Loading...

Życie mi się posypalo | Forum Nowenny Pompejańskiej

Sara
Sara Lip 16 '17, 12:13
Miałam trudne dzieciństwo. Mój ojciec naduzywal alkoholu. Mama cały czas mu pomagała, ratowala z każdej opresji. Ciągle w domu kłótnie. W wieku 20 lat nieszczęśliwe się zakochałam. Przez 2 lata dochodziłam do siebie. W końcu poznałam chłopaka, myślałam że miłość życia. Chciałam być z nim na zawsze, żyć w małżeństwie, po Bożemu. To było coś więcej, poza miłością połączyła nas przyjaźń. Aż w końcu relacje ochłodzily się, ale cały czas mieliśmy kontakt, spotykaliśmy się. W końcu któregoś dnia nie wytrzymałam i zapytałam czy kogoś ma. Okazało się ze spotka się także z inna dziewczyną, a mi zaproponowal przyjazn. Czułam się zdradzona, oszukana. Szukałam ratunku, aż w końcu trafiłam na nowenna. Odmawialam w intencji dobrego męża z zaznaczeniem zd jeśli to ma być tamten to proszę o ocalenie tej relacji. Myślałam że związki jest do u ratowania. Spotkałam go przypadkiem na ulicy. Odbieralam to jako spełnienia modlitwy. Dzownil po kilka razy dziennie. Aż nagle ok. 40 dnia mojej modlitwy okazało się ze właśnie w tym dniu wziął slub z tamtą. Kompletnie mnie to dobilo. Resztkami sił kończyłam nowenna. Mam depresję, nie widzę celu w zyciu . Nie potrafię być z kimś innym, nie potrafię nikomu zaufać. Ojciec coraz barsziej pije. Leży na ulicach. Boje se ze sobie juz nie dam rady. Potrafię cały dzień przeleżeć w łózku i przela kac. Nie wiem co robić. Boje się ze zostane sama. Poza rodzicami nie mam żadnej rodziny.
Dorota
Dorota Lip 17 '17, 11:35

Witaj Saro...

Nie wiem , czy to już ten właściwy dla Ciebie moment, ale właśnie to, co przeżywasz może stać się dla Ciebie szansą  na lepsze życie, jeśli....oddasz się całkowicie Bogu, jeśli Jemu powierzysz to życie, jeśli Jemu zaufasz , jeśli otworzysz się na Boga, na wszystko , co Ci zaproponuje , to ta szansa jest jak najbardziej realna.

Kiedyś tak ja zrobiłam i to była najlepsza  moja życiowa decyzja , dodatkowo powierzyłam się Maryi i później św. Józefowi , a życie moje choć zostało wywrócone do góry nogami, ale odzyskało sens, bo tym sensem stał się Jezus.

Proś Ducha Świętego o łaskę otwarcia na Niego, proś Maryję, która  Tym Duchem napełniona jest, by wyprosiła tę łaskę u swego Syna.

Niech Cię Bóg błogosławi i strzeże ♥

Otulam modlitwą +++ i  całym sym sercem ♥

Sara
Sara Lip 17 '17, 16:31
Tak bardzo bym chciała znalezc w sobie jakakolwiek siłę. Proszę cały czas Boga o pomoc, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie śpię, nie jestem w stanie praktycznie nic jeść. Tak bardzo chciałam stworzyć prawdziwie małżeństwo. Miec dzieci, wychowywać je w wierze. Ax nagle wsystko runelo. Całymi dniami płaczę, boje się samotności w zyciu, tego ze sobie nie poradzę.
Dorota
Dorota Lip 19 '17, 01:36

Saro...napisałaś, że "Poza rodzicami nie mam żadnej rodziny"...zapominasz o Bogu , jaka jest Twoja relacja z Nim właśnie, czy czytasz Pismo Święte ...?

Pisząc wcześniej o powierzeniu się Bogu miałam na myśli to, że  tak czyniąc  dajemy Bogu pole do działania , On tego od nas oczekuje , by móc dla nas czynić jakieś dobro.

Piszesz o ojcu, który pije , czy modlisz się za niego, czy oddajesz go w ręce Maryi i Jezusowi...?

Nie widzisz celu w swoim życiu,  a On jest na wyciągnięcie ręki, chce przyjść z pomocą, tylko że my mamy wolną wolę i od niej jest wszystko uzależnione, czy chcemy ruszyć z miejsca, czy trwać w jakiejś beznadziei.

Jeśli więc siedzisz w domu weź Pismo Święte do ręki, znajdź Ewangelię  na dany dzień i choćbyś nic nie rozumiała, choćby nic Cię w słowach tam zawartych nie poruszyło, to pozwól temu Słowu osiąść w swoim sercu przez dany dzień, Jeśli to uczynisz , to jeśli nie tego samego dnia  to kiedy indziej, ale Ono  da o sobie znać, Słowo pracuje w nas , nie musisz  wiele wiedzieć , natomiast  konieczne jest trwanie w Słowie sercem. 

Spróbuj ...po prostu spróbuj...