Loading...

Ratowanie związku | Forum Nowenny Pompejańskiej

Magdalena
Magdalena Sie 4 '17, 12:49

Witajcie,

Wczoraj zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji ratowania mojego związku. Jesteśmy razem ponad 3 lata, mieszkamy razem mieliśmy plany. Mieliśmy dwa lata temu kryzys...Krzysiek mnie zdradził i twierdził, że kocha obie kobiety naraz. Wtedy odmówiłam nowennę abyśmy znów byli razem...i Matka Boska nas połączyła ponownie, wzmocniła. To była jej zasługa, że ponownie byliśmy razem następne 2 lata szczęśliwi, wspólne mieszkanie plany, odwiedziny u rodziny. Moja mama traktowała go jak syna. Ja poza nim nie mam życia jest sensem istnienia. wczoraj wrócił z pracy usiadł na kanapie i powiedział''Magda nie chce z Tobą być''. Zaczęłam płakać błagać że to kryzys że naprawimy to, że każda para ma problemy...ale on był nieugięty, oschły. Modliłam się od 18 całą noc żeby zmądrzał, żeby Matka Boska nie zabierała nam miłości, którą sama dała, którą sama nam odratowała, że skoro pomogła nam tyle razy, aby nie opuszczała i teraz. Modliłam się o jakiś znak, który pozwoli mi przetrwać....Rano się spakował powiedział, że jedzie na tydzień do domu pomyśleć. Dał mi list, gdzie pisze, ze nadal mnie kocha i że jestem najważniejszą osobą w jego życiu, ale on nie jest gotowy na zaręczyny, ślub. Że powinnam być z kimś innym. Napisał że kocha, wierzę, że to znak zesłany przez Boga...czekam na niego aż wróci do mnie. Boję się jednak, że wróci tylko po rzeczy. On jest całym moim życiem z nim miałam żyć. Kocham go nad życie. Wierzę w opiękę Matki Boskiej

RayLuka
RayLuka Sie 10 '17, 11:40

Witaj Magdaleno!

To co napisze będzie bardzo trudne do zrozumienia a jeszcze trudniejsze do zaakceptowania, ale ponieważ jestem facetem i inżynierem będą to konkrety a nie pocieszanie i mówienie, że będzie dobrze, że miłość zwycięży itp itd.

Z perspektywy faceta, nie ma nic gorszego jak kobieta dla której facet jest całym życiem i sensem istnienia. Taka kobieta (w każdym przypadku) ma bardzo niskie poczucie własnej wartości które jest właśnie odpowiedzialne za tą sytuację. A nie szanuje się kogoś kto nie szanuje sam siebie. Prosta i brutalna zasada życiowa. Jedyna sytuacja gdzie popieram modlitwę o ratowanie związku i gdzie ona ma jak najbardziej sens jest małżeństwo! W każdym innym przypadku modlitwa ma być o najlepszego dla nas partnera a nie o konkretną osobę. Dzisiaj to nie jest to co chcesz usłyszeć, ale często po zakończeniu odmawiania Nowenny słowa te nabierają innego znaczenia. Zachodzi w wielu osobach zmiana punktu widzenia i osoba która była wszystkim, o powrót kótrej się modliliśmy już kimś takim nie jest. Matka Boża dokonuje takiej łagodnej zmiany w nas samych, że się zastanawiamy co ja w nim/niej widziałem/am! Tak oto cód! Jeśli się zdecydujesz odmówić całą Nowennę w tej Twojej aktualnej intencji to absolutnie nie odradzam. Na wszystko musi przyjść właściwa kolej. A kiedy nast api zmiana w Tobie, daj Boże że dosyć szybko. 

Kiedyś już tu o tym pisałem, to są uzależnienia emocjonalne łudząco przypominające ... miłość. Poszukaj sobie osoby z którą o tym byś mogła porozmawiać - nie za darmo bo to są wyspecjalizowani psycholodzy oczywiście (wpisz frazę w google i poradnie się znajdą). Pierwszym krokiem do zmiany jest świadomość. Czym szybciej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie. Wspaniała książka Robin Norwood "Kobiety, które kochają za bardzo". Tak dla rozrywki pomiędzy kolejnymi zdrowaśkami:-)

Życzę powodzenia i otrzeźwienia od tej "miłości".

Pozdrawiam

Kasia
Kasia Sie 10 '17, 12:18

Napisał , że kocha? Czy osoba, która kocha może zachowywać się w taki sposób? Pamiętam, jak kiedyś gdzieś usłyszałam piękną definicje miłości ,którą zapamiętam na zawsze. Miłość jest  wtedy , kiedy o dobro drugiej osoby troszczymy się bardziej niż o nasze własne. Jego zachowanie , nie bardzo ukazuje te troskę. Zastanów się czy chcesz wiązać swoje życie z kimś, kto odwala takie numery? Nawet jeśli do siebie wrócicie , skąd wiesz, że pewnego dnia nie zrobi czegoś podobnego? Spójrz jak mocno Cię zranił. Każda kobieta zasługuję na mężczyznę, przy którym jej serce będzie czuło się bezpieczne...takie jest moje zdanie.

Edytowany przez Kasia Sie 10 '17, 12:23
RayLuka
RayLuka Sie 10 '17, 15:02

Aleksandro, to świetnie, że są ludzie którzy potrafią mądrze coś doradzić! Ja rozumiem, że na daną chwilę, gdzie emocje są ciągle żywe i gorące jak wulkan chcemy tego/tą i nikogo innego. Wiele osób już na tym forum ale i nie tylko potwierdzi, że po nowennie (często pewnie i bez) ale z Nowenną chyba znacznie szybciej!) "otwierają się oczy" i często pada pytanie co ja w nim/niej takiego widziałem/em że nie dopuszczałem nikogo innego. Modląc się o konkretną osobę nakładamy pewnego rodzaju ograniczenie na Boga. Wyobraź sobie, że pewnego razu stajesz przed Bogiem i z wyrzutem mówisz, że nie dostałaś wielkiej miłości (tego konkretnego człowieka) a przecież o nią prosiłaś/modliłaś się do niego tak gorliwie. A On odpowiada, że wiedział, że ten o którego się modliłaś np. by Cię bił czy krzywdził w inny sposób i uznał, że to nie będzie dobre dla Ciebie. Mówisz, to dlaczego nie dałeś mi kogoś innego? Bo ... nie prosiłaś o nikogo innego!

Jeszcze się zastanawiam nad tym "zmarnowaniem sobie życia". Uważam, że mimo wszystko znaczna większość kobiet czy też facetów doświadczeni tą przypadłością (uzależnienia emocjonalnego) odpowiedziałaby, że gdyby miała spróbować (nawet znając koniec-nieszczęśliwy) zechciałaby podjąć próbę zakładając, że ... nam i naszej wielkiej "miłości" się uda! Taka forma optymizmu:-) To jakby ogień pewnego dnia miał przestać parzyć... Nie krytykuję żadnego rozwiązania ale jeśli ktoś wie o co biego to już nie może powiedzieć że nie wiedziałem/am.

PS A co do Twojego faceta to trudno wyciągać jakieś wnioski po tych informacjach które podałaś ale gdzieś musi być ten czas poznawania się i nie zawsze jest obopólne "tak" na późniejsze spotykanie się. Często koleżanka tak ale nic więcej. Czasami dochodzi niezdecydowanie czy wątpliwości! Często te różne oczekiwania można odebrać jak zwodzenie a druga osoba nie musi miec takich ntencji. Chociaż czasami i owszem, może. Cóż, życie:-)

Alleluja i do przodu!

Magdalena
Magdalena Sie 10 '17, 20:01

I stało się Krzysiek odszedł mimo próśb błagan do Jezusa Maryji...jestem sama zlękniona i boje się przyszłości...nie wiem co ze mną będzie, zostałam sama z mieszkaniem, którego sama nie utrzymam więc nawet nie wiem gdzie będe mieszkała za 2 tyg. Zostałam sama mimo że wciąż powtarzałam''Jezu ufam Tobie'' boje się przyszłości, samotności tego że nigdy nie będzie mi dane zostać matką i żoną. Zostałam sama. W poniedziałek słuchałam na mszy przypowieści o apostołach i burzy na jeziorze i się cieszyłam że do mnie Jezus też przyjdzie i nie da mnie skrzywdzić, pomoże mi tak jak apostołom, a ja tonę....najgorszę że wciąż kocham mocniej. Będe nadal się modlić ale strasznie się boję co się ze mną stanie. Tak bardzo chciałam mieć rodzinę... tak bardzo chciałam mieć kiedyś synka...Feliksa...

 

RayLuka
RayLuka Sie 10 '17, 22:54

Dziewczyny, zwłaszcza Magda. Napisałaś, że prosiłaś aby nie odchodził. Czy naprawdę chciałabyś być z kimś o kim byś wiedziała, że nic do Ciebie nie czuje a jest z Tobą z jakiegoś tam innego powodu?? Pewnie jednak z nadzieją, że kiedyś pokocha. Nic z tego to tak nie działa i w zasadzie zawsze nie kocha, ww każdym bądź razie nie tak jakbyście tego (wy kobiety) oczekiwały.

Bóg wybiera najlepszą dla nas drogę z Jego punktu widzenia a nie z naszego.

Aleksandro, na youtube jest filmik nagrany przez panią Danielę Czarską o tytule "Dobór Partnera". Tam jest mniej więcej wytłumaczone jak wygląda dobieranie naszych partnerów życiowych. Myślę, że ciekawie i przejrzyście zaprentowane. Piszesz Magdzie, żeby się nie modliła o jej byłego partnera a ... upsssss sama zamierzasz modlić się za zmianę u (póki co) niedoszłego Twojego! Logika kobiety której chyba nigdy nie zrozumiem, mam nadzieję, że chociaż Wy ją rozumiecie:-) Łatwo napisac komuś co zrobić:-) Nie pisz, nie odzywaj się, nie myśl, nie kochaj, znajdź innego itp itd. Jakie to proste, żeby jeszcze było to takie łatwe w realizacji o czym sama wiesz doskonale...:-)

Kontynuuję do Aleksandy chociaż do Ciebie po części też Magdaleno, może coś z tego weźmiesz dla siebie. Czy chciałabyś aby ktoś się modlił o Twoją "przemianę"? Może jest ktoś kto się w Tobie zadłużył i ... modli się o Twoją przemianę! A może takich "wspaniałomyślnych" jest nawet kilku! I kogo ma Bóg wysłuchać? Na miłość boską, moje Drogie! Ja  osobiście nie chcę i nie życzę sobie aby ktokolwiek modlił się o moją przemianę! A może ja jestem zadowolony z tego kim jestem?! A co mnie to obchodzi że komuś się to nie podoba że jestem chamem piszącym notorycznie świństwa o podtekście seksualnym? Może tak lubię, taki prezentuję "poziom", wolno mi. To moja sprawa a jak nie chcesz to się ze mną nie zadaj, nie odpisuj itp itd! YorN? Trzymaj się tego co sama napisałaś: "nigdy nie będę niczyją zabawką" i trzymaj się swoich wartości bo one wytyczają Ci drogę i od tego zależy dokąd dojdziesz. Głowa do góry!

Alleluja i do przodu!

Edytowany przez RayLuka Sie 10 '17, 22:55
Magdalena
Magdalena Sie 10 '17, 23:26

Ja się boje czuję sie opuszczona...powtarzałam cały czas Jezu ufam Tobie...bałam sie a boję się jeszcze bardziej zostałam sama w wielkim mieście gdzie miałam tylko jego z mieszkaniem, którego sama nie utrzymam...Boję się co ze mną będzie, z kim, gdzie będe mieszkać, chciałam być matką żoną, chciałam synka Felka...przypowieść o apostołach i burzy na jeziorze tak się cieszyłam jak jej słuchałam w poniedziałek. Dziś w pracy o 15 poszłam do sali konferencyjnej i się modliłam ....a czuję się opuszczona wystraszona, zlękniona, o ile miałam nadzieję 3 dni temu dziś boję się wszystkiego....jak zaszczuty pies który boi się człowieka bo wie że człowiek krzywdzi

RayLuka
RayLuka Sie 11 '17, 00:59

Magdaleno, jesteś w trudnym momencie swojego życia. Tak jak napisałem na pczątku zgłoś się po profesjonalną pomoc. Skoro Bóg tak poprowadził Wasz związek należy mu zaufać, że tak jest najlepiej dla Ciebie i nigdy nie doświadczy nas czymś czego nie dalibyśmy rady udźwignąć!

Aleksandro, Bóg doceni jak TY będziesz lepsza i ON za to Ciebie oceni a nie za Twoje modły za M. Po drugie, na jakiej podstawie sądzisz, że on (M) wymaga zmiany/poprawy na lepszego człowieka?! Kim Ty jesteś żeby go w ten sposób oceniać? Nie mamy do tego prawa o czym pismo Święte jasno mówi! Surowy jestem, wiem:-) Wg mnie nie tędy droga. Może się ktoś mądrzejszy dołączy i wypowie w tej sprawie jeśli nas czyta:-) Pogadamy za jakiś czas i wtedy powiesz co i jak wyszło:-) To 15 sierpnia rozpoczynamy nowennę! :-) (Ty swoją a ja swoją)

Alleluja i do przodu!

pozdrawiam Was dziewczyny!

Edytowany przez RayLuka Sie 11 '17, 01:00
Magdalena
Magdalena Sie 11 '17, 09:18

Krzysiek napisał sms że jemu nie jest łatwo że nie ma gdzie mieszkać...i pewnie powiecie że jestem głupia ale dziś bardziej niż o siebie boję się o niego;(. Modlę się by znalazł bezpieczne miejsce, z fajnymi ludzmi...nowenne dokończe

RayLuka
RayLuka Sie 11 '17, 10:44

No to się posiłujmy trochę na psychoanalizę:-) Chcesz mnie przekonać, że jesteś altruistką? Hahaha To spróbuj odmawiać nowennę w intencj wszystkich poprzednich facetów z Twojego życia a z którymi nie łączy Cię już żadna emocjonalna więź:-) Im też się może to w niebie sprzydać. Twoją motywacją nie jest pomóc jemu tylko "sprawić" abyście mogli jakimś sposobem być razem! Wszystko inne jest dorabianiem ideologii do tego nadrzędnego Twojego CELU! Ty nie jemu chcesz pomóc tylko sobie:-) Czy wiesz co powiedziałaby pewna swojej wartości osoba na jego temat gdyby była tak traktowana (potraktowana)? Ten portal nie nadaje się do tego aby tu takich słów używać. A w najdelikatniejszej formie mogłoby to brzemieć tak: co mnie to obchodzi co się z nim stanie i kim się stanie! Niech spada (to taka wersja super light). I koniec tematu w JEJ GŁOWIE! Zapewne ta sama TY napisałabyś Magdalenie nt "jej Krzysia": a niech zdechnie pod mostem, co Cię to obchodzi! I ta reakcja jest jak najbardziej słuszna:-) A teraz odnieś to samo do siebie i wtedy Twoja reakcja będzie słuszna:-) Jeżeli będziesz w stanie to zastosować u siebie to będzie można uznać, że jesteś na dobrej drodze:-)

Wspominałaś, że jesteś inteligentną i silną kobietą:-) Otóż naszą siłę wyznacza nasza największa słabość. Jeżeli jest coś co "rozkłada Cię na łopatki" to jest to właśnie wielkość tejże siły. Twoją (tu chyba się zgodzimy co do tego) słabością są uzależnienia emocjonalne, tzw przyciąganie niewłaściwych facetów. A zabawa ma polegać nie na naprawie facetów a naprawie siebie aby tych (zawsze z jakimiś defektami - opisanymi zresztą w książce) wręcz odpychać aby trzymali się z dala od Ciebie. Wchodzisz na pole minowe na którym już kiedyś byłaś. I to pomimo świadomości, że tam są miny:-)

PS Jestem przesiąknięty wierzę, że "pozytywną złośliwością" do szpiku kości! Ale nie chcę przemiany!

Alleluja i do przodu!

Magdalena
Magdalena Sie 11 '17, 12:54
Uwazam ze nowenny nalezy dokonczyc. Każdy moze sie zmienić. Zawsze jest jakas szansa
RayLuka
RayLuka Sie 11 '17, 15:58

"Kiedy byłem młody, chciałem zmieniać świat. Dorosłem i pojąłem, że nie dam rady zmienić świata, więc postanowiłem zmienić swój kraj. Okazało się jednak, że to zbyt trudne dla mnie zadanie. Tak więc... zabrałem się ochoczo za moją rodzinę – postanowiłem przynajmniej ją zmienić. Teraz, gdy mam już białe włosy, dotarło do mnie, że trzeba było najpierw zmienić siebie. Gdybym to uczynił – być może wpłynąłbym na moją rodzinę, ta wpłynęłaby na kraj, a mój kraj mógłby zmienić świat."

PS Wiek to rzecz względna, każdy ma swoje piękno:-)

PS Czy kobieta pewna siebie by pisała smsy do kogoś o kim by wiedziała, że na nią nie zasługuje, jest taki, siaki czy owaki?? Hahahaha Nawet gdyby tak było to nie chciał bym być w skórze ... czytającego! :-)

PS Powodzenia i czekam na Wasze Świadectwa zakończone sukcesem!

Alleluja i do przodu!

RayLuka
RayLuka Sie 12 '17, 15:52

Psychotropy! Inaczej nie byłbym w stanie "przejść" przez Twojego sms'a! Naprawdę to napisałaś? Myślę, że się ze mną droczysz:-) Dlaczego? Bo to doskonały przepis, z tym, że ... na katastrofę! To przykład, jeden z mocnych faworytów do miana championów wśród tekstów, których nigdy, przenigdy nie wysyłać facetowi! Nawet jako ostatnia deska ratunku jak powie, że odchodzi (a może przede wszystkim wtedy). Może to jakaś kobieta to kiedyś przeczyta i pomyśli trochę zanim zrobi to co Ty! Uwierz mi, nie chcę się pastwić nad Tobą bo po prostu nie, a po drugie nie jestem żadnym ekspertem (psychologiem) żeby się fachowo w tym temacie wypowiadac. Jeśli chcesz wiedzieć jaki komunikat mu wysłałaś to znajdź kogoś takiego (naprawdę dobrego psychologa) i niech Ci stworzy portret psychologiczny osoby, ktora mogła napisać taki tekst. Broń Boże nie przyznaj się, że to Ty napisałaś! Jeśli doszuka się tam "osoby pewnej siebie" to wysyłam Ci dobre czerwone wino!

Alleluja i do przodu!

Edytowany przez RayLuka Sie 12 '17, 15:53
RayLuka
RayLuka Sie 12 '17, 17:49

Odezwałą się ta co nie ocenia!:-) hahaha

Wróć pamięcią do poprzednich relacji, znajomości, miłości i określ w jaki sposób się wtedy zachowywałaś, co mówiłaś, co pisałaś. Pewnie główne rzeczy będziesz w stanie wodrębnić. A na koncu jaki to przyniosło efekt. W każdym przypadku. Sukces czy porażka? Napisz sobie swój własny poradnik:-) Pamiętaj tylko o tym, że robienie ciągle tego samego nie doprowadzi Cię do innych rezultatów!

PS Wino czeka! :-)

 

 

RayLuka
RayLuka Sie 12 '17, 19:31

Aleksandro,

W poprzednim poście nie było ani jednego wyrazu który miałby być złośliwy (nawet w pozytywnym, naznaczony żartem kontekście). O drwieniu sobie z kogokolwiek nie wspominając. Wcześniej złośliwości (forma żartu) owszem były i podchodziłaś do nich raczej z dystansem i odczytywałaś je właściwie. I chwała Ci za to.

Odnosiłem się nie do Ciebie bezpośrednio jako do osoby (bo porostu Cię nie znam) ale do Twojego przekazu, do tego co napisałaś w swojej wiadomości (sms), Być może niewłaściwe z mojej strony było to, że w ogóle się do tego odnosiłem w jakikolwiek sposób. Ale skoro się nim podzieliłaś tutaj na forum to nie widziałem w tym nic złego i wypowiedziałem się jako facet, który taką wiadomość by dostał i co z niej by wywnioskował. Do tego nie potrzebuję ani dziwczyny, ani żony ani kochanki ani bycia prezydentem tylko umiejętności czytania ze zrozumeniem. Możesz pozostać przy tym, że to co robisz jest słuszne. Świetnie. Lubię ludzi którzy mają silne własne zdanie i potrafią go bronić. Ale pewnego dnia przychodzi weryfikacja. Czy było to słuszne myślenie czy działanie czy nie. I życzę Ci aby w Twoim przypadku i tej konkretnej osoby o której teraz myślisz tak właśnie było. Będę pierwszym tym który podąży z gratulacjami i odszczekam wszystko co napisałem!

PS Widzę, że uraził CIę psycholog. Zupełnie niesłusznie, bo to zawód jak każdy inny. A oni wiedzą znacznie lepiej od nas (ludzi) jak się zachowujemy bo rządzą nami pewne schematy. I żeby być ich świadomym trzeba o nich najpierw wiedzieć. I od tego oni są. I m.in od nich czerpię wiedzę z książek, poradników, wykładów.

PS Gdybyś tak pojechała M to byłbym chociażby przez chwilkę najbardziej dumnym z Ciebie człowiekiem na świecie!:-)

PS Każdy ma jakiś problem a dążenie do jego rozwiązania rozwija nas, uczy czegoś nowego, poznajemy nowych ludzi i dzięki rozwiązywaniu problemów innych ... zarabiamy pieniądze świadcząc im wszystkie usługi tego świata!

:-)

Alleluja i do przodu!

RayLuka
RayLuka Sie 13 '17, 22:26

Magdaleno, Aleksandro. Niech się dzieje wola nieba! Niech Maryja Was prowadzi i Bóg Wam błogosławi. Powodzenia

RayLuka
RayLuka Sie 14 '17, 14:46

Czy można sobie wyobrazić lepszy moment na zawierzenie Bogu niż teraz, gdy ludzkie metody zawiodły?

RayLuka
RayLuka Sie 15 '17, 11:49

Ja odmawiałem 2 nowenny w tej samej intencji, rezultatów póki co brak ale sam w sobie widzę zachodzące zmiany. Chodzi o pracę. Nie o byle jaką pracę, nawet nie od dobrą bo taką mam, ale o tą najlepszą! I wiem, że właściwy czas na spełnienie się nadejdzie we właściwym czasie. A może należałoby napisać w najwłaściwszym dla mnie czasie.

Założenie jest proste, jeśli macie być ze sobą to jeśli odmówisz nowennę w intencji ogólnej o partnera to rzeczą oczywistą jest, że kolega M się załapuje do potencjalnych partnerów. A jeśli nie to otwierasz się na kogoś nowego. Tutaj nic siebie nie wyklucza.

A skoro mamy 15.08 nowennę czas rozpoczynać!

Alleluja i do przodu:-)

RayLuka
RayLuka Sie 15 '17, 13:22

"Jeśli to będzie intencja ogólna mogę się rozdrabniać i nie wiedzieć, kto jest dla mnie... " - I właśnie o to chodzi, nie wiesz kto jest dla Ciebie! :-) A jeśli się uprzesz (a uważam, że jesteś uparta), znowu CIę oceniłem, no cóż:-):-) to jeśli Bóg byłby odrobinę chociaż złośliwy to udowodni Ci, że jesteś w błędzie jeszcze tego samego dnia:-) Jak często mówimy, że coś się nam wydawało... Najgorzej zawsze wychodziłem jak postąpiłem w sprzeczności ze swoimi wartościami.  Wiedziałem, że ktoś nie jest dla mnie ale ... serce podpowiadało inaczej. Zawsze człowiek sobie jest w stanie wszystko jakoś wytłumaczyć aby na daną chwilę było dla nas dobrze. Dopiero dystans i upływający czas mi to uświadamiał, że tak nie było. A dzisiaj jestem z tego faktu niezmiernie zadowolony.

Wcześniej "przedstawiłaś się" jako osoba wyznająca wartości o które ciężko w dzisiejszych czasach (nie wiem czy to tak dokładnie leciało bo to nie cytat a nie chce mi się tego szukać) :-) w każdym bądź razie np związek z kimś po rozwodzie może się nie mieścić w tym co uznajesz gdzieś tam we wnętrzu za dobre, moralne, przez Ciebie oczekiwane itp itd. To znowu nie ocena kogokolwiek bo znam kilka osób po rozwodzie i są to bardzo wartościowe osoby. Tak ja sobie to tłumaczę i to jest informacja, że takie osoby nie są obiektami zainteresowania czy nie powinny być z mojej strony. Czasami łatwiej sobie odpuścić a czasami trudniej. Czy tak rzeczywiście jest nie wiem:-)

I dlatego tutaj jesteśmy na tym portalu, aby dowiedzieć się czegoś więcej o Nowennie, o doświadczeniach innych z Nowenną i potem aby samemu prosić Matkę Bożą o naprowadzenie na właściwą drogę. To jest coś znacznie więcej niż prawo przyciągania, że wiem czego chcę i do tego dążę po drodze określając KONKRETNE, DOKŁADNE, PRECYZYJNE cele (np konkretna osoba na partnera), myśląc o tym i cała reszta z tym związana. To jest tylko i wyłącznie mój punkt widzenia a nie rady dla Ciebie! Zrobisz jak będziesz uważała, tak samo jak i poniesiesz konsekwencje swoich decyzji albo zbierać ich słodkie soczyste owoce czego Ci od samego początku życzę:-)

Magdalena
Magdalena Sie 15 '17, 17:44

To jakiś koszmar...pojechałam do rodziny licząc że się wyciszę. Nic z tych rzeczy, trzymając na rękach 3 tygodniowe dziecko kuzynki zdalam sobie sprawę że mi odebrano szansę na rodzinę męża i dziecko. Choć tak bardzo kochałam modliłam się....Dziś liczyłam że go zobaczę że porozmawiamy a tu kolejny cios....gdy mnie nie było zabrał wszystkie swoje rzeczy...I co? Czego to cierpienie uczy? Co to daje? Z dnia na dzień jest coraz gorzej! Chociaż sie modlę nikogo nie skrzywdziłam nie zdradziłam, nie odbiłam go innej! Co jeszcze?! Czy o to chodzi żeby 25 latka modliła się ''Blagam zabierz mnie szybko i bez bólu''. Bo wiecie samobójcy to nie tchórze, to cholernie odważne osoby...można wszystko skrócić, ale zostawić rodzine z cierpieniem i sam akt odebrania życia. W każdym razie u mnie beznadziejnie a chciałam mieć tylko rodzinę

Strony: 1 2 »