Witajcie.
Moja historia zaczyna się pewnie tak jak historia wielu młodych ludzi na tym forum. Miałem wspaniałą dziewczynę, wszystko było pięknie, miał być nawet ślub, ale wszystko się rozpadło. Szukałem ratunku dla tamtej relacji i tak trafiłem na NP. Na początku broniłem się rękami i nogami bo jak to tyle się modlić każdego dnia, ale później spróbowałem i bardzo polubiłem tą modlitwę. Wiele w moim życiu zmieniała, zmieniała w szczególności mnie samego. Modliłem się o powrót ukochanej. Niestety mimo tego, że wiele się działo nie wróciliśmy do siebie.
Postanowiłem odmówić NP w intencji o poznanie dobrej dziewczyny. Jakiś czas później (już po zakończeniu nowenny) moja prośba została wysłuchana. Na początku nie zwracałem uwagi na tą relację, ale wraz z biegiem czasu zaczynała się ona przemieniać w coś więcej. Ona pomagała mi jeszcze bardziej wierzyć i kochać innych ludzi. Przy niej stawałem się lepszym człowiekiem. Przyszła mi do głowy myśl, że skoro modliłem się o poznanie kogoś dobrego to teraz czas pomodlić się o miłość… ale tak szybko jak o tym pomyślałem pojawiła się pycha w moim sercu… „przecież wszystko samo się układa nie potrzebuje się o to modlić a co ma być to będzie…” no to się stało…. Wszystko co piękne się rozpadło… Mieliśmy wspaniały kontakt ze sobą i wszystko przepadło… ja dalej pełen pychy i wiary w samego siebie próbowałem szukać innych relacji i nawet na siłę tłumaczyłem sobie, że przecież mogę być i tworzyć relację nawet z kimś kto nie wierzy… Upadłem nisko, naprawdę nisko…
Któregoś wieczoru siedząc w samotności zrozumiałem, że tak naprawdę tęsknie za tamtą osobą, i że byłem głupi i pyszny wierząc w siebie a nie zostawiając Bogu miejsca do działania… Postanowiłem zmienić siebie i spróbować uratować to co było… bo może jeszcze nie jest za późno… Problemem było jaką wybrać intencję, czy modlić się o miłość konkretnej osoby ale czy nie zamykam się wtedy na Bożą miłość, który może chce mi dać coś więcej… Przypomniały mi się słowa z Ewangelii Św. Mateusza gdzie trędowaty mówi do Jezusa „Panie, jeżeli chcesz możesz mnie oczyścić”… Panie jeżeli widzisz dobro w relacji jaką stworzymy ja i …. To połącz nas ponownie rozpal nasze serca wzajemną miłością… jeżeli nie to wskaż mi inną kobietę na moje życie…
Dziś jestem przy końcu części błagalnej i muszę powiedzieć wiele się dzieje od czasu rozpoczęcia tej nowenny. Zmieniło się bardzo wiele we mnie, pojawiła się pokora, duchowo też zaszło wiele zmian we mnie… od 2 dnia nowenny zaczął wracać dobry kontakt pomiędzy mną i … nie jest to może to co było kiedyś, ale jest 1000x lepiej niż było… Dziś wiem też że modląc się o miłość i relację z konkretną osobą Bóg działa w bardzo specyficzny sposób. Nie zmusza do miłości, nie zmienia tej osoby lecz buduje relację między ludźmi, a my sami decydujemy co z tym zrobimy.
Wierzę w to, że odnajdziemy siebie i proszę Was czytających to świadectwo módlcie się za mnie i za … jeżeli to jest dla nas dobre byśmy się odnaleźli by Dobry Bóg nas prowadził… ja każdego dnia modlę się za każdego kto czyta to świadectwo i za każdego kto modli się o miłość by odnalazł tą najpiękniejszą miłość :)