Trochę mnie dziwi, że obecnie Kościół nawołuje do znoszenia cierpienia i mało akcentuje piękno modlitwy psalmowej, w których autor wzywa Boga: "W Tobie, Jahwe, ufność pokładam, niech nigdy nie będę zawstydzony! W sprawiedliwości Twojej wybaw mnie!" (31), to są nie tylko hymny dziękczynne, ale również modlitwy w utrapieniu, w bólu i cierpieniu, kiedy człowiek czuje się niewinnie prześladowany i poniżany przez ludzi i przez los, prośby o pomoc przeciwko wrogom i nieszczęściom, o odpuszczenie grzechów, o odnowę. Bóg jest wszechmocny, wszystko może. Ale nam ludziom potrzeba często takiego przepracowania niektórych rzeczy, wypowiedzenia żalów, aby oczyścić się ze zgryzoty. My chcemy życia wiecznego, ale to przecież nie znaczy, że mamy cierpieć.
Jutro postaram się znaleźć odpowiedni cytat z Księgi Joba.