Małgosiu...
Piszesz :"Źle mi z tym "... czemu więc sama sobie robisz krzywdę i nie pójdziesz z tym do spowiedzi...? :( Rozumiem, że człowiekowi ciężko iść z grzesznymi nieczystymi myślami do spowiedzi, bo ciężko faktycznie i wstyd, no cóż...łatwiej nam jednak przychodzi biczować Pana , ale zaniechanie , odkładanie spowiedzi może spowodować bardzo poważne skutki w Twojej duszy, coraz bardziej będziesz czuła się źle, przyjdą za nieczystymi myślami kolejne grzechy, a wtedy to już będzie coraz gorzej. Dla swojego dobra przemyśl...czy warto...?
Z miłości do Boga staramy się nie grzeszyć, a modlitwa to spotkanie z Miłością, którą jest Bóg. Spójrz...dobrem jest, że widzisz swoją grzeszność, dostałaś odwagę przyznać się tutaj do grzesznych myśli, to i tak dużo, proś teraz Ducha Świętego o odwagę pójścia z tym do kratek konfesjonału, tam Bóg na Ciebie czeka...
Jeśli chodzi o to, czy brak trwania w łasce uświęcającej spowoduje niewysłuchanie Twej modlitwy...Nikt z nas tutaj nie jest adwokatem Boga, ale grzech nasz Bogu nie przeszkadza w spotkaniu z Nim , Ewangelie o tym mówią, a modlitwa to właśnie Spotkanie. On Ciebie słyszy, tylko Ty również postaraj się posłuchać Jego, dla dobra swej duszy...
Proszę , przeczytaj chociaż to :http://mateusz.pl/list/0306-krzysztofowicz.htm