Kochani,
Jestem w 32 dniu odmawiania drugiej nowenny, o ile z pierwszą nie miałam większych trudności, tak teraz po prostu nie daję rady. Wczoraj byłam już o krok by ją przerwać...
Zacznę od początku. Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać w intencji mojej Mamy, która wtedy była w trakcie badań, modliłam się by diagnoza była pomyślna. Niestety stało się zupełnie inaczej, okazało się, że Mama ma raka ;-( Podczas odmawiania tej nowenny odczuwałam niesamowity spokój, wierzyłam, że wszystko będzie dobrze, byłam pełna nadziei. Co więcej ten spokój i nadzieja udzieliły się też mojej Mamie.
Już na początku odmawiania drugiej nowenny, tym razem w intencji uzdrowienia mojej Mamy pojawi się problem z koncentracją, skupieniem, nie czułam tej modlitwy. W ostatnim dniu części błagalnej dowiedziałam się, że mimo podjętego leczenia nie ma poprawy a nawet jest gorzej. Od tamtej pory już zupełnie nie umiem się modlić, zapominam o modlitwie, dopiero na wieczór sobie przypominam i wtedy na szybko "odmawiam", jakby na siłę. Wczoraj już stwierdziłam, że to wszystko bez sensu, że dam sobie spokój bo taka modlitwa nic dla Matki Bożej nie znaczy, a może wręcz przeciwnie obrażam ją modląc się w ten sposób i tym samym szkodzę swojej Mamie ;-(