Besiu, czytanie Pisma Świętego na chybił trafił nie jest niebezpieczne. Ja dopóki nie wzięłam się za same Ewangelie, w taki sposób wybierałam słowo na dany dzień, rozważałam go i żyłam nim. W tym kontekście też odniosłam się do tego , co powiedziała Mariola.
Natomiast inna sprawą jest szukanie odpowiedzi na swoje problemy, tu wydaje się gorszym korzystanie z innych treści niż Pismo Święte, a ponadto znając skłonności ludzi może stać się to niebezpieczne, wręcz podchodzące pod magię, zależy to od naszego ducha. .
Mariolu , opisałaś swój fragment z życia , które nie jest zwyczajne , ponadto przestałaś chodzić do kościoła, na Mszę Świętą, tu powinna zapalić Ci się lampka , że Twoja relacja z Bogiem nie jest taka jaka powinna być. Coś Cię od Eucharystii odciąga. No i Sakrament Pokuty ...co z nim...?
Chyba, że nie jesteś katoliczką, ale z Twego pisania wynika , że nią jesteś.