Witam serdecznie.. Zaczęłam Nowenne Pompejanska wczoraj.. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiego zderzenia ze ścianą..
Kiedy próbowałam wypowiedzieć intencję zawiesiłam się na dlugo .. Wiedziałam co chce powiedzieć, ale bałam się powiedzieć to na głos.. Płakałam i powtarzałam sobie, że nie jestem godna prosić Matkę Bożą o coś takiego..
Tysiace myśli na nie.. szepty, że to bez sensu że i tak to nic nie da... Ale wreszcie się przelamalam.. Dość mocno przeżyłam ten różaniec , płakałam co pare koralików.. W głos .. Nawet zaliczylabym to do histerii.. Wiem głupie ale tak mam.. Udało mi się mimo Wszytsko..
Przeżywałam to bardzo,że nawet zaciełam sie przy Ojcze nasz.. Nie wiedziałam co jeat dalej.. Jakas masakra.. Nie poddalam sie .. Udało się..
W nocy miałam sen.. piękny sen wiem , że podświadomie, bo spełniła sie moja intencja, ale to było piekne.. Wiem , że ciężko bedzie ale czy ktoś z Was tak miał?? Pozdrawiam Maria