Jakoś tak jest :
Więcej można zdobyć mądrości w godzinę rozmowy z Bogiem niż w długich i żmudnych osobistych dociekaniach.( rekolekcje ze św.Faustyną s. 147)
Dziękuję Bogu za Ciebie ! :)
Jakoś tak jest :
Więcej można zdobyć mądrości w godzinę rozmowy z Bogiem niż w długich i żmudnych osobistych dociekaniach.( rekolekcje ze św.Faustyną s. 147)
Dziękuję Bogu za Ciebie ! :)
"Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną; towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie"
jeżeli Pan Jezus nie chciał iść bo bał się męki jaka miała spaść na niego to człowiek miliardy miliardy słabszy od Boga jak może podołać temu co ludzkie i spełnić wolę Bożą bo sam Bóg prosił o oddalenie tej męki??
tu widać że auntentycznie bał się i bardzo ciężko było Mu
Tak, Romku...Jezus bał się , ale spójrz...
Po pierwsze ...pokazał nam , że jest nie tylko Bogiem ale i Człowiekiem z krwi i kości , takim samym jak my.
Po drugie ... spójrz na koniec fragmentu , co Jezus mówi i co sam zrobił, On modlił się do Ojca i Od Boga Ojca dostawał siły...My też mamy to czynić , kiedy się boimy , udawać się do na modlitwę , wzywać do pomocy Pana, a wtedy ten strach, to wszystko co przeżywamy staje się lżejsze i do zniesienia. Jeśli podejmujemy swój krzyż , nie buntujemy się , ale Boga wzywamy, to nie my sami Go tak naprawdę niesiemy , ale On.
Tak w skrócie :)
wspomniałaś o krzyżu to zaraz mi przypomniałaś co mnie cały czas męczy mo nie umiem pojąć tego jaki mamy wziąść krzyż swój i iść za Jezusem albo zostaw wszystko i choćdzie za mną. mamy go naśladować czyli dobre uczynki czynić ale co jeszcze rodziny zostawić nie mogę i wstąpić do zakonu też nie mogę no to co mam czynić
i jeszcze jedno nie umiem znaleść w Bibli Gdańskiej Mądrości Syracha czemu tej księgi tam nie ma chyba że się inaczej nazywa ?
Romku, pisałam , że w skrócie , bo gotuję obiad , a Ty z poważnymi pytaniami przychodzisz akurat :)
Wziąć swój krzyż...to po prostu przyjąć dana sytuację, że już jest i oddać ją Bogu, jeśli nie masz na nią wpływu, a zrobić wszystko , co jest możliwe po ludzku dla Ciebie. Nie buntować się , nie złościć i nie rozpaczać...co zwykle jest dla nas trudnością, ale to najlepsze wyjście dla nas.
Iść za Nim...to właśnie wszystko to, co teraz Ty robisz, czytasz Pismo Święte, dociekasz , próbujesz rozumieć . Nie odejdziesz od rodziny i nie pozostawisz ich i wszystkiego, ale Boga masz postawić na pierwszym miejscu. Wykonujesz bowiem inne od zakonnego swe powołanie , powołanie do małżeństwa. Słuchaj Jezusa , tego co mówi Słowo Boże, powierzaj Mu siebie, swoje i całą rodzinę, powierz się Maryi , Jezus i Maryja uczą nas żyć, jak nieść te swoje krzyże. Uczą nas tego również nasi święci...To też w skrócie piszę, bo wpadam tylko tutaj :)
A w Biblii Gdańskiej , bo widzę już drugie pytanie , nie mam jej , ale Księga Mądrości jest nazwana Mądrością Salomona, Biblia Gdańska ma inny układ niż powszechnie znana nam Biblia Tysiąclecia .
dlatego piszę na forum a nie na czacie żeby każdy kto chciał coś napisać napisał w swoim wolnym czasie bez urazy
a tu podam wam stronke może przyda nam się w przyszłości
dziś natknąłem się w necie na takie coś Gej, tak jak i morderca, może się nawrócić, ale jeżeli zrezygnuje i będzie żałować za to co robił, ale jeżeli będzie trwał w grzechu to nigdy zbawiony nie będzie. A jeżeli będzie trwał w grzechu jednocześnie będąc w kościele/zborze/grupie modlitewnej może być zgorszeniem dla innych – tak naucza Słowo Boże. i za co my mamy ich przepraszać??
I teraz mam pytanie: za co ja mam przepraszać gejów, skoro tylko jednego w życiu widziałem i nic mu nie zrobiłem? Dlaczego mam akceptować i lobbować za tym, aby pary jednopłciowe wychowywały dzieci, skoro raz jest to sprzeczne z naturą, dwa sprzeczne z Biblią, gdyż napisano, że jako mężczyznę i kobietę stworzył ich (nas) Bóg, i to jest podstawa rodziny od początku świata!
Romku...kiedyś ktoś mnie uświadomił, że papież Franciszek jest cytowany nie do końca w mediach, czytałam więc oryginały, Tutaj również tak się stało, bo pełna wypowiedź papieża jest inna, więc to , co tam autor napisał , jest niedokończone. W jakim celu uczynił to autor tekstu, nie wiem, mogę się tylko domyślać, ale radzę nie czytać tekstów niepodpisanych z imienia i nazwiska i na dodatek nie na sprawdzonym portalu katolickim tylko w jakiejś polityce, zwłaszcza gdy dotyczą one spraw ważnych w naszym Kościele. .
Co do Twych wniosków o zbawieniu gejów...Pismo naucza o wielu grzechach , za które człowiek jest potępiony, ale to Bóg bada serca nasze i to On decyduje o naszym zbawieniu.
ja rozumiem że Bóg będzie nas sądzić ale my nie powinniśmy grzechu tolerować i zgadzać się na grzech a jak możesz podaj mi cały ten tekst skąd ty go czytałaś chciałbym to sobie porównać i zobaczyć co tam ujeli z tej wypowiedzi ok
I dobrze rozumiesz , Romanie :) Tu chodzi o to , byśmy potępiali grzech , nie tolerowali go, gdy ktoś go czyni, ale mamy kochać człowieka, który go popełnia, nie możemy się nim brzydzić. Te dwie rzeczy trzeba odróżnić.
Pełny tekst jest tutaj, sporo tłumaczenia : https://w2.vatican.va/content/francesco/it/speeches/2016/june/documents/papa-francesco_20160626_armenia-conferenza-stampa.html