Loading...

Nerwica lękowa | Forum Nowenny Pompejańskiej

Beata
Beata Oct 19 '16, 21:21
Witam serdecznie. Od jakiegoś czasu choruję na nerwicę lękową, w tym kancerofobię. Nie chcę zgłębiać się w szczegóły, powiem tyle, że panicznie boję się tego, że zachoruję na raka, co niszczy mi kompletnie życie. Każdą dolegliwość uznaję za objaw raka. Robię oczywiście wiele rzeczy profilaktycznie. Żeby się jakoś uspokoić postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską w tej intencji, żeby na tego raka nie zachorować. Odmawiam już kilkanaście dni i dzisiaj uznałam, że to bez sensu. Z jednej strony Maryja obiecuje spełnić prośbę wypowiadaną podczas Nowenny, a z drugiej wcale nie musi zrobić dokładnie tego o co proszę. Modlitwa to nie zaklęcie. Wiem, że odmawianie tych trzech różańców dziennie czyni wiele dobra, ale z drugiej strony raczej nie zmienia planów Pana Boga wobec mnie. Nie chcę rezygnować całkowicie z różańca, czy nie wystarczyłoby gdybym odmawiała po prostu jedną część dziennie? Może z większą uwagą, bez uczucia znużenia. Maryja obiecała też wysłuchiwać próśb osób, które odmawiają różaniec w ogóle. Boję się tego, że wkrótce zachoruję i umrę. Że po prostu zachoruję. Boże, ja nie chcę jeszcze umierać, mam niecałe 20 lat...
Edytowany przez Beata Oct 19 '16, 21:23
Dorota
Dorota Oct 19 '16, 23:17

Witaj Beatko...

Ufam, że jesteś pod opieką lekarza w związku z tą nerwicą.

Jeśli chodzi o Nowennę...za dużo tu kombinujesz niestety . Każda modlitwa ma sens i każda jej intencja , jeśli nie  jest grzeszna  również ma sens.  Pragniemy bowiem coś ubłagać dobrego  u Dobrego Boga, tu w Nowennie Pompejańskiej przez ręce Maryi. 

Nowenna Pompejańska jest specyficzna , jest jednak mocną modlitwą, choćby ze względu tylko na ilość części Różańca, na obietnicę z nią związaną, na naszą wytrwałość na modlitwie. Podejmując ją dajemy znać Maryi i Bogu , że nam na czymś naprawdę zależy.

W Twoim przypadku zbadałabym swoje myśli, z czego one wynikają, co jest ich powodem, czy aby na pewno tylko dlatego, że jedna część Różańca  również ma moc...?   Mogą bowiem to być myśli podsuwane Ci  przez ducha złego, co podczas modlitwy często się zdarza. 

Zbadaj więc swoje serce,  bo może jakieś lenistwo się wkrada, ale może i wynikać  to z braku czasu . Zbadaj również swoje możliwości fizyczne i psychiczne i sama podejmij decyzję.  Zdarza się , że niekiedy taka przymuszona  modlitwa , odmawiana w znużeniu  przynosi chęć później  do przyłożenia się do niej, do odmawiania jej tak od serca.

Uwolnienie z nerwicy lękowej  lub choćby tylko z kancerofobii na pewno jest dobrą intencją,

Przypatrz się więc temu wszystkiemu jeszcze raz..

 

 

 

Beata
Beata Oct 20 '16, 11:49
Niestety, nie leczę się u żadnego lekarza ani psychologa. Próbuję sobie radzić sama. Sposród bliskich o wszystkim wie tak naprawdę tylko jedna osoba i wcale nie któryś z rodziców. Nie chcę im o niczym mowić chociaz widzą, że od jakiegoś czasu się zmieniłam. Uspokoiłyby mnie badania, ale na chodzenie po wszystkich lekarzach specjalistach nie mam tyle pieniędzy, a lekarze pierwszego kontaktu na wszelkie dolegliwości przepisują mi antybiotyk zazwyczaj. Żeby mieć jakieś poczucie bezpieczeństwa postanowiłam osmawiać Nowennę nie w tej intencji, żeby pozbyć się fobii, tylko żeby nie zachorować na raka. Tak, wiem, że to bardzo głupie i bez sensu, ale nie miałam lepszego pomysłu. Chociaż szczerze mówiąc przez jakiś czas czułam się trochę lepiej...
Dorota
Dorota Oct 20 '16, 23:22

Beatko obczytałam się o  kancerofobii , a z tego co piszesz , to możesz należeć do drugiej ich grupy, którzy nieświadomie  lekceważą leczenie.  Do psychologa czy psychiatry, bo ten też może pomóc, można się dostać w przychodni publicznej , u mnie tylko trzeba rano wstać, bo móc się zarejestrować i być przyjętym tego samego dnia.

Rozumiem , że nie chcesz o tym z nikim rozmawiać , nawet z rodziną, nikt z nas chyba Cię nie przekona, że najlepiej rozmawiać o tym z najbliższymi chociaż, Nikt z nas też nie może Ci tu pomóc, najlepiej znajdź sobie księdza ,  któremu  zaufasz i on Tobą pokieruje. Na odległość pomoc jest  nijaka...

Edytowany przez Dorota Oct 20 '16, 23:37
Dorota
Dorota Oct 21 '16, 01:56

Oj, przepraszam Cię , Beatko...

Pisząc o pomocy na odległość miałam na myśli pomoc fachową lekarza i pomoc duchową księdza, są one w Twoim przypadku raczej wskazane. Mimo wszystko potrzebujesz bowiem rozmowy o swojej chorobie.

Natomiast my tutaj, ufni  w moc modlitwy możemy Cię tą modlitwą otoczyć.  Ja o niej zapewniam.

Jest też możliwość wpisania  swej intencji tutaj   http://pompejanska.rosemaria.pl/...intencje-modlitewne/ , na bratnim do naszego portalu, te intencje są omadlane przez nas w radio różaniec codziennie o 20.30 , do którego posłuchania  , czy też do modlitwy w nim  serdecznie zapraszam.

Besia
Besia Oct 21 '16, 09:19

Beatko kochana potrzebujesz  pomocy  specjalisty ,nie koniecznie musisz leczyć się prywatnie ,są ośrodki państwowe ,trzeba się zapisać i czasami trochę poczekać ,dobrze by było ,żebyś porozmawiała o tym z najbliższymi .Samej trudno sobie radzić ,dobrze ,że napisałaś do nas o tym ,nie rezygnuj z NP jak zaczęłaś odmów do końca ;)

Znalazłam tutaj poradnie ,przejrzyj sobie

http://www.medbiz.pl/poradnia-zdrowia-psychicznego-przemysl/

Niech Pan Bóg Ci błogosławi i Matka Boża ma w opiece+ Ściskam serdecznie;)

Edytowany przez Besia Oct 21 '16, 09:45
Kasia
Kasia Oct 21 '16, 12:17

Nie rezygnuj z nowenny. Ona jest w stanie uczynić w Tobie cuda, tylko w nią wierz.

Beata
Beata Oct 21 '16, 12:33
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc, to bardzo dla mnie ważne. :) Umówiłam się narazie na wizyty z różnymi lekarzami, może będą wiedzieli co ze mną zrobić. Z Nowenny nie zrezygnuję napewno.
Kasia
Kasia Oct 21 '16, 13:37

I pamiętaj o tym, że to Jezus jest Panem życia i śmierci. Wiec powierz mu się całkowicie , i oddaj mu to wszystko, a on się o Ciebie zatroszczy. Ja jestem genetycznie obciążona rakiem piersi i jest bardzo dużo prawdopodobieństwo ze pojawi się on u mnie po 40 roku zycia. Czy się tym martwię? Tak , martwiłam się całe 10 minut kiedy się dowiedziałam :) , bo zaraz przyszła do mnie uspokajająca myśl , że wszystko co na świecie jest w rękach Boga, i jeżeli on nie da zezwolenia to żadna choroba nie ma do mnie dostępu. A ja ufam całym sercem, że nie da. :)

Beata
Beata Oct 21 '16, 14:03
Podziwiam Twoją ufność w dobroć Pana Boga, postaram się wziąć przykład. :)
Beata
Beata Lis 2 '16, 21:19
Witam znów, kochani. Kontynuuję Nowennę, niby przestałam już tak bardzo panikować, niby się uspokoiłam trochę, ale nadal się tak naprawdę obawiam i martwię. Czytam czasem o "niewysłuchanych" prośbach kierowanych do Maryi. Czytałam chyba tysiące razy obietnice Maryi dla tych, co w ogóle na codzień odmawiają różaniec. Nie umiem ich jakoś zinterpretować. Nie wiem teraz w co mam wierzyć, komu wierzyć, na co mam mieć nadzieję, na co się nastawić, na ile zaufać. Nie proszę o jakieś gwiazdki z nieba ani o wygraną w totolotka. Proszę po prostu o zdrowie... To niewłaściwa prośba?