, że właśnie owocem tej modlitwy jest zmiana i odpowiednie ukierunkowanie swego myślenia. Bóg spełnia dane nam obietnice, ale w czasie modlitwy dojrzewamy do tego, że niektóre nasze "potrzeby" są dla nas tak naprawdę destrukcyjne. 

Magda
Magda Wrz 20 '15, 19:52
I wiem jak ciężko jest przyjąć tą myśl, że jednak nie otrzymamy tego o co prosimy. Nie otrzymamy, bo Bóg daje więcej niż prosimy ! 

Ja już nie czekam na wielki powrót mojego byłego. Myślę o nim, ale ufam, że Bóg widzi więcej i wie więcej, dlatego nie upieram się przy swoim. Jeśli jednak uda mi się naprawić tą relację, będę szczęśliwa, ale ogromem łaski jest to, że nie staje się to moim sensem życia. Że będzie to co ma być, a przy okazji ja już nie cierpię. 

dawid
dawid Wrz 20 '15, 20:42
Po przebudzeniu się dziś rano poczułem, że nie powinienem już kontynuować nowenny, że wszytko zaprzepaszczone, że zawaliłem. Miałem wątpliwości czy ma to jeszcze sens aby modlić się w tej intencji. Teraz wróciłem z mszy świętej i będę kontynuował. Mimo tego, że wczoraj nie odmówiłem tajemnicy chwalebnej nie czuję już tego uczucia zawodu nad samym sobą. Przed mszą postanowiłem się pomodlić o siłę do modlitwy i ją otrzymałem.
Karolina
Karolina Wrz 20 '15, 23:03
Modlitwa zawsze ma sens, a takie mysli i zniechecenia sa czyms normalnym w trakcie - nie ma co patrzyc na uczucia, sa ulotne i zwodnicze. Nie ustawaj w modlitwie Dawidzie :) 
dawid
dawid Wrz 23 '15, 07:57
Nie ukrywam ze ciezko mi z modlitwą. Wczoraj znow nie odmowilem ostatniej, czwartej tajemnicy, zasnalem. Odmowilem dopiero o drugiej w nocy gdy pospałem trzy godziny. Najgorsze nie jest jeszcze to. Nie zdazylem nawet dokonczyc czesci trzeciej. Po przebudzeniu sie o tej drugiej w nocy trzymałem różaniec w ręku. Zostaly mi dwa nie odmówione ziarnka, dwa Pozdrowienia Anielskie.. Całość jeszcze do końca odmowiłem, ale nie wiem czy to jest już to.


Pogodzilem sie z tym ze Pan moze miec inne plany niz te na ktore ja po cichu w sercu jeszcze licze. Często teraz wypowiadam słowa: "bądz wola Twoja" z zaufaniem i uśmiechem w duszy. Nie czuje juz takiego czegosc, że to są najgorsze slowa w calej modlitwie. Przez te slowa przeciez moge nie dostac czego chce, ale ufam Bogu. On wie co bedzie lepsze dla nas i to co sie dzieje nie dzieje sie bez przyczyny. Chcialbym abyśmy wrócili do siebie i aby bylo jak dawniej jednak Pan moze miec inny plan. Lepszy plan. Choc wydaje nam sie ze tamtem byl doskonaly i wierze jeszcze ze to tylko taka przerwa..

Karolina
Karolina Wrz 24 '15, 21:21
Trwaj na modlitwie - nie przejmuj sie tymi przerwami, co innego bylo by, gdyby ci sie nie chciało i gdybys poprostu porzucil modlitwe - zreszta liczy sie to, kiedy naprawde kladziesz sie spac, a nie to ze ze zmeczenia urywa ci sie film. Masz tylko wieksza zasluge za wytrwalosc mimo trudnosci. To dobrze, ze z biegiem czasu coraz wiecej ufnosci budzi sie w twoim sercu - wazne jest, zeby pamietac, ze Pan Jezus najlepiej wie, czego czlowiekowi trzeba. Staraj sie, ale sie nie zrazaj - z kazdym Zdrowaś Maryjo Matka Boża wymadla dla was obojga laski i pracuje nad tym, aby zgodnie z Wolą Bożą ułożyć wasza relacje i aby was przyprowadzic do Pana Jezusa, abyscie byli przy Nim szczesliwi szczesciem, jakiego nie da ten swiat. A twoje wysilki i twoja walka aby isc naprzod sa bardzo mile Panu Bogu :) 
dawid
dawid Wrz 26 '15, 14:54
Nie widze juz sensu.. Ciezko mi i caly czas cierpie przez ta dziewczyne.. Ciagle o niej mysle.. Nie wyrabiam psychicznie. Teraz gdy podjalem sie proby zerwania z moim uzaleznienem nie daje rady jako facet. Owszem jest mi ciezko ale sie nie zlamie, choc zly kusi.. Nie moge sie zlamac. Patrze teraz na moja byla w inny sposob, w sposob zeby ja wykorzystac.. Smutne to.. Czekalem na ten pierwszy raz z nia ponad rok. Nie chcialem jeszcze "tego" robic bo bardzo ja kochalem i myslalem powaznie o naszej przyszlosci i zreszta ona tez, a byla mloda dziewczyna.. Teraz gdy patrze na inne kobiety to mysle aby je tylko wykorzystac i zostawic.. Wczesniej nie bylo mowy o tym abym tak mial postapic z jakas kobieta.. A teraz.. Gdy rozmawialismy ostatni raz przez telefon gdzies miesiac temu przyznala sie ze robila okropne zeczy ( imprezy) i powiedziala mi ze robila to z innym.. Zapytalem czy to co odkladalismy na pozniej, odpowiedziala ze nie az tak ale sie calowali i tak jakby cos wiecej.. Moze sie nie chciala przyznac bo wiedziala ze placze i nie chciala mnie bardziej ranic.. (Teraz z reszta gdy to pisze tez placze) Glupi bylem ze jeszcze sie o nia martwilem aby nie narobila sobie glupot i zycia nie zniszczyla.. Gdy sie poznalismy miala problemy ze zdrowiem na podlozu psychicznym. Balem sie caly czas i niepokoilem o nia. Troszczylem. Przyznala ze jej wtedy pomoglem. Teraz u niej wszytko dobrze z zdrowiem gdy pisalem jakis czas temu z jej siostra aby dowiedziec sie czy wszytko ok i czy moge cos zrobic dla niej to dowiedzialem sie ze wszytko gra :) tyle dobrze :) mialem okres ze bylem jej w stanie wszytko wybaczyc. Dzis tez chce jej wszytko wybaczyc bo Bog tak kaze ale ja juz jej chyba nie chce.. To co bylo miedzy nami juz nie wroci.. Za duzo sie porobilo i za duzo czasu minelo.. Gdybym wczesniej zaczal sie modlic, jak jeszcze mielismy z soba kontakt choc juz po rozstaniu. Wtedy gdy pisala ze zaluje i chce cofnac czas, bo bylo tak jednej nocy gdy sie wyzalila ze cierpi i wspomina.. Zaprzepascilem to wtedy.. Bo mozna bylo wszytko jeszcze "odkrecic" gdybym byl wtedy taki jak z poczatku tej nowenny.. Gdyby byla ze mna Matka. . Podczas modlity wczoraj poprosilem Pana aby cos mi tam powiedzial. Gdy juz po kilku drzemkach w nocy skonczylem  cala nowenne przysnila mi sie ona. Ze sie spotkalismy, ze rozmawialismy ale to juz nie bylo to.. Przegladala telefon i zobaczylem co wysylala innemu.. Bez wzruszenia o tym normalnie powiedziala. Dla mnie w snie bylo juz wszystko skonczone.. Wstalem rano bez zycia. Moze Pan chce mi uswiadomic ze tego juz nie bedzie i odwodzi mnie od niej. Patrzac z boku, tak racjonlanie to dziw ze ja jeszce sie odzywalem do niej bo bardzo zle mnie traktowala.. Kazdy mi mowil ze mam dac sobie spokoj bo nie warto ani troche. Ze zasluguje na lepsza kobiete.. Boje sie ze nie pokocham tak bardzo juz nigdy jak pokochalem JĄ.. Duzo rzeczy jeszcze pominalem piszac to wszytko, ale juz nie wazne.. Niech Pan wyslucha kogos innego zamiast mnie bo czuje ze moja intencja jest po prostu po tym wszytkim glupia.. Dokoncze co zaczalem. Dokoncze nowenne. Boze dziekuje Ci za ten czas gdy miedzy mna, a ta dziewczyna byla prawdziwa milosc. ( nie wiem czy powinienem tu to wszytko pisac, ale com napisal, napisalem)
Karolina
Karolina Wrz 26 '15, 16:27
Dawid, dobrze, że mimo wszystko chcesz dokończyć nowennę, bo każdą kończyć warto. Złamane serce zawsze boli, na początku zawsze człowiek czuje się jak by już nigdy nikogo nie miał pokochać taką miłością. Ale nie warto zaprzątać sobie teraz głowy przyszłością - dokończ nowennę, a w międzyczasie zajmij się czymś, żeby w kółko o niej nie myśleć. Z czasem będzie ci lżej, tylko trzymaj się Matki Bożej, trzymaj się Różańca, Pan Bóg z czasem wszystko poukłada, teraz postaraj się odnaleźć spokój i w nim trwać, i bądź blisko Boga i Jego spraw. A w ogóle naprawdę polecam ci się odciąć od całej tej przeszłości - człowiek w takiej sytuacji ma ochotę właśnie trwać na rozmyślaniu o tym i w ogólnym przygnębieniu, ale to nic nie daje - najlepiej zostawić to jak najszybciej za sobą, i nie pakować się od razu w kolejny związek, tylko zrobić sobie przerwę na pozbieranie się. 


 Na kłopoty o których piszesz też wbrew pozorom najlepsza jest modlitwa - zresztą ona jest dobra na wszelkie kłopoty, wytrwała i regularna, najlepiej Różaniec. Mi pomógł stanąć po rozstaniu z chłopakiem, z którego ręki też wiele wycierpiałam, i pamiętam kiedy sama byłam w podobnym stanie co ty. Jak bym wtedy nie zaczęła się modlić to wolę nie myśleć co by było. To jest środek na całe zło tego świata.

dawid
dawid Wrz 26 '15, 22:48

Pomyslicie pewnie, ze sam juz siebie oszukuje..Prosze, dopomoz. Daj znak abym wiedzial czy ma to wszystko jeszcze jakis sens. Czy myslec i trwac czy pozucic cala nadzieje i zapomniec. Niech sie dzieje wola Twoja.


Wytrwam w modlitwie do 1 listopada. Dla niej i dla Niej.


Edytowany przez dawid Wrz 26 '15, 22:49
Magda
Magda Wrz 27 '15, 01:29
Twoja modlitwa ma ogromny sens! 

Pomyśl, jeśli nawet Bóg nie przewiduje już w swych planach waszego powrotu to da Ci o wiele więcej! Potwierdzone info. :) 

Trudności uczą nas dojrzewać w modlitwie. Czasem te trudności i wątpliwości są nam potrzebne - by otworzyć oczy, by pokonywać swoje słabości. 

Magda
Magda Wrz 27 '15, 01:33
W chwilach zwątpienia czytaj sobie świadectwa osób, które już nowennę odmówiły. Codziennie pojawiają się nowe, więc tego z pewnością nie zabraknie. Dobrze, że tu napisałeś i szukasz wsparcia w osobach, które miały podobną sytuację.

Kiedy będzie ciężko, zamknij oczy i powiedz - Jezu, Ty się tym zajmij. 

Rozmawiaj z Bogiem, opowiadaj o swoich trudnościach - tak jak piszesz tutaj, tak samo mów do Niego. Może nie usłyszysz odpowiedzi, może nie będzie spektakularnych znaków, ale warto nawiązywać z Jezusem przyjacielskie relacje.  

dawid
dawid Wrz 27 '15, 22:54
Po co to wszytko? Po co cierpiec, po co ten smutek i lzy..

Nie moglo by byc wszytko idealnie tak od razu? 

Po co czekac i tyle przezywac. Dlaczego wszytskiego nie da sie w jednej chwili pojac i zrozumiec aby miec spokoj?


Ciezko mi choc wiem ze sa osoby ktore maja gorzej bo zawsze takie sa.. Ale i tak mnie to nie pociesza.. Teraz bije sie sam z soba, w srodku.. I tak zastanawiam sie po co jestem. Napiszecie pewnie ze kazdy ma swoj krzyz i kazdy czlowiek istnieje po to aby czynic dobro i ze po cos jestesmy. Ze musi teraz byc zle zeby bylo dobrze. Ale po co to wszytko? Po co bawic sie w to zycie? Nic zlego sobie nie zrobie choc mam takie mysli ale wiem ze to bylo by strasznym grzechem i duzo bylo by przez to cierpienia. (Ide odmawiac tajemnice bolesna)

dawid
dawid Wrz 28 '15, 08:35
Wiem ze modlitwa nie dziala od tak i juz, ze trzeba czasu i cierpliwosci. Nic mi innego nie pozostalo jak tylko sie modlic bo gdyby nie zajecie modlitwa ktora wypelnia mi te dwie godziny dziennie to nie wiem co bym z soba robil. Wczoraj z racji tego ze byla niedziela mialem duzo czasu wolnego. To ten wolny czas na mnie tak zle dziala i tak jakby cos jeszcze..Zaczynam myslec, wszytko staje mi znow przed oczami i trace zdrowe zmysly. Czuje ze wtedy nie ma nic juz sensu. Nawet podczas konczenia wczoraj nowenny bylo mi sie ciezko skupic. 


Dzis 19 dzien Nowenny Pompejanskiej. Ciesze sie ze ze taka modlitwa jest :)

aneciak
aneciak Wrz 28 '15, 08:50
Dawidzie nie skupiaj sie na myślach, one przychodzą i odchodzą im bardziej w nie brniemy tym jest gorzej. Wiara to nie emocje i uczucia. Ja w czasie, gdy było mi szczególnie cieżko słuchałam dużo Kazań, no Szustaka, pawlukiewicza, Pelanowskiego (znajdziesz na yt). Czytaj Pismo Święte, książki, rób coś co zajmuje myśli. Obecnie gdy jest mi cieżko odmawiam modlitwę Jezusowa, lub powtarzam jakiś cytat z Biblii. I zacznij myślec, ze jesteś dzieckiem Boga, a skoro jesteś Jego dzieckiem to On nie pozwoli, aby stała Ci sie krzywda i wszystko co sie dzieje służy ku dobremu. Wiem, ze czasem cieżko w to uwierzyć, bo my sobie coś tam zaplanujemy i czegoście chcemy, a dzieje sie odwrotnie, ale logika Boża, nie ma nic wspólnego z nasza logika :)
Edytowany przez aneciak Wrz 28 '15, 08:51
dawid
dawid Wrz 30 '15, 02:31
Bóg serio istnieje i serio moze duzo zdzialać :)

Dodam, ze to chyba najlepszy psycholog, terapia modlitwą. 

Pokusy sa po to aby nas odciagnac, ja wiem, ze jesli bym wtedy przerwal- gdy bylo mi ciezko, to zobil bym wielki blad. Wiec jak ktos ma watpliwosci to znak aby sie modlic i nie poddawac chocby sie swiat walil i nie bylo na nic ochoty.

Magda
Magda Wrz 30 '15, 17:47
Dawidzie, cieszę się że trwasz w modlitwie ! 
Karolina
Karolina Oct 5 '15, 13:33
Słuszne słowa Dawidzie, w modlitwie liczy się przede wszystkim wytrwałość.
RayLuka
RayLuka Sty 14 '16, 15:22

Apropos przemian "innych" pozwolę sobie przytoczyć pewną mądrość:

"Kiedy byłem młody, chciałem zmienić świat. Dorosłem i zdałem sobie sprawę, że to zadanie przerasta moje siły, więc postanowiłem zmienić tylko swój kraj. Lecz z wiekiem zdałem sobie sprawę, że i to zadanie nie jest na miarę moich możliwości, postanowiłem zatem zmienić jedynie swoje miasto. Kiedy i to zadanie okazało się zbyt ambitne, próbowałem zmienić swoja rodzinę. Teraz, będąc starcem, wiem, że powinienem był zacząć od zmieniania samego siebie. Gdybym był zaczął od siebie, może udałoby mi się zmienić swoja rodzinę, miasto, albo nawet kraj, a – kto wie – może nawet świat".

Modlitwa za innych jest rzeczą godną pochwały ale czy intencja "o przemianę jego serca" nie kryje w sobie prośby (ukrytej, zakamuflowanej) do Maryi aby wrócił? My sie możemy i nawet umiemy okłamywać ale Góry nie oklamiemy bo tam wszystko wiadomo co w naszych sercach siedzi. Zmieniajmy siebie, prośmy o Kogoś najlepszego dla nas ale nie o konkretną osobę. Nawet jeśli bardzo boli. Modlitwa daje siłę wytrwać w tych trudnych chwilach i uważam że znacznie przyspiesza proces "dochodzenia do siebie". Prośmy o zmianę siebie! Czy to egoistyczne, być może ale jak mówi klasyk niech każdy myśli o sobie a będzie o wszystkich pomyślane...

Strony: « 1 2