Witam, piszę bo już nie wiem co o tym sądzić. Jestem na 25 dniu Nowenny Pompejańskiej i jest co raz gorzej. Modlę się w intencji uzdrowienia z nerwicy natręctw. Nie radzę już sobie, z dnia na dzień jest co raz gorzej. Idę dzisiaj do spowiedzi a jutro na mszę o uwolnienie i uzdrowienie. Bardzo ciężko mi się odmawia różaniec, czasem po kilka razy się powtarzam.
Czy to pogorszenie to wynik tej Nowenny i po prostu muszę to przetrwać?