Loading...

Moje świadectwo i przemyślenia związane z Nowenną Pompejańską | Forum Nowenny Pompejańskiej

Aleksander
Aleksander Lut 9 '18, 21:21
Po odmówieniu trzech nowenn wypadałoby podzielić się swoimi refleksjami . Przez ładnych kilka miesięcy byłem ,,mamiony” rozpoczęciem tej modlitwy. Pewna osoba w Internecie na jednym z forów chwaliła się (dawała świadectwo) otrzymania kilku łask za wstawiennictwem Maryi . ?Moja sytuacja już wtedy nie była za piękna , ale nie dałem się skusić , sytuacja zmieniła się pod koniec czerwca/początkiem lipca gdy mój znajomy dał kolejne świadectwo i wychwalał pod niebiosa łaskę jaka otrzymał. A łaska , która otrzymał była w kategorii ogromnego cudu w którego żaden z lejkarzy nie wierzył. W tym momencie cos we mnie pękło i sam postanowiłem spróbować , ponieważ jak już pisałem było wiele rzeczy do naprawienia i zwyczajne modlitwy nie przynosiły skutku. Dodatkowo od dawna zdawałem sobie sprawę ,ze ja przez większość czasu marnuje go najnormalniej w świecie siedząc przed komputerem , wiec postanowiłem wygospodarować tą godzinkę ( wiem niektórym osobą zajmuje to od 3-4 godzin). Jako pierwszą intencje wybrałem modlitwę o zdrowie /uzdrowienie mojego taty .Mój tata choruje na wiele chorób nieuleczalnych , dodatkowo z tego powodu co kilka miesięcy musi poddawać się zabiegowi operacyjnemu który ogranicza ryzyko krwotoków wewnętrznych. I tutaj pewnie Was nie zaskoczę ( ja dopiero po przeczytaniu kilku świadectw zrozumiałem ,ze to normalne). Wszystko zaczęło się sypać tata zaczął mnie jeszcze gorzej traktować niż przedtem , zaczęły pojawiać się myśli ,że niby dlaczego ja to dla niego robię ? Ogólnie sytuacja stała się bardzo nerwowa i ja też stałem się nerwowy/niespokojny. Dodatkowo praktycznie za każdym razem musiałem walczyć by ktoś mnie nie przeszkadzał w modlitwie , przedtem tak tego nie odczuwałem , choć faktycznie mogłem siedzieć po kilka godzin nic nie robiąc a nagle jak zaczynałem odmawiać nowennę i wszyscy cos od mnie chcieli. Dlatego też przeniosłem swoja modlitwę na wieczór a raczej noc by mieć pewność ,że nikt nie będzie mnie przeszkadzał , choć nie zawsze i to skutkowało. Niosło to za sobą konsekwencje problemów z skupieniem. Trzecia ważną rzeczą było pojawienie się innych nawarstwiających się mini problemów np. z moim zdrowiem nagle zaczęły mnie się psuć żeby w takim tępię ,że dentysta nie nadążał ich mnie naprawiać a ja cierpiałem w bólu. Zresztą minęło ponad pół roku i nadal sprawy nie udało się opanować. Kolejną dziwną sprawa było to ,że podczas odmawiania nowenny rosła mnie przemożnie chęć oglądnięcia porno i uprawiania samogwałtu . Fakt miałem z tym problem i mam prawdopodobnie do dziś ( jestem kolejny rok na postanowieniu noworocznym ,że koniec z tym , na razie się trzymam, w tamtym roku odpadłem niedługo przed rozpoczęciem nowenny ). Chyba ostatnim aspektem było ,że podczas ich odmawiania odpływałem , naprawdę straszliwie ciężko było mnie się na nich skupić. O ile uważałem ,ze przy pierwszej to jest kosmos to przy trzeciej przezywałem już prawdziwe załamanie . Przy trzeciej nowennie już zdarzały mnie się sytuacje zaśnięcia przy niej , co jest naprawdę nienormalne bo aj przy świetle lub jakimkolwiek dźwięku nie usnę. Ciągle walczę aby poprawić się w tym aspekcie. Tutaj niestety musiałem pójść na łatwiznę i zacząłem odmawiać nowennę siedzą w krześle przy biurku przy lampce. Miałem i mam do tej pory poważne obiekcje czy odmawiana w ten sposób nowenny są ważne. Dochodziło tez do sytuacji w której nagle robiło mnie się przeokropnie zimno , pomimo włączonych dwóch grzejników i musiałem wejść do łózka gdzie praktycznie momentalnie ogarniała mnie senność. Aby nie pisać o tym wszystkim co złe to napisze też o prawdziwie dziwnych dobrych rzeczach , działy się one praktycznie przy pierwszej nowennie. Zanim trafiłem na to forum to przestrzegałem zasady ,ze nowenna musi być skończona przed 24 inaczej się nie liczy a niekiedy byłem tak przytrzymywany przez tatę przy różnych zajęciach ,że zaczynałem ją o 23,30 a normlanie zajmuje mnie ona godzinę bez rozważań (jakoś mam problem by wpleść je do swoich nowenn) . Wtedy w momencie kończenia nowenny na dany dzień wybijała 24 , po prostu dla mnie sprawa niewiarygodna. Poza tym jednak jak przeczytałem a raczej uspokoiliście mnie w moim przekonaniu ,że można zakańczać nowennę po 24 to nigdy więcej mnie się to nie przytrafiło. Wróćmy wreszcie do otrzymanych łask .I tutaj w przypadku pierwszej nowenny doszło do częściowego spełnienia się łaski. Mój tata był na konsultacjach chirurgicznych i pomimo ,że od poprzedniego zabiegu minęło ponad pół roku nie jest potrzebny kolejny zabieg , dodatkowo poprawiły mu się wyniki badań. Dlaczego częściowego ?Nagle pojawiły się inne bardzo bolesne dolegliwości .Następne dwie łaski w moim przypadku to o fajną żonę i rewelacyjną pracę. Tutaj chciałbym na chwilę się zatrzymać bo zwrocie Państwo pewnie uwagę na określenia : rewelacyjna, fajna. W ,,instrukcji” do odmawiania nowenny na którą ja natrafiłem było jasno określone ,że intencja ma być krótka i zwięzła z tego powodu zdecydowałem się na określenie rewelacyjna praca i fajna żona. Dałem tym Bogu możliwość działania bo rewelacyjna praca w moim przekonaniu to praca z wynagrodzeniem dopasowanym do całości. Więc albo prosta , nieabsorbujące i niskopłatna (ale godna osoby po dwóch kierunkach) albo praca bardzo ambitna , ciężka ale za bardzo satysfakcjonujące pieniądze. Stwórca sam wie co komu pisane i co komu pasuje. Tak samo było z intencją o ,,fajną żonę”. Fajna można rozumieć pod wieloma względami fizycznym jak i psychiczny (emocjonalnym) przede wszystkim potrzebowałem oparcia /wsparcia duchowego. Na cudowny wygląd nie liczyłem bo sam piękny nie jestem. I tutaj niestety zaliczyłem lekką depresje , wysłałem w tym czasie ponad 1000 aplikacje o prace na różne stanowiska, wszędzie mnie odmawiali , nawet na stażu, przyjmując nawet osoby po technikum gastronomicznym , pół roku siedzenia w domu. Jedynie jakie miejsca mnie chciały to takie pod znaku ciemnej gwiazdy. Podobnie sytuacja miała się z partnerkami ,żadna nawet na pierwsza randkę nie chciała się ze mną umówić. Zdałem sobie sprawę moi drodzy ,ze to nie jest tak ,że odprawimy nowennę 54 dni i otrzymamy to co chcemy , nawet jeżeli tego bardzo potrzebujemy. Każdy z nas musi ponieść swój krzyż i poznać smak cierpienia .Ja faktycznie potraktowałem to jak coś pewnego (jedyny plus ,że wiara w nowennę była ogromna) , ale Maryja to nie automat który po wrzuceniu pieniążka daje to co chcemy , ona wymaga od nas czegoś więcej niż samego wyklepania modlitwy 54 razy w 54 dni. Ona wymaga byśmy wszystko jej zawierzyli nasze kłopoty , zmartwienia i całkowicie jej zaufali , nawet jak wszystko jest beznadziejne. Tak całkowicie jeszcze na koniec miałem ogromne problemy aby zamieścić to świadectwo .
marek
marek Lut 11 '18, 18:43

Zaraz, chcesz powiedzieć, że nowenna pompejańska przyczyniła się do psucia zębów i samogwałtu? 

To kompletnie niepoważne, żeby wiązać takie rzeczy.  Jeszcze to drugie w jakiś sposób może wiązac się z nerwami czy stresem, ale tak nie powinno się odmawiać różańca, by to wiązało się z "ciśnieniem". 

Paweł
Paweł Lut 11 '18, 20:09

Marku o co chodzi z tym "ciśnieniem"?

Aleksander
Aleksander Lut 11 '18, 21:42
Cytat z marek

Zaraz, chcesz powiedzieć, że nowenna pompejańska przyczyniła się do psucia zębów i samogwałtu? 

To kompletnie niepoważne, żeby wiązać takie rzeczy.  Jeszcze to drugie w jakiś sposób może wiązac się z nerwami czy stresem, ale tak nie powinno się odmawiać różańca, by to wiązało się z "ciśnieniem". 

Chce powiedzieć to ,że:

1. W czasie nowenny (szczególnie pierwszej) zaczęły nachodzić mnie myśli typu rzuć to  i choć uprawiać samogwałt

2.Zęby to tylko przykład .Chodziło tutaj o to ,że miałem myśli typu czemu nie modlisz się za siebie przecież masz problem np.  z zębami (to nie jest problem na jedną wizytę walczę z tym już ponad pół roku i nie wiem czy wystarczy kolejny rok).

Chodziło mnie głównie o jedno: Im dalej w nowennie pozostawałem tym więcej mnie mówiło by to rzucić i bywało coraz gorzej i o ile w moim 27 letnim życiu w sumie uzbierałoby się intencji 2-3 ( i były one jasno określone pod względem ważności)  to po rozpoczęciu już pierwszej drastycznie liczba intencji zaczęła rosnąć i nagle zaczął pojawiać się taki chaos i ciągle myśli przerwij zacznij w innej intencji bo jest ważniejsza. 

Robert
Robert Mar 10 '18, 20:08

Aleksander, to piękne i bardzo ważne, że się modlisz Nowenną, ale czy pomyślałeś o tym czy możesz coś zrobić też od siebie w kierunku tych intencji w których się modlisz? Jeśli rozesłałeś ponad 1000 aplikacji w sprawie pracy i nie ma rezultatu to bardzo możliwe, że coś jest nie tak z Twoim CV i nie chodzi tutaj o Twoje doświadczenie zawodowe czy wykształcenie. Niestety większość aplikacji wygląda w ten sposób, że są odrzucane przez pracodawców na samym starcie. Uwierz mi, zajmuje się rekrutacją pracowników na co dzień. Jeśli chcesz żebym Tobie pomógł w tym temacie (przygotowania aplikacji) odezwij się do mnie w wiadomości prywatnej.
Jeśli chodzi o kobiety to tutaj może być podobnie. Jeśli żadna nie chce się z Tobą umówić to prawdopodobnie jest coś co musisz zmienić w swoich kontaktach z nimi. Kiedyś miałem ten sam problem co Ty i trochę czasu mi zajęło "nauczenie się" podejścia do kobiet, tego jak z nimi rozmawiać i budować relacje. Teraz z perspektywy czasu nie dziwie się, że wcześniej nie chciały się ze mną umawiać.
Módl się, ale też - na tyle ile możesz - pracuj nad sobą, powodzenia!