Witajcie! Jestem w trakcie swojej pierwszej NP. Do końca został jeszcze tydzień. Modlę się w intencji odbudowy związku z chłopakiem, którego kocham. Wiem, że każdy człowiek ma wolną wolę, ale on bardzo chciał ze mną być. Wina leży po mojej stronie i on boi się ponownie mi zaufać, więc proszę, nie krytykujcie mojej intencji, tylko doradźcie mi w sprawie, o którą pytam.
I teraz moje pytanie: jak odczytywać znaki od Pana Boga i rozpoznać czy faktycznie są od Niego. Prosiłam Go i Matkę Bożą już od początku, aby dali mi znak czy zostanę wysłuchana.
Pierwsza sytuacja była taka, że zostałam zaproszona na rozmowę o pracę w miejscu, w którym pracuje chłopak, o którego powrót się modlę. Może to naiwne myślenie, ale wysyłając CV korzystałam z firmy rekrutacyjnej więc nie wiedziałam, że aplikuję właśnie tam.
Drugi "znak": kiedy poprosiłam Boga, aby dał mi znak czy mam się modlić w tej intencji i czy otrzymam to o co proszę. Jakiś czas później słyszę jak ktoś w moim domu komentuje coś w tv: "on jej wkłada pierścionek na palec". To akurat może być zbieg okoliczności, ale wywarło na mnie wrażenie dość spore.
No i 3 sytuacja, ostatnio pod koniec nowenny: Czytałam w wielu świadectwach, że ludzie otrzymują znaki we śnie, więc o taki też poprosiłam. Zeszłej nocy przyśniła mi się liczba 311, a dzisiaj przeglądając cytaty z Biblii wylosowałam cytat z księgi Rut 3,11 "Nie lękaj się więc, moja córko ; wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielną kobietą". Zbliża się listopad, więc mogłabym to interpretować jako obietnicę spełnienia moich próśb, ewentualnie datę?
Nie wiem jak to wszystko interpretować, dlatego postanowiłam napisać tutaj. Staram się być ostrożna w osądzaniu, dlatego będę wdzięczna za każdą opinię.
:)