Konradzie....
Miałeś kiedyś daną szansę, zmarnowałeś ją , nie wiem dlaczego...Może chciałeś iść własną drogą , która jak widzisz nie jest prosta.
Na powyższe pytania też miałeś udzielone odpowiedzi, wielokrotnie zresztą, wiedziałeś , że wszystko o co pytasz wymaga cierpliwości, wytrwałości , Ty jednak zachłysnąłeś się tym, co otrzymałeś i dałeś sobie spokój. Jak Ci pomóc...? Naprawdę nie wiem... jak widzę, że piszesz o odmówieniu swej pierwszej Nowenny , a pierwszą odmawiałeś z mamą, kolejne wciąż zaczynałeś, czy kończyłeś to już o tym nie pisałeś, to ja nie wiem , gdzie jest prawda Twoja a gdzie Twoje kolejne kłamstwo. Z tym masz faktycznie ogromny kłopot, ciągle nas okłamywałeś, nie tylko tutaj i nie tylko nas , do czego sam się potem przyznawałeś, a to może być choroba, która ma określoną nazwę i której objawy pojawiają się najczęściej w wieku dorastania. Moim zdaniem winieneś udać się do psychoterapeuty. Porozmawiaj o tym z mamą i udajcie się do niego najpierw.
Od samego początku mamy Ciebie w modlitwie , to miałeś i masz u nas obiecane.